14 Jagusia, Ryś, Gucio i Smakusia- zdjęcia s.76

O, co pies winien? Bratu! Bratu po głowie!

anulka111 pisze:Zarcia jako tematu wrazliwego juz u mnie nie dostana....

I to chyba będzie dla brata najdotkliwsza kara. Ewentualnie mogą oboje jeść na balkonie.

No musze z nimi zrobic porzadek :roll:

BRAt sie obrazil i nie przyprowadza psa- wiec tematu nie ma :twisted:

Ale kurcze to nie Smakusia chciala ich zjesc :evil:

Inna rzecz ,ze brat tez mnie karmi- musze znalezc jakies rozwiazanie tej sytuacji :roll:

Wydaje mi sie ,ze po prostu polaczenie brata i psa jest ryzykowne :roll:

Wymyslilam ograniczenie przestrzeni i wlazenie Jagi na smyczy :twisted:

Przy poprzednim wywalaniu Jagi na balkon zastanawiala sie ,czy mnie dziabnac :twisted:

JUZ ja sie jej pozastanawiam :twisted:

Najważniejsze jest ułożenie brata, tak myślę

bo psa w końcu się uda, a z ludźmi nie wiadomo

MalgWroclaw pisze:Najważniejsze jest ułożenie brata, tak myślę
bo psa w końcu się uda, a z ludźmi nie wiadomo

No!

Tak tylko to najtrudniejszy element. :roll:

Jest mi przykro ze tak zle ukladaja sie stosunki z Smakusia. :cry:

Ona naprawdę niczym nie podraznila Jagi. :placz:

Smakusia nie musiała niczym podrażniać Jagi - wystarczy że jest dziewczyną i to zazdrość o Pana lub i jedzenie...

Niektóre suczki nie tolerują suczek - moja jeszcze była maleńka gdy w parku zdaleka słyszałam pytania o płeć.... potem zrozumiałam dlaczego - moja ma szczęście że do tej pory nie została przez kogoś pogryziona

Z tego co piszesz, to w łeb powinien brat dostać. Bo to on jest czynnikiem, który niweluje Twoją pracę z Jagusią.
Ona doskonale wie, że u Ciebie sobie nie może pozwolić, ale już w obecności brata tak...

NIC nie moge zmienic poza wyeliminowaniem Jagi z mojego domu :cry:

NIE zaufam jej juz w sprawie kotow :roll:

-a z refleksem psim nie wygram :roll:

Jaga moze przebywac u mnie wylacznie wtedy gdy druga osoba trzyma ja na krotkiej smyczy :roll:

, brat ja trzymal za obroze jak sie dorwala do Smakusi :placz:

NO przeciez psa nie uderze, a mam wrazenie ,ze tylko mocny bodziec by ja ustawil do pionu :evil:

A niby to tkai fajny piesek :evil:

TAk naprawde to jestem w czarnej dziurze rozpaczy :placz:

Rozwazam porade u dobrego behawiorysty,ale czy to cokolwiek zmieni? MOim zdaniem kontakt JAgi z Smakusia juz sie nie poprawi :evil:

POdejrzewam ,ze zadzialala zazdrosc o ukochanego pana :roll:

bo Smakusia wg Jagi podeszla za blisko :evil:

CZynnik jedzenia juz wczesniej byl wyeliminowany jako sporny :oops:

Załamana jestem i tyle.

Aniu , jeżeli jest taka sytuacja to niech brat przychodzi bez psa.Nie płacz,to jest twój dom i ty stawiasz warunki.Szkoda kota,ma na pewno stresa,bo przychodzi intruz na jej terytorium.

Kciuki za rozwiązanie sytuacji!

:ok:

No cóż, Jaga musi przychodzić jako gość, może w kagańcu na pysku. Może być właśnie jak mowisz zazdrosna o brata. Nie wiadomo też przecież, jakie miała doświadczenia z poprzedniego domu.
A propos nasi znajomi mieli dawno temu Jagę w typie ON-ka. Wszystko zgryzała, ale też i rozpuscili ją , gdy byla mała i droczyli nagradzali atakowanie takie dla zabawy. Potem bylo róznie i gdy przychodzili do nas, a wtedy u nas kotów jeszcze nie było, zawsze trzymali ja na smyczy. Ktoregos wieczoru mieliśmy filmowy maraton wideo, dużo znajomych, głośnych jak to studenci, a na wypożyczanie filmów skladalismy się, wiec spotkanie atrakcyjne wielce. Jagę też przyprowadzili, bo sama robila demolke w domu. No i była super grzeczna, kilka godzin lezała pod wersalką, tylko jak nad ranem kladlismy sie spać, okazało się, że przez szparę wywlekla moja bawełniana koszule nocną, przeżuła, rozciamkała tak,ze tylko rękawki zostały i poszarpane resztki

A mnie się wydaje, że Jaga straciła jedyne pozytywne konotacje z kotami. Pies trzymany na smyczy tym bardziej się będzie nakrecal, szczególnie, że brat nie pomaga. Odwracac jej uwagę należy, moim zdaniem. Smakołyki (nie jedzenie, tylko pojedyncze, które od razu może zjeść), zabawa w obecności kotów, co tam lubi. Tylko, że tu bezdyskusyjnie brata trzeba najpierw do pionu ustawić...

Za całą sytuacje mocno :ok:

Aniu, napisz do forumowej Puchacz, to psi behawiorysta, może coś doradzi.

MUszę się poradzić -dobry pomysł :kotek:

Zapomnialam o Puchacz :oops:

MNie najbardziej wnerwia,ze psina trafila do nas z nienagannymi manierami,a teraz wychodza rogi :placz:

Caragh pisze:A mnie się wydaje, że Jaga straciła jedyne pozytywne konotacje z kotami. Pies trzymany na smyczy tym bardziej się będzie nakrecal, szczególnie, że brat nie pomaga. Odwracac jej uwagę należy, moim zdaniem. Smakołyki (nie jedzenie, tylko pojedyncze, które od razu może zjeść), zabawa w obecności kotów, co tam lubi. Tylko, że tu bezdyskusyjnie brata trzeba najpierw do pionu ustawić...

Za całą sytuacje mocno

Dokładnie tak,to bardzo dobry pomysł. Ale właśnie-brat. To On tu powinien grać pierwsze skrzypce, inaczej praca na marne.. :roll:

14 Jagusia, Ryś, Gucio i Smakusia- zdjęcia s.76

Kto przegląda forum