Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']Kocio [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 16, 2016 21:05 Re: Moje koty XIX. Małe zło :)

Druś przeniósł się po prostu od mamusi do mamusi. Przeniósł się z Rybnika do Łodzi i mniej więcej po 2 minutach pobytu był już ukochanym synkiem Rysi.
I tak sobie myślę, że może lepiej gdy koty sie lubią, ale gdy nie ma pomiędzy nimi takiej silnej uczuciowej więzi :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 16, 2016 21:07 Re: Moje koty XIX. Małe zło :)

Druś jest z Rybnika??? To tak jak ja! :D
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11786
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 16, 2016 21:10 Re: Moje koty XIX. Małe zło :)

Ziomal, znaczy się :)
Tak, Druś jest z hodowli w Rybniku bluewind.pl, przy okazji - polecam, trzeba wspierać gniazdo rodzinne kota
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 16, 2016 21:36 Re: Moje koty XIX. Małe zło :)

No jestem, nie widzialem nowych wpisow, a tu sie okazuje, ze jest osobny watek. Wiedzialem, ze malucha nie oddacie, jest przeslodki, calkiem jak moj Kocio kiedys. A teraz spokojnie wracam o 10 stron i nadrabiam...
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4814
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 16, 2016 21:38 Re: Moje koty XIX. Małe zło :)

jozefina1970 pisze:
casica pisze:a żre z predkoscią swiatła albo większą. Jak zeżre swoje natychmiast przypuszcza atak na miseczki sąsiadów :roll: No trudno będzie izolowany w czasie posiłków

Może mu z czasem przejdzie. Szarka, znajda z podwórka zmiatała, co było na drodze. Teraz zęby krzywe, mam ze skóry wychodzi, coby kotce dogodzić. A mały rośnie to i apetycik zacny.



U Kropka bylo podobnie. Wprawdzie nadal zre jak swina ale to juz nie to, co na poczatku, gdy zarl wszystko. Teraz je, owszem, ale tylko to co pasuje. Mokre dla przykladu przestalo pasowac. No chyba ze czasem. Suche OK ale nie kazde itd.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4814
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 16, 2016 21:56 Re: Moje koty XIX. Małe zło :)

Lifter pisze:No jestem, nie widzialem nowych wpisow, a tu sie okazuje, ze jest osobny watek. Wiedzialem, ze malucha nie oddacie, jest przeslodki, calkiem jak moj Kocio kiedys. A teraz spokojnie wracam o 10 stron i nadrabiam...

Jak by Ci tu... :lol:
Powiem po cichu, że nawet się ucieszyłam gdy sąsiad oszalał na punkcie samopoczucia Loli, bo w końcu balkon ma jeszcze nie zabezpieczony, a młody jest jak żywe srebro. No i w ogóle jakoś mi było nie bardzo z tym szukaniem domu dla malucha. Nie po to się tłukłam przez pół Polski, żeby małego wydawać. To zresztą zawsze byl dla mnie potworny stres, te adopcje.
Lifter pisze:
jozefina1970 pisze:
casica pisze:a żre z predkoscią swiatła albo większą. Jak zeżre swoje natychmiast przypuszcza atak na miseczki sąsiadów :roll: No trudno będzie izolowany w czasie posiłków

Może mu z czasem przejdzie. Szarka, znajda z podwórka zmiatała, co było na drodze. Teraz zęby krzywe, mam ze skóry wychodzi, coby kotce dogodzić. A mały rośnie to i apetycik zacny.



U Kropka bylo podobnie. Wprawdzie nadal zre jak swina ale to juz nie to, co na poczatku, gdy zarl wszystko. Teraz je, owszem, ale tylko to co pasuje. Mokre dla przykladu przestalo pasowac. No chyba ze czasem. Suche OK ale nie kazde itd.

Mały jest nadal żarłoczny, muszę uważać bo uwielbia suchą karmę, a ja nie chcę go przyzwyczajać. Smillę mokrą mogę sobie zjeść sama. Mokry applaws owszem, jadł. Bardzo wybredny jest ten kotek :)


A w ogóle to moja koleżanka poznała w lecznicy mojego sąsiada i Lolę. Pytam - a jak się dogadaliście, że to mój sąsiad? Ano bardzo prosto. Siedział w lecznicy facet, który gadał z kotem, nieustannie. Mówił kotu mniej więcej w tym stylu - no widzisz, ciocia Kasia pożyczyła transporterek* tak oplatał i oplatał, a koleżanka nabierała przekonania, że to musi byc on. Spytała. No i bingo :)


