Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/Kitusia i Marysia <3

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 23, 2014 21:18 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek

Gosia mój Maciuś też był puchaty jak sam puszek :) I wszyscy mówili, że grubiutki, a on był niski, szeroki i nieprzyzwoicie puchaty :) Jak go wyczesałam to nagle był o 1/3 chudszy ;)
Dziś stworzyłam z wielkiego pudła kolejny dom nazwany - bunkrem stalina ;p Jest w formie podłużnego prostopadłościanu. Ma wejście i mniejsze otwory strategiczne co by obserwować wroga. Zmusiła mnie do tego sytuacja, gdyż koty stwierdziły, że poprzedni domek jest jednoosobowy i ciasny na dwóch, przy czym występuje konflikt interesów, gdyż zdarza się iż obie chcą siedzieć w środku.
Jestem bardzo ciekawa Twojej wizyty u weta i faktycznie skoro siedzą obok siebie to dziwne, że Migotka się boi...
Wczoraj jak przyszliśmy do domu wieczorem to obie czekały przy drzwiach, żeby nas przywitać. I też Marysia zapomniała o buczeniu, ale już wieczorem warczała jak pies - ach te koty!

MeryLux mnie zawsze koty towarzyszą w kąpieli ;) A Maciuś to ciągle zaglądał czy się nie utopiłam jak czytałam książkę :) Był taki słodki, chciałam Wam pokazać Maciusia w kąpieli ale gdzieś mi się zdjęcie zapodziało :)

Obrazek

A tutaj ostatni Maciusiowy punk na głowie, zrobiony kiedy wieczorem oglądałam film a Maciuś chciał się przytulać, parę dni przed śmiercią, kiedy nie miałam pojęcia że to ostatnie jego dni. Tak mi go brakuje :cry:

Obrazek
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto cze 24, 2014 11:45 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek

Obrazek a tu Marysia z wczorajszej kąpieli ;)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto cze 24, 2014 19:34 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek

Dziś pobiegłam do księgarni, aby poczytać książki o kotach:

Obrazek

Na szczęście w tej księgarni można usiąść wygodnie na fioletowej kanapie i czytać godzinami. Zatem zaczęłam czytać no i minęły godziny. Jedną książkę kupiłam, bo ma milion bardzo konkretnych i na każdy temat porad i chciałabym Wam ją polecić - naprawdę świetna! Czytam i czytam a jeszcze tyle przede mną :)

Obrazek

I znalazłam też w którejś książce rozdziały o śmierci i żałobie - smutne, ale prawdziwe, szczególnie o bliskich, którzy nie okazali nam potrzebnego wsparcia, dla których rozpacz po kocie jest co najmniej "przesadzaniem"... przykre to - ja właśnie tak trafiłam na to forum, szukając zrozumienia - dziękuję Wam za to :*** i tak jak pisze w książce i mojej Pani Weterynarz jestem wdzięczna, za to, że dała mi ogrom zrozumienia, współczucia i również wspólnych łez. Dziś mija 20 dni od tamtego koszmarnego dnia...

Obrazek

I bardzo się cieszę z nowych znajomości :) Przyjaciół poznaje się w biedzie :)
Ostatnio edytowano Wto cze 24, 2014 19:40 przez klaudiafj, łącznie edytowano 1 raz
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto cze 24, 2014 19:38 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek

Maciuś w kąpieli bardzo przypomina mojego Psota. Na innych zdjęciach widać różnice, na tym - jak 2 krople wody

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 24, 2014 19:54 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek

Niezła bateria książek :) Muszę przejść się do księgarni i poszukać książki, którą polecasz.

Czasem obcy ludzie w pewnych tematach bardziej "nadają na naszych falach" niż nawet bliska rodzina :roll: Dobrze, że możemy się tu spotykać, razem cieszyć się i czasem smucić.

