Moje koty XVIII. Rysia [`]

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt sie 28, 2015 9:48 Re: Moje koty XVIII. Rysia już po operacji

:ok: :piwa:
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 12040
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 28, 2015 10:16 Re: Moje koty XVIII. Rysia już po operacji

to ufff! :ok:
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pt sie 28, 2015 10:26 Re: Moje koty XVIII. Rysia już po operacji

Ignacy, sluchaj sie ciotek i jedz tak ladnie jak w nocy :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88536
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt sie 28, 2015 12:04 Re: Moje koty XVIII. Rysia już po operacji

Zjadł, navet pożarł :)
Ale oczyviście vniklivie observujemy.

Straszna ta hustavka. Za każdym razem boję się, że to może ostatni kryzys, viadomo, że v takim vieku vszystko może się zdarzyć.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 28, 2015 20:59 Re: Moje koty XVIII. Rysia już po operacji

Wieczorem też zjadł, pożarł, pochłonął :)
Koootek :201461

A mnie przynajmniej los ofiarował cudowna rekompensatę - Chór Aleksandrowa, mój absolutnie ukochany, uwielbiany. Będą chlopaki w Polsce, bilety już kupiłam i teraz czekam :1luvu:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 28, 2015 21:02 Re: Moje koty XVIII. Rysia już po operacji

casica pisze:Wieczorem też zjadł, pożarł, pochłonął

:ok:
casica pisze: Chór Aleksandrowa, mój absolutnie ukochany, uwielbiany. Będą chlopaki w Polsce, bilety już kupiłam i teraz czekam

Uchhhh, jak ja ci zazdroszczę

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt sie 28, 2015 21:26 Re: Moje koty XVIII. Rysia już po operacji

Dla Ignacego :ok:

Do mnie dziś do ogrodu przyleciał dudek ( https://pl.wikipedia.org/wiki/Dudek )! Pierwszy raz w życiu widziałam toto w oryginale :? Posiedział trochę na jednej gałęzi, nastroszył czub, poleciał na drugą gałąź, znowu chwilę posiedział i pofrunął. Był tak blisko, że nie chcąc go spłoszyć, nie wyciągnęłam z kieszeni komórki, więc nie mam zdjęć.
Nie macie pojęcia jaki naprawdę jest zajebiście kolorowy - na tle okolicznej ptasiej populacji wyglądał prawie jak papuga :P
Lokalne ptice też chyba pierwszy raz w życiu widziały coś takiego, bo miał dość liczną asystę jakichś małych, wróblowatych stworzeń :lol:
Normalnie do tej pory jestem pod wrażeniem :)

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sie 30, 2015 10:31 Re: Moje koty XVIII. Rysia już po operacji

O poziom mojej adrenaliny dbają nie tylko moje koty, moja rodzona matka też :twisted:

Wczoraj wieczorem, po zrobienu ślicznych zdjęć Ignasia, no może nie ślicznych, ale zawsze zdjęć. Już się rozsiadłam, już zamierzałam wyjąć kartę z aparatu... telefon. Mama, ach, myślę sobie, odmeldowuje się po powrocie z brydża. A gdzie tam :roll: W słuchawce ryk - zejdźcie na dół! Facet mnie walnął na skrzyżowaniu (tym pod naszymi oknami) i zadzwoń na policję! Mama w zdenerwowaniu zapomniała numeru telefonu, a facet do telefonu na policję się nie kwapił. Poinformowałam, że ma dzwonić pod 112, lecimy na dół. Mam stoi przy samochodzie, samochód ma skasowany lewy bok, na środku skrzyżowania stoi sprawca, młody szczyl :x Miszcz kierownicy. Mama jechała prosto na zielonym. On też miał zielone, chciał skręcić w lewo i wszystkich przechytrzyć. Przechytrzył tramwaj, ale nie przyszło mu do głowy, że oboj tramwaju jadą samochody :roll: Zawodowy kierowca, nie chce mi się dywagować skąd ma prawo jazdy, a raczej za ile.
Policja przyjechała szybko, miły pan policjant rozpoznał mnie po roku (no bo przecież rok temu inny gówniarz zepchnął mamę z pasa ruchu tak, że wbiła się w barierki), mówi - oooo mama nie ma szczęścia do młodych mężczyzn :twisted:
Tym razem mama sama poprosiła o karetkę, obiła ją wystrzelona boczna poduszka. Mama do karetki, ciśnienie 199/100, ekg prawie w normie. Do szpitala na dalsze badania - nie protestowała o dziwo. Zbadali jeszcze dokładniej, zrobili RTG w 3 pozycjach, dali kroplówkę, szczęśliwie skończyło się na stłuczeniu klatki piersiowej. Gdyby nie poduszka, to w zapiętych pasach efekt byłby paskudny.
Tak upłynął nam miły sobotni wieczór :strach:
Obrazek
Efekty
Obrazek

