Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 08, 2015 21:37 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Hej Sihaja,

zajrzałam na forum miau, bo jeden z naszych administratorów uaktywnił Cię na foum kotów cukrzycowych. Nie martw się na zapas. Koniecznie jednak zleć zrobienie fruktozaminy. Na wszelki wypadek postarałabym się o glukometr i koniecznie o paski do mierzenia glukozy i ketonów w moczu - Ketodiastix. Wszystko do kupienia w aptece. W domu na wszelki wypadek możesz robić badania kontrolne, dopóki nie będziesz miała diagnozy czarno na białym.

Dobranocka
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw sty 08, 2015 21:42 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Dziękuję Ci, Tina. Właśnie jeszcze doczytuję o tej fruktozaminie. Jutro upomnę się u wetki. Tylko muszę zapisać tę nazwę...
Dobranoc :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Czw sty 08, 2015 22:05 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Sihaja pisze:Jak czytam, to koty cukrzycowe nie żyją długo, (...)

Sihaja, nie znam źródeł Twojej lektury. Moja kocica, Tinka, zachorowała na cukrzycę, mając 7 lat. Przeżyła z tą chorobą do 16. roku życia i żyłaby z nią jeszcze dłużej, gdyby nie zaatakował ją nowotwór płuc. Czesiek Liwii (z forum miau) - żyje z cukrzycą chyba od 2008 r. i ma się do tej pory świetnie. Zachorował będąc młodym kotem. Tak więc twierdzenie, że koty cukrzycowe nie żyją długo wynika z medycznych stereotypów, tzn. z wiedzy weterynaryjnej sprzed ponad 20 lat.

Papatki
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt sty 09, 2015 8:00 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Dzień dobry.

Nie wiem, gdzieś przeczytałam, ale to chodziło o nieleczonego kotka, mnie już trochę panika zjada. Dziś będzie dłuuuga wizyta u lekarza. Szybko nie wyjdziemy. Już sobie przygotowałam notes, wrzuciłam do torebki, bo potem mogę zapomnieć...
A rano udało mi się złapać mocz Morfeuszka, ciekawe, co u niego....

Nie wiecie czemu mi się jakaś formatka co chwila pokazuje pytająca o jakieś hasło?

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pt sty 09, 2015 8:19 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Kciuki mocno!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt sty 09, 2015 13:41 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Dorciu, widzisz, będzie dobrze! No pewnie, że nieleczona może skrócić życie, ale przeciez Morfisia leczyć zamierzasz.. :P :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt sty 09, 2015 13:47 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Sihaja pisze:Dzień dobry.

Nie wiem, gdzieś przeczytałam, ale to chodziło o nieleczonego kotka, mnie już trochę panika zjada. Dziś będzie dłuuuga wizyta u lekarza. Szybko nie wyjdziemy. Już sobie przygotowałam notes, wrzuciłam do torebki, bo potem mogę zapomnieć...
A rano udało mi się złapać mocz Morfeuszka, ciekawe, co u niego....

Nie wiecie czemu mi się jakaś formatka co chwila pokazuje pytająca o jakieś hasło?

Będzie OK z tą cukrzycą, Joachim będzie przecież miał najlepszą opiekę – Twoją :) Będzie trochę utrudnień, ale z cukrzycą da się długo i całkiem dobrze żyć, jeśli jest konsekwentnie leczona.

floxanna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4088
Od: Pon paź 27, 2008 18:41
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt sty 09, 2015 13:56 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

No mam nadzieję. Już o co się martwię to karmienie, bo tam trzeba w odpowiednim czasi. A ja jak wychodzę z domu o 6:20 to przychodzę ok 17... To dość długa przerwa...
No nic, dziś obgadam wszystko z wetką. Pewnie od teraz będę jej tak zawracała głowę, że będzie miała mnie dość...

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pt sty 09, 2015 20:29 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Jakieś nowe wieści?

Kciuki mocno!

Mamy porę deszczową a nie zimę.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt sty 09, 2015 20:39 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

z huraganami. :P
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pt sty 09, 2015 20:45 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

kalair pisze:z huraganami. :P



Tfu! ;)
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt sty 09, 2015 20:47 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Ech...
Joachim ma duże zapalenie pęcherza. Poza tym:
fruktozaminy 573
Glukoza 370
cukier w moczu 1000
reszta parametrów była w zasadzie w normie, jeśli chodzi o krew. Jakieś tam parametry lekko były powyżej normy, ale to przez zapalenie pęcherza. No bo w moczu już nie pamiętam, ale wyszło zapalenie pęcherza, jakieś nabłonki.... zresztą zapalenie na bank jest, bo mi z krwią siusiał biedaczyna.
No i dostał Joachimek dwa zastrzyki w doopkę, nie wiem co to było, na to zapalenie pęcherza. W poniedziałek będzie miał jeszcze raz te zastrzyki. Dostał też antybiotyk, probiotyk, kapsułki - ale nie pamiętam ani nazwy, ani na co one mają być no i dostał coś antycukrowego, jakieś tabletki glipizide czy jakoś tak. Mam go ważyć co 3 dni, jutro zgłosić się po karmę (nie zapytałam jaka to będzie, ale mam ją podawać), a za tydzień mam powtórzyć badanie krwi. Ot i na razie tak to wygląda...
Pierwszy raz się zbuntował przy pobieraniu krwi. Zaczą ostro protestować, wyrywać się, przez co upaćkał krwią mnie, panią wet a potem pół gabinetu wyglądalo jakby się tam rzeź jakowaś dokonała. A po wszystkim jakby nigdy nic zwiedziła cały gabinet, wszędzie zaglądał ciekawy wszystkiego, zapoznał się z pieskiem który przyszedł na wizytę, obwąchali się ładnie, a potem położył się u wetki na biurku i sobie leżał. Na koniec dostał od pani wet kolację, bo przecież był na czczo. Zjadł, napił się wody, wlazł do transporterka i.... zasnął. No byliśmy tam 3 godziny.

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pt sty 09, 2015 20:52 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Kciuki bardzo mocnooooo!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt sty 09, 2015 20:55 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Dzięki :)
MOja wetka wie, jak ze mną postępować. Wydala rozkazy i mam się słuchać :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pt sty 09, 2015 20:56 Re: Gaja, Morfeusz, Joachim - moja ogoniasta rodzinka :)

Sihaja pisze:Dzięki :)
MOja wetka wie, jak ze mną postępować. Wydala rozkazy i mam się słuchać :)


:lol: :lol: :lol:
:ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 39 gości