P.s.
Bardzo miłe to, co napisałaś na Fb :1luvu: Ja też się cieszę, że dołączyłaś do nas i mogłyśmy się poznać, wysłuchać Cię i choć troszkę pocieszyć w trudnych chwilach.
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto cze 24, 2014 20:38 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek

To mnie również miło, że Tobie miło :)

Ja oczywiście przepłaciłam - teraz widzę że nawet 17 zł za książkę, na allegro mogłam ją zamówić, są dużo tańsze :) Ale w tej księgarni nie ma promocji :/

To polecam też tą http://ksiegarniabytom.pl/ksiazka/58177 ... ym-miescie, powinna być w bibliotekach, przeczytałam w dwie noce, a teraz widzę, że jest kontynuacja http://ksiegarniabytom.pl/ksiazka/78568 ... ota-deweya - może sobie ją kupię :)

Mógłby powstać wątek o książkach z kotami i filmach :) Ja taki mam z filmami z motywem fotograficznym i pilnie poszukuję takich filmów, a takie z motywem kocim też chętnie bym oglądała - o pieskach są np. Betoveen, albo Marley i Ja. A o kotach?? Zaraz, było coś w komediach, bo śmialiśmy się z mężem jak kot cudnie grał - może założę taki wątek, co myślicie?

MeryLux :) Maciuś nie lubił zdjęć, więc nie chciał być w tej intymnej scenie fotografowany :)

Oczywiście nie wkładam kota do wody pełnej bąbelków, tylko do czystej bez chemii ;)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto cze 24, 2014 20:54 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek

Ja też bardzo Wam wszystkim dziękuję za rady i wsparcie podczas choroby mojego Thomaska. Był ze mną aż 15 lat i bardzo mu za te lata dziękuję to był wspaniały kot. Jak to rasowy pers był typem kanapowca ale był też czułym kotem który wiedział jak mnie pocieszyć gdy miałam gorszy dzień. Spał zawsze na mnie i mruczał mi kołysanki. Obecnie mam 3 koty z których Hugonek jest z nami od października 2008r. a dwie dziewczyny trochę krócej Pusieńka od 2013 r a Migotka 2 miesiące. Cieszę się że mogę wam popisać o moich problemach z do koceniem tych dziewczynek. Szczególnie Klaudio twoje posty dają mi dużo siły i mądrości, postaram się kupić książkę którą polecasz. :kotek:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26719
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 24, 2014 21:03 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/cd. o Kitusi i Mary

Cieszę się Gosiu niesamowicie :)

Zresztą mam ten sam problem hehe Marysia warczy jak pies ostatnio :) A dziś Kitusia mimo warczenia Marysi zaczęła do niej podchodzić, powoli, przez całą długość pokoju! Marysia buczała a Kitusia podchodziła i prawie dotknęła ją nosem - myślę se - będą się prać ;) Kitusia stanęła przed nią i chwilę stała, potem powoli się odwróciła i odeszła trochę dalej. Mądrość tej kotki mnie zadziwia, ona nigdy nie miała dzieci, a była by wspaniałą matką, bez mądrych książek, bez doświadczenia jest taka wspaniała dla Marysi. Siadły po obu stronach "bunkra stalina" i obserwowały się przez małe okienka strategiczne. Komiczne! :D
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro cze 25, 2014 13:25 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/cd. o Kitusi i Mary

Koleżanka pożyczyła mi książkę Annie Bruce "Kot doskonały" fajnie się czyta, zawiera mnóstwo porad dotyczących wychowania kota, ich zdrowia , żywienia i rozwiązywania problemów. Annie Bruce jest weterynarzem i często spotykała się z właścicielami kotów, którzy zwracali się do niej z kłopotami zarówno z zachowaniem jak i kłopotami zdrowotnymi. Opisuje to w czytelny sposób i można się wiele z tej książki nauczyć. Jestem dopiero na początku czytania ale już troszeczkę dała mi do myślenia i rozważenia. Jednak muszę Wam napisać, że jednak wasze posty i rady są dla mnie nieocenione. Pozdrawiam :201494

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26719
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 25, 2014 14:02 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/cd. o Kitusi i Mary

