Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 03, 2013 19:15 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

casica pisze:Był taki stary domowy sposób na ranki w takich miejscach - zagpotować wodę, i wkładać do wrzątku palec, na ułamki sekund, tak, żeby się nie oparzyć. Może?

To było na tak zwane "zastrzały" pod paznokciami, może na ranki też dobre?
casica pisze:Bo dzisiaj mnie ugryzł potwór, nawet nie miałam czasu napisać :)

O, no się mały rozhulał na całego

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33214
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto gru 03, 2013 19:17 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

jozefina1970 pisze:
casica pisze:Był taki stary domowy sposób na ranki w takich miejscach - zagpotować wodę, i wkładać do wrzątku palec, na ułamki sekund, tak, żeby się nie oparzyć. Może?

To było na tak zwane "zastrzały" pod paznokciami, może na ranki też dobre?
casica pisze:Bo dzisiaj mnie ugryzł potwór, nawet nie miałam czasu napisać :)

O, no się mały rozhulał na całego

O właśnie "zastrzały" :) proste ale skuteczne, parę razy się tak ratowałam z okazji różnych tego typu zdarzeń, gdy nie miałam nic oprócz wody, na wykopaliskach zwłaszcza.

Mały się rozhulał i mmiałam to opisać, pokazać, ale pisanie sprawia mi przykrość :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 03, 2013 19:20 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Pewna bliska mi forumka poleca sobie osikać palec w takiej sytuacji. :lol:
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto gru 03, 2013 19:31 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

najszczesliwsza pisze:Pewna bliska mi forumka poleca sobie osikać palec w takiej sytuacji. :lol:

Ooooo też to znam, ale to gdy ropieje, gdy nie ma nic innego do dezynfekcji. I robiłam to, owszem, w czasach gdy na praktykach do najbliższego sklepu z wódka było 6 km przez las, a do apteki ze 20 :)

Albo, gdy był ze mna na wykopaliskach pies, dawałam mu do wylizania, świetnie się goiło. Ale to wszystko były otwarte skaleczenia, to jest w głębi
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 03, 2013 19:39 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Zamiast sody proszek do pieczenia. Stosowałam w dawnych kryzysowych latach 80-tych.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto gru 03, 2013 19:47 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

mziel52 pisze:Zamiast sody proszek do pieczenia. Stosowałam w dawnych kryzysowych latach 80-tych.

Może gdzieś mam :idea:

Ale przypomniało mi się, że mam krople do oczu, bo przecież dwa koty zakraplam :idea: To chyba takie z antybiotykiem uzyć?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 03, 2013 20:08 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Współczuję, casica, ja się już goję po pogryzieniu, też miałam paznokieć kciuka przeżarty, ale w lepszym miejscu.

Ale czytam te rady i sposoby i śmiech mnie ogarnął, bo wyraźnie więcej mamy specyfików dla kotów w apteczce, niż dla ludzi.

Mnie wetka potraktowała zwykłą jodyną, bo twierdzi, że wypraktykowała na sobie, że najlepsze. I faktycznie, pierwszy raz w życiu po kocich zębach nie miałam palucha jak balon.
Albo może maleństwo jeszcze zębów jadowych nie miało wykształconych :wink:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Wto gru 03, 2013 20:42 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Nie mam jodyny :x
Jak tak pomyślę, to właśnie jest tak jak mówisz jaaana, leków kocich mam zatrzęsienie, mam całą kocią apteczkę :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 03, 2013 20:51 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

casica pisze:
mziel52 pisze:Zamiast sody proszek do pieczenia. Stosowałam w dawnych kryzysowych latach 80-tych.

Może gdzieś mam :idea:

Ale przypomniało mi się, że mam krople do oczu, bo przecież dwa koty zakraplam :idea: To chyba takie z antybiotykiem uzyć?


Tak, z antybiotykiem.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto gru 03, 2013 22:26 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Rivanol i antybiotyk powinien pomóc. Ja ostatni paskudnie zadarłam sobie skórkę przy paznokciu na kciuku, objawy bólowe miałam podobne, do tego zaczęło mi rosnąc "dzikie mięso" - moczyłam w rivanolu i smarowałam antybiotykiem (też z kociej apteczki, mam Triderm) i pomogło. Nie musiałam chodzić do chirurga.
Wkładanie palca do wrzątku to tylko w przypadku zastrzału.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto gru 03, 2013 22:50 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Auć, współczuję.
Z własnego doswiadczenia mam sprawdzony ten patent z polaniem wrzątkiem (ewent. włożeniem palca na chwilę do wrzątku) - mało przyjemne, ale działa.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 03, 2013 22:51 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

Forum uczy, forum radzi, forum nigdy cię nie zdradzi?

Wiecie, że pomogło?
Roztwór z szarego mydła
Przeterminowany rivanol
oraz "tobradex" w spadku po Druidzie, jeszcze ważny :)

Nie, nie to, że przeszło zupełnie, ale odczuwam ogromną ulgę, dzięki :) :1luvu:
A patent z kroplami do oczu, świetny :ok:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 03, 2013 23:19 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

szare mydło zawsze w cenie :ok:
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto gru 03, 2013 23:23 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

A tak a propos kropli po kocie, to wyleczyłam sobie (szybko i skutecznie) zapalenie spojówek Tobrexanem po Kubie. Ważne były, ale otwarte ze 3 miesiące wcześniej (kotu bym ich już nie wpuściła, nie powinno się ich stosować dłużej niż 4 tygodnie po otworzeniu). A mnie pomogły :wink:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto gru 03, 2013 23:27 Re: Moje koty XIV. I pierwsze wyjście smoka na pokoje

zabers pisze:szare mydło zawsze w cenie :ok:

No szare, a nazywa się "Biały jeleń" :lol:
Dzięki, wiesz, że ja znałam ten patent, tzn przypomniałam sobie dopiero jak mi powiedziałaś :)
Amica pisze:A tak a propos kropli po kocie, to wyleczyłam sobie (szybko i skutecznie) zapalenie spojówek Tobrexanem po Kubie. Ważne były, ale otwarte ze 3 miesiące wcześniej (kotu bym ich już nie wpuściła, nie powinno się ich stosować dłużej niż 4 tygodnie po otworzeniu). A mnie pomogły :wink:

Te koty, nieroby. Ale nie, tym razem miałam świeże, Druid zakończył stosowanie i nie trwało to dłużej niż 4 tygodnie :)

A poza tym, a może przede wszystkim. Kochanym, mądrym i czułym kotkiem jest Druid :1luvu: Księżyc syn Księcia, bardzo pięknie się z małym bawi, pozwala się do siebie przytulać, generalnie kumple są. Tzn wujek i mały :)
Kocice nadal obrażone, niechętne i negatywnie nastawione.
A jutro będą zdjęcia, już sama nie wiem które. Dwa czy trzy dni zaległości we wstawianiu i już nie wiadomo co pokazać.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954 i 26 gości