*Sasiad ma transporterek, ale klasycznie otwierany. Lola bardzo się broni przed wkładaniem do niego i taka akcja kosztuje ją bardzo dużo nerwów. Masakra, pozyczam mu więc otwierany od góry. Pewnie transporter kojarzy jej się z utratą domu i podróżą do schroniska, a to nie są miłe skojarzenia :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 18, 2016 21:22 Re: Moje koty XIX. Małe zło :)

Jeśli chodzi o transporter otwierany od góry to zdecydowanie łatwiej się do niego kota pakuje, kot przeżywa mniejszy stres, opiekun takoż.
Odkąd nabyłam ten cud, zdecydowanie mniej się stresuję wyprawami do wetki.
Malca wyprzytulaj od ciotki :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Sob lis 19, 2016 11:26 Re: Moje koty XIX. Małe zło :)

alec na bieżąco międlony na wszelkie mmożliwe sposoby :) Ale tym razem będzie miętoszony i miziany z zaznaczeniem, że od ciotki :)
Tfutfutfu, jest cudownym kocięciem. Odważny, rezolutny, żarloczny, miziasty, zabawowy i śliczny :1luvu:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 19, 2016 11:33 Re: Moje koty XIX. Małe zło :)

Poza tym martwi mnie Druś. I nie wiem co jest, mam nadzieję, że minęło, co by to nie było.
We wtorek rtg i badania krwi. Wczoraj rano pojechałam z nim na usg. Nic. Bardzo mni to cieszy, ale Drus osowiały. Szczęśliwie ma apetyt od wczoraj.

W ogole mamy kociokwik. Bo jeszcze do tego wszystkiego wczoraj nad ranem teściowa miała zawał. Lekarz prowadzacy jest gówniarzem, myślałam, że niespotykanie spokojny Justyn go zabije, roszarpie na sztuki, albo coś w tym stylu. Młody człowiek, totalnie olewający i trudno uchwytny - a bo dr W. to nigdy nie można znaleźć :x Rozpuściliśmy wieści, łącznie z kardiologiem, który prywatnie od lat opiekuje się teściową. O efektach (jak się wydaje pozytywnych) będzie coś można powiedzieć w przyszłym tygodniu. No! :evil:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 20, 2016 8:35 Re: Moje koty XIX. Małe zło :)

casica pisze:alec na bieżąco międlony na wszelkie mmożliwe sposoby :) Ale tym razem będzie miętoszony i miziany z zaznaczeniem, że od ciotki :)
Tfutfutfu, jest cudownym kocięciem. Odważny, rezolutny, żarloczny, miziasty, zabawowy i śliczny :1luvu:

Koniecznie :lol:

A co do niektórych przedstawicieli służby zdrowia mam takie samo nastawienie jak Justyn...
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Nie lis 20, 2016 14:09 Re: Moje koty XIX. Małe zło :)

Za całokształt :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :kotek:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie lis 20, 2016 14:12 Re: Moje koty XIX. Małe zło :)

Nie dziękuję, tak na wszelki wypadek :)
Drusiowi apetyt dopisuje i oby tak dalej :ok:

Zaraz idziemy w odwiedziny do teściowej. Jeszcze dołączyło sie jakieś krwawienie z przewodu pokarmowego, będą szukać przyczyny, od jutra
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 20, 2016 14:13 Re: Moje koty XIX. Małe zło :)

I tak nigdy nie może być spokojne, zawsze coś ten los przyplącze... Super, że Druś ma apetyt, to zawsze dobry znak! :D
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lis 23, 2016 21:00 Re: Moje koty XIX. Małe zło :)

Apetyt ma, ale żeby bylo jak mówisz, to kicha jak z armaty :roll:

A w ogóle to Druś jest na mnie obrażony. Nie chodzi za mną do kibelka, nie przychodzi na mizianki, do kuchni przychodzi oczywiście, no ale to nie jest akurat wyraz miłości do mnie :wink: Pewien postęp jest bo od dwóch dni znowu ze mną sypia, ale to jeszcze nie to.
Wydaje mi się, że obraził się o Najmniejszego :roll:

A Najmniejszy z Malutkim tak sobie sypiają.
Obrazek
Obrazek

Tfutfutfu, ładnie się maluch przyjął :) Tylko Zawieszka jak zawsze osobno, dostała obróżkę po Drusiu, może jakoś to będzie i ciotka neurotyczka przełknie malucha
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 23, 2016 21:07 Re: Moje koty XIX. Małe zło :)

Jacy sliczni! :1luvu:

Biedny Drusio, bardzo mozliwe, ze jest zazdrosny. Ale to taki dobroduszny i przyjazny kotek, przejdzie mu! :ok:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 10 gości