Skarpeciarz i Tosia - Przeprowadzka (new teeth-new life)

Tosia wprawdzie jeszcze odrobinę wycofana, dziś spała w innym pokoju ale.... ciumka kocyk

A to najlepszy znak, że wraca do zdrowia :ryk:

Wszystkim śledzącym wątek życzymy wszystkiego dobrego w nowym roku

I w ramach lokalnych ciekawostek... pisałam kiedyś:

Bardzo znany w Baskonii rysunek o wydźwięku politycznym. Więźniowie odbywający wyroki za przynależność do ETA siedzą w więzieniach w Andaluzji i na Wyspach Kanaryjskich - taka dodatkowa kara - utrudniony kontakt z rodziną, która zazwyczaj zatrudnia adwokata - a więc i utrudniony kontakt z adwokatem. To jest chyba łamaniem jakichś praw, ale rząd hiszpański ma to w nosie, bo terrorystom na rękę się nie idzie. No i ci ich bliscy protestują przeciwko temu, a jedną z form protestu jest wywieszanie takich "flag": baskijscy więźniowie - do Kraju Basków. Tyle, że u nas są one raczej dyskretne, gdzieniegdzie wiszą na balkonach prywatnych domów (mam nawet monetę 20 centów z "euskal presoak", więc bardziej zalatuje konspiracją), a tu... na Urzędzie Miasta. Właśnie sprawdziłam, kto rządzi w lokalnych władzach - niespodzianki nie było, baskijska niepodległościowa lewica.

Dziś, na widocznej przez ponad pół minuty, w pierwszym programie telewizji, wieży zegara w Madrycie migotał... laserek w tym kształcie :roll:

Nie ma już zagrożenia ze strony ETA, ale...
Ot, lokalny koloryt.. a raczej - cień...

Tosia wróciła do łoża :dance:

do dziś spała w drugim pokoju, to do niej niepodobne.
Ale koło północy zaczęła marudzić, wzięłam ją na ręce, zaniosłam do łóżka, rozmruczałam i... została

Do 14 dziś się w nim wylegiwała :ryk:

Czy jest na świecie coś cudowniejszego od rozkosznego kotka? :1luvu:

Kokietka

A jak tam Tosia, wszystko już na 100% OK?

Tak, tylko jeszcze siuśki muszę złapać do badania, a ta pieronica zrobiła dziś jak poszłam na basen :twisted:

Ale z zachowania wszystko w porządku.

Z innej beczki, jutro mi się urlop kończy, nie powiem, odpoczęłam, ale wstawać przed siódmą to mi się nie chce :crying:

Rozkoszna jest!

Bardzo dobrze rozumiem Twoją niechęć. Dzisiaj byłam w pracy po prawie 2,5 tygodniowej przerwie. Nie dosyć, że musiałam wstać rano, to jeszcze samochód cały do skrobania ;( I jak wyszłam z pracy to było ciemno

A jutro muszę znowu tam iśćm bo TŻ nie wygrał tych milionów monet w lotto :placz:

No ja podobnie - po 16 dniach wolnego.
Dobrze przynajmniej, że początek roku zawsze jest spokojny. Tylko to wstawanie... no i potem dnia mało na przyjemności.

Bryska4 pisze:Czy jest na świecie coś cudowniejszego od rozkosznego kotka?

nie ma
a jak już czarny, to w ogóle :1luvu:

dziś widziałam...
Ilekroć mówię komuś o moim przyszłym autku, którego jeszcze nie mam, to twierdzę, że to samochód "dla dziewczyn" czasem się śmieję, że "dla dziewczyn chic" i że będę musiała zacząć usta malować na czerwono :lol:

Ale na coś takiego bym nie wpadła :ryk:

chociaż - jako osobę wybitnie identyfikującą się ze swoim pojazdem - wzruszyło mnie, poza tym, że mnie rozśmieszyło do łez.

Ma kobita fantazję :lol:

Moja przyjaciółka jeździ bordowym citroenem z takimi rzęsami... a z tyłu ma napis "BABA ZA KIEROWNICĄ", co skutecznie zniechęca jej męża do prowadzenia jej samochodu (mąż ma gorsze autko) i jest wszędzie rozpoznawalna

ja mam tylko odciski kocich łapek na masce...

LSVC pisze:Moja przyjaciółka jeździ bordowym citroenem z takimi rzęsami... a z tyłu ma napis "BABA ZA KIEROWNICĄ", co skutecznie zniechęca jej męża do prowadzenia jej samochodu (mąż ma gorsze autko) i jest wszędzie rozpoznawalna ja mam tylko odciski kocich łapek na masce...

Hahaha, rewelacja :ryk:

TŻ ma lepsze, więc mi nie grozi, ale parasoli to sobie wyłącznie różowe kupuję, bo brał i albo się łamały, albo gubił. A tak to problem z głowy - z różową w serduszka - nie pójdzie :twisted:

Bryska4 pisze:
LSVC pisze:Moja przyjaciółka jeździ bordowym citroenem z takimi rzęsami... a z tyłu ma napis "BABA ZA KIEROWNICĄ", co skutecznie zniechęca jej męża do prowadzenia jej samochodu (mąż ma gorsze autko) i jest wszędzie rozpoznawalna ja mam tylko odciski kocich łapek na masce...

Hahaha, rewelacja TŻ ma lepsze, więc mi nie grozi, ale parasoli to sobie wyłącznie różowe kupuję, bo brał i albo się łamały, albo gubił. A tak to problem z głowy - z różową w serduszka - nie pójdzie

Moj nie zwraca uwagi na takie detale. Poszedl by z parasolka w hello kitty jakby taka miala prawo byc w domu

Sam sobie wybral wloczke na szalik i czapke - wsciekle rozowe, ja bym w zyciu w tym nie wyszla, ale on lubi. :twisted:

Więcej słodkości:

Skarpeciarz i Tosia - Przeprowadzka (new teeth-new life)

Kto przegląda forum