alinkaka pisze:A najbardziej sie boję dłuższej nieobecności w domu ,bo nie mogę zostawić im jedzenia na później.
Dłuższej czyli jakiej? 12 godzin? Tyle koty przetrzymają. Tylko wcześniej zaczęłabym stopniowo zmieniać pory karmienia i pewnie też ilość posiłków pod to, czego się spodziewasz w przyszłości. Zatem jeśli będzie to praca 8-18 plus dojazdy, to zamienić obecne 6 posiłków na 5, potem na 4 a wreszcie na 3 i ustalić nowe pory (np. 6:00, 19:00, 24:00).
Jeśli okaże się, że próbują wleźć WSZĘDZIE w poszukiwaniu żarcia i to staje się dla nich niebezpieczne, to ograniczyłabym im przestrzeń na czas wyjścia z domu. Można nawet wprowadzić rytuał, że tuż przed założeniem butów wabisz je smakołykiem do pokoju, tam każdy kot dostaje kilka chrupek, drzwi są zamykane i idziesz się szykować, po czym opuszczasz mieszkanie.