Księżniczka Ofelia i Mała Czarna CarmenVI

Fajnie u nas jest. Słonecznie, cieplutko....dziewczyny balkonują.

U nas słoneczko wyszło. Rychło w czas :roll:

Teraz już nie świeci na balkon :evil:

Poszłabym na spacer, ale tak się do południa nałaziłam, że nóg nie czuję.

Ja też niedawno wróciłam.

MB&Ofelia pisze:Ineczko, doceniam to, że Carmen nie jest agresywna. Przy bojowej Ofelii, pacyfizm Czarnidełka to coś co warto doceniać.
Tym bardziej że niedługo pora na kuja Weterynarzowi znów szczęka opadnie, jak po walce z Ofelią zaszczepi Carmen, a ta nawet nie drgnie.

U weta to ja nie jestem żadną facypistką. Krzyczę, drapię i gryzę.

Albo Carmen weźmie przykład z Ofelii :roll:

barbarados pisze:Albo Carmen weźmie przykład z Ofelii

Kobito, weź nie strasz :strach:

Nie widziałaś Ofelii u weta :strach:

A Mała Czarna jest od Ofelii silniejsza, jakby przy swojej sile była agresywna, to bym się bała do niej podejść :strach:

Cześć dziewczyny !

Kotkę ważącą 1,20 kg trzymały cztery osoby :twisted:

Znajda , wychudzona , zabiedzona , chora . A i tak ledwo dało radę . W domu do rany przyłóż a u weta dzikus :twisted:

Teraz to poważna kocica , potwierdzająca teorię , że szylkretka to charakter a nie tylko kolor :wink:

To samo można powiedzieć o czarnym

A czarno białe z maską zorro to ma dopiero charakterek :mrgreen:

Ewa L. pisze:A czarno białe z maską zorro to ma dopiero charakterek

Sądząc po Pigułce [*] - charakterek kociej Damy.

Czyli co? Ja mam znowu dziwne koty. Cymes czuje się u weta jak u siebie w domu. Nic sobie nie robi z oględzin i innych "przyjemności". Łasi się, strela baranki i chce zwiedzić wszystkie zakamarki gabinetowe. Tien zamiera z wielkimi oczami i wyrazem pysia jakby chciał powiedzieć:"Po co mnie tu przyniosłaś? Zabierz mnie stąd!"
A Salem jak przystało na księżniczkę czeka z godnością na koniec tych głupot jakimi są wizyty u weta.

Salem 11 pisze:Czyli co? Ja mam znowu dziwne koty. Cymes czuje się u weta jak u siebie w domu. Nic sobie nie robi z oględzin i innych "przyjemności". Łasi się, strela baranki i chce zwiedzić wszystkie zakamarki gabinetowe. Tien zamiera z wielkimi oczami i wyrazem pysia jakby chciał powiedzieć:"Po co mnie tu przyniosłaś? Zabierz mnie stąd!"
A Salem jak przystało na księżniczkę czeka z godnością na koniec tych głupot jakimi są wizyty u weta.

Rzeczywiście BARDZO dziwne.
Na pociechę: QQ uwielbiała wizyty weta, choć to ona była najbardziej kłuta

Księżniczka Ofelia i Mała Czarna CarmenVI

Kto przegląda forum