:) Gosiu to podziel się proszę tym co Ciebie "oświeciło" być może i dla mnie będzie to coś nowego :)
Jutro wybieram się do biblioteki po książki o kotach. Warto wiedzieć jak najwięcej :) A wczoraj do 2 w nocy czytała tą książkę 300 pytań i jeszcze nie skończyłam a nawet wszystkiego nie czytałam, bo nie wszystko mnie dotyczy, ale już wiem, że to był świetny zakup i że to encyklopedia porad i że będę do niej wracać tak długo jak długo w moim życiu będą koty, ale... też dwie rzeczy są dla mnie dziwne w tej książce, ale to może dlatego, że nie jest to wyjaśnione jak trzeba:
1. koty kąpią się wtedy kiedy jest absolutna konieczność i nie moczymy główki - być może mają tu na myśli kąpiel z płynem do kąpieli dla zwierząt, który to płyn zmywa także wszystko z sierści i robi ją jałową, czyli wydzielinę ochronną, gruczołową, pot - nie wiem jak to się nazywa. A przecież koty często same się pchają do kąpieli i nawet same wkładają głowę pod kran. Ale z czystą wodą. Ja zawsze kąpałam kota czystą wodą, ale nie po to żeby mu sierść wymyć, bo moje koty są domowe, tylko np Maciuś był puchaty i czasem się wybrudził przy kupce, a nie chciałam żeby tarł tyłkiem o podłogę, lub żeby sam mył się z tego. No i też moje koty nie wiem czemu lubiły siedzieć w wodzie. A tu Marysia z dziś właśnie, pierwszy raz w wannie:
Obrazek

2. Miska z wodą powinna być CO NAJMNIEJ 2 metry oddalona od miski z jedzeniem - tego też nie rozumiem, zawsze moje koty mają z jedzeniem i wodą miski obok. Że kuweta nie może być tam gdzie jedzenie to rozumiem :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro cze 25, 2014 17:02 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/cd. o Kitusi i Mary

Z ta miską oddaloną od jedzenia, to...
moje koty wyznają zasadę, że jedyne źródło wody zdatnej do picia to woda w psiej misce, oddalona jest od kocich misek z karmą ponad 2 metry, jednak, by wodę można było pić jest jeden warunek, otóż, wodę koty piją każdorazowo jak pies idzie się napić. :lol: (pies czeka...)
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro cze 25, 2014 18:14 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/cd. o Kitusi i Mary

Moje koty mają swoją miskę z wodą blisko misek z jedzeniem, tuż obok stoją też miski psie. Koty piją wodę z psiej miski tylko jak jest świeżo nalana, bo po tym jak pies napije się pierwszy to już nie, bo się brzydzą :lol: Ale i tak najlepsza do picia jest woda lecąca prosto z kranu.
Imbirek kocha wodę, wszystkie swoje zabawki wrzuca do miski z wodą i potem włóczy po podłodze znacząc ślad :roll: Bardzo też lubi mi towarzyszyć w kąpieli siedząc na brzegu wanny i próbując łapać bańki z piany lub siedząc na moich udach ale wtedy bez styczności z wodą. Czasem gdy np. "reanimuję" cięte kwiaty mocząc je w wannie, to znajduję Imbirka stojącego w wodzie i udeptującego kwiatki :twisted:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro cze 25, 2014 20:03 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/cd. o Kitusi i Mary

Moje koty to szczury lądowe i nie lubią wody, raz Hugonek wpadł do wanny tak się przeraził że 2 m-ce nie zaglądał do łazienki. Ale są różne koty, jedne lubią wodę inne nie. Książkę "Kot doskonały" przeczytałam i wiele rzeczy też mnie zdziwiło, Annie Bruce jest amerykanką i pisze o kotach w Ameryce. Wiadomo oni inaczej podchodzą do pewnych rzeczy np. żeby koty nie niszczyły mebli to wycinają w całości kotom pazury u nas tylko podcinamy. Dowiedziałam się że tyle lat używam złego żwirku do kuwety, który bywa bardzo szkodliwy dla kotów. Używam zbrylającego się Benka o zapachu lawendy, na opakowaniu napisane jest że jest to żwirek organiczny ale zawiera środek ułatwiający zbrylanie czyli bentonian sodu. Nie wiedziałam że może być niebezpieczny dla zdrowia kota.Teraz zgłupiałam - bo jakiego żwirku mam używać przy trzech kotach, żeby było i czysto i tanio? Pisze też o żywieniu kotów i o podawaniu kotu karmę różnych firm i o różnych smakach, w ten sposób zapewniamy mu bardziej zbilansowaną dietę. Jeden rodzaj karmy z pewnością nie dostarczy mu wszystkich potrzebnych składników. To dotyczy też suchej karmy bo wiadomo, że każda z nas puszeczki, saszetki czy tacki podaje różnych firm ale suche to zawsze jednej lub zmieniać stopniowo. Nie będę was tym zanudzać ale dowiedziałam się że źle wprowadziłam Migotkę do mojego stadka i teraz mam wyrzuty sumienia, że się nie akceptują. Ale nie cofnę już czasu i muszę tylko teraz dbać o ich socjalizację. : : : : : :oops:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26719
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 25, 2014 21:09 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/cd. o Kitusi i Mary