Z panem policjantem życzyliśmy sobie "do nie zobaczenia" chyba, że na wódce.
Należy dodać, że wspaniale zachowała się pani motorniczy (motornicza?). Zatrzymała tramwaj raz, po zdarzeniu i dała mamie nr swojej komórki mówiąc, że chce być świadkiem. Wracając zatrzymała tramwaj ponownie widząc policję i zgłosiła chęć złożenia zeznań. Też wkurzona bo sprawca wymusił na niej pierwszeństwo.
Teraz lekki oddech, bo za chwilę zaczniemy walczyć z PZU. Wczoraj nie byłam się w stanie dodzwonić na infolinię - wisiałam jakieś 40 minut "na telefonie". Ajentka PZu mówi mi - to niemozliwe. Owszem możliwe, mam przecież zapis w telefonie :x
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 30, 2015 10:40 Re: Moje koty XVIII. Za adrenalinę już dziękujemy

No nie macie coś szczęścia w kwestiach aut.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 30, 2015 10:55 Re: Moje koty XVIII. Za adrenalinę już dziękujemy

Jak nie koty to reszta rodziny dba żebyś spokojnej soboty nie miała :roll:

Najważniejsze w sumie, że mamie nic praktycznie się nie stało :ok: :ok: :ok:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Nie sie 30, 2015 11:05 Re: Moje koty XVIII. Za adrenalinę już dziękujemy

gosiaa pisze:No nie macie coś szczęścia w kwestiach aut.

Zachowałam sie paskudnie :oops: :( Bo zdenerwowana wybiegajac z domu weszłam na czerwonym świetle na jezdnię bo mi się wydawało, że jest zielone. Ale szczęśliwie zahamowałam na krzyk Justyna.
I w tym zdenerwowaniu powiedziałam brzydko - ... (wykasowałam)
Wyjaśniłyśmy sobie, że to wszystko nerwy, ale niesmak pozostał.
Nie jestem złym człowiekiem, ale okropny ze mnie nerwus :(
AgaPap pisze:Jak nie koty to reszta rodziny dba żebyś spokojnej soboty nie miała :roll:

Najważniejsze w sumie, że mamie nic praktycznie się nie stało :ok: :ok: :ok:

Tak, to najważniejsze :) :ok: Czuje się dobrze i nawet jej nic nie boli, ale nie wiemy czy nie boli bo nie, czy może jeszcze działaja środki przeciwbólowe
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 30, 2015 13:38 Re: Moje koty XVIII. Za adrenalinę już dziękujemy

wspolczuje nerwow :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88536
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie sie 30, 2015 13:40 Re: Moje koty XVIII. Za adrenalinę już dziękujemy

:strach: :strach: :strach:

Bardzo wspolczuje nerwow :( Obrazek
Najwazniejsze, ze nie ma powaznych kontuzji!
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Nie sie 30, 2015 15:20 Re: Moje koty XVIII. Za adrenalinę już dziękujemy

Bosh, co za nerwy :strach:
Jak się dziś mama czuje?
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sie 30, 2015 18:52 Re: Moje koty XVIII. Za adrenalinę już dziękujemy

Dobrze w sumie, że nic się nie stało i że to nie było po drodze z kotem do weta.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15316
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 723 gości