Gosia to faktycznie dziwne, w książce którą polecam piszę, że u nas jest zakazane prawem wycinanie pazurów i dobrze bo to jest jak obcięcie psu ogona - dla mnie to zabieranie kotom i psom sensu życia. Dla kota sensem jest drapanie a dla psa merdanie ogonem.
Co do żwirku, rozmawiałam o tym w ciągu miesiąca z dwoma wetami, wróć z trzema. Przed śmiercią Maciek zaczął jeść żwirek z kuwety - też używam zbrylającego. Zaczęłam czytać w necie i naczytałam się koszmarnych rzeczy - że kotom zaczopuje się układ pokarmowy, że dostaną skrętu jelit, że nie wiadomo co, skonają w męczarniach. Pobiegłam tego samego dnia do weta. I lekarz mi tego nie potwierdził. Powiedziała, że zbrylający żwirek jest dobry. I zbadała Maciusia i nie miał nic w jelitach. Dowiedziałam się, że kot wychodzący zjada ziemie żeby pozbyć się kłaczków, a kot domowy zjada żwirek czasem. Ale też może zjadać, bo mu czegoś brakuje. 2 tyg później właśnie Maciek poczuł się źle, znowu miał badanie. Potem usg i rtg. Drugi doktor niezależny pytał czy Maciek coś jadł czy zjada żwirek, bo w jego żołądku jest jakaś niestrawiona treść. Jego też zapytałam czy żwirek zbrylający jest zły - też powiedział że dobry i nie widział problemu z tym. Tego samego dnia jechałam do mojej pani wet z wynikami i Maciek był już umierający. Tego dnia zmarł na stole operacyjnym. Dostał narkozę przed operacją i zwymiotował. Potem zasnął i już się nie obudził. Pytałam wet czym zwymiotował - czy żwirkiem? Ona powiedziała, że żwirku nie było, że to była normalna treść z żołądka nieprzetrawionego jedzenia. W między czasie pytałam trzecią niezależną wet, na nawet dwóch, bo małżeństwo weterynarzy i mówiłam, że Maciek ostatnio je żwirek. Też dostałam odpowiedź, że może mu czegoś brakuje i należy zrobić badania. Więc, 4 weterynarzy niezależnych nie potwierdziło bzdur wypisywanych w necie. I jak spojrzymy na inne też takie sprawy - o tabletki, czy jakieś zdrowotne dla ludzi to takie horrory ludzie wypisują, że włos się jeży na głowie. Teraz nie pamiętam, ale przestałam czytać net. Tak samo o jedzeniu. Jedyne porady jakie respektuje to te, które pochodzą od weterynarzy, jeżeli dotyczą one ważnych dla życia spraw kocich.
Co do karmy - karma dobra zapewnia kotu dietę idealnie zrównoważoną i niczego mu nie będzie brakowało - to też pisze w książce którą polecałam. Że sucha karma jest pod tym kątem wystarczająca. Ale też dobrze podawać karmę mokrą oraz smakołyki. Po prostu jest świetna ta książka! Ja np podaje royal, ale czasem kupie też inne chrupki np Purinę, którą moje koty bardzo lubiły, żeby miały urozmaicenie. Żaden z moich kotów nie reagował sensacjami na karmę i nigdy nie wprowadzałam karmy w specjalny sposób. Moje koty najwyżej nie tknęły, albo jadły i lubiły. Całą dietę mam skonsultowaną z tymi kilkoma wetami, wszyscy mówią to samo i to samo pisze w tej książce. Jedynie czego u mnie nie ma to mięsa - pojawiało się bardzo, bardzo sporadycznie, ale jako wegetarianka nie mam mięsa a kupowanie w mięsnym mnie trochę przeraża. Jednak coś postanowiłam im kupić od czasu do czasu. Rybę kupuję. I moja wet mówiła, że nie muszę podawać specjalnie mięsa, bo przecież karma i mokre jest mięsna. Do tego dostają to co wiem, że lubią np śmietankę czy jakieś inne smakowitości. Tak samo o rybie dawno temu naczytałam się koszmarów, że koty dostaną nie wiem już czego w nerkach i też umrą - 5 lekarzy wetów orzekło, że to bzdury. Natomiast z tej książki mojej dowiedziałam się, że oprócz tuńczyka w puszcze mogę też dawać makrele i sardynki. Zawsze się bałam ze względu na ości a sama nie wiem czy twarde czy miękkie, bo nie jem ryb. Jedynie w książce pisze, że ryby są tłuste to z tego tytułu trzeba pilnować, by koty się nie roztyły. Czasem moje koty chcą ziemniaka ugotowanego, Kituś zawsze w nocy kradła z garnka i biegła przez przedpokój, gdzie potem jej wypadał z pyszczka i ktoś w nocy go rozdeptywał na dywanie. Albo gryza tosta albo nawet sałatki jarzynowej czy ciasta drożdżowego, Maciuś lubił dostać po gryzie z obiadu albo wylizać talerz - on był taki słodki :) Pod koniec życia już siedział ze mną przy stole i czekał na kąski, cieszyło mnie to bardzo, bo był uroczy przy tym. Ale Pani wet powiedziała, że nie mogą jeść mięsa przetworzonego, czyli np szynek bo są tam konserwanty paskudne, które szkodzą ludziom a kotom tym bardziej. Aha tak samo kwestia zboża. Rozmawiałam z wetem ostatnio i w tej książce pisze, że zbilansowana dieta zawiera zboża, więc to kolejny mit. ALE, niektóre koty są alergikami, a zboże jest silnym alergenem i wówczas nie może on jeść takiej karmy. Ale wszystkie inne mogą. Także każda z tych informacji jest potwierdzona przez kilku wetów i też to samo pisze w tej książce - dlatego będę się tego trzymać i nie słuchać bzdur. Ale też chcę od czasu do czasu podać kotom mięso, wg zaleceń w książce i tak np. surowej wieprzowiny absolutnie nie wolno podawać, bo grozi chorobą Aujeszkiego, coś pani doktor mówiła o wołowinie, ale nie pamiętam czy surowa, przemrożona (chyba zawsze mięso przemrożone) czy sparzona czy gotowana. ech, nie znam się kompletnie na mięsie. Jak trafił do nas Maciuś to tak mu chciałam dogodzić, że kupiłam piersi kurczaka i gotowałam je 1,5 h, żeby zmiękły i jak to wet usłyszała to złapała się za głowę, że tak długo piersi z kurczaka się nie gotuje ;) ehh, ja już nie wiem, nie pamiętam, jestem wegetarianką od 13 lat.
Nie jestem ekspertem, wiem że i na tym forum nieraz pisze co innego, jednak tak jak mówię, mam kontakt do kilku wetów i oni wszyscy mówią to samo i to samo pisze w tej książce. Więc dla mnie to jest wiążące. Co do karmy moja wet mówiła, że są koty które jedzą wyłącznie whiskasa i uparciuchy nie chcą jeść nic innego i żyją dobrze. Dlaczego? Dlatego że cała ich dieta jest w sumie zrównoważona i dostarcza organizmowi to co trzeba, bo też przecież nie samego whiskasa jedzą, ale też i inne mokre.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro cze 25, 2014 21:17 Re: Wczoraj zmarł mój kochany kot Maciek/cd. o Kitusi i Mary

Gosia a jak kota dokocić? Mi też mówili, że kot powinien być 10 dni minimum zamknięty w jednym pomieszczeniu. I to nie pani wet, bo ona tylko tak mówiła ze wzg na świerzb (nie zamknęłam Marysi a Kituś się nie zaraził). Wg mnie to zależne od kota, bo Marysia od pierwszego dnia biega po całym mieszkaniu i chyba by umarła w jednym pokoju, zaś Kituś to mały tchórz i ona w obcym miejscu zaszyje się pod wersalka i nie wyjdzie kilka dni - więc takiego kotka jak Kituś mogłabym trzymać w jednym pokoju i byłaby wdzięczna.

Z tą wodą to każda woda lepsza niż ta w misce hehe ;) Beasia ciekawie to musi wyglądać - kot włóczący mokre, umęczone zabawki po podłodze hahahh :))

najszczęśliwsza no bo w psiej misce nawet kulki choć wielkie są smakowitsze ;)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, ruda_maupa i 53 gości