POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 29, 2014 20:32 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Może masz mało ale ładnej i się kotom podoba ? :mrgreen:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Nie cze 29, 2014 20:48 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Fantastyczne opowieści :)
Małża utrzymywałabym w przekonaniu, że kot jest tymczasowy i domu dla niego "się szuka". A to może poootrwaaaaać :twisted:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39504
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Nie cze 29, 2014 21:05 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Olat dzis póbowałam mu wytłumaczyć,że osoba która miała wziąć Maszkę do siebie chwilowo nie może bo wyjechała na wakacje. Wróci w sierpniu. Ale nie wiem co będzie dalej, na ile znam mojego męża gotów jest faktycznie coś złego zrobić moim kotom, on ich naprawdę nienawidzi. A wraca na początku sierpnia....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Nie cze 29, 2014 21:29 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Nie no pogratulować Maszeńki :D
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5caaf600e8c68553.html
Pięknosći. :1luvu:
Po prostu "must have" .... :ryk:
Ale powiem szczerze że nie bardzo mi pasuje na 4-tyg, bardziej na 8 ... , ech ci wet-ci, pochowali by koty, to by wiedzieli...
Bo (nie miałem akurat takich przejść, ale...) skąd by się wziął tak zaawansowany tasiemiec :evil:
Moje kocię po czterech tygodniach gdzieś, oczy dopiero otwarło, a i gabaryty ze dwa razy mniejsze, więc daję 8+..(*)tyg...
Ile waży ? I co u Maszy ? To czym Ją będziesz teraz karmić, to się właśnie do tego przyzwyczai. Moje gdzieś w okolicy 6-8 tyg.
przeskoczyło nagle na stały, mokry pokarm. Ja mimo wszystko bym odrobaczył jak najprędzej łagodnym środkiem, jeśli jest
w dobrej kondycji, pilnował wypróżnienia, ew. pomógł parafinką..., a za 2 tyg powtórka na tego wstrętnego robala konkretem
od weta :? Takie młode kociaki są jeszcze mało wybredne co do jedzonka, ale powinno być ono najwyższej klasy teraz, aby się
rozwijał organizm prawidłowo. Napisz coś jak tam u Maszy ze zdrowiem.
Pozdrowienia dla Ciebie i Twego Zwierzyńca :201461

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Nie cze 29, 2014 21:42 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Fart, moim wetom wierzę, szczegolnie,że mama Maszy należała do sporszawych kociambrów, a jej ojca widziałam osobiście i przy nim mój Artem wygląda jak niedożywiony wypłosz a waży gadzina wedle wagi u doktorów 5,5 kilo :D Ponadto Maszeńce dopiero zaczynają rosnąć ząbki i z uporem maniaka żuje mój palec ewentualnie włosy. Wagę potwora będę znać we wtorek, jesteśmy ponownie umówione u weta, jak był u nas ostatnio w sobotę z okazji biegunki nagłej nie miał ze sobą wagi niestety. Chwilowo Maszeńka jest świeza i rześka jako ten szczypiorek na wiosnę, czuje się doskonale w przeciwieństwie do mnie, bo ja padam mordą na pysk z okazji ,że niedosypiam , ma apetyt że ho ho lada dzień mnie zeżre :twisted: Powolutku włączam do diety nieco twardsze kawałki niech ćwiczy dziąsła może jej szybciej zęby wyrosną :D, dziś rano Artem przyniósł jej chrupka ( swojego) to do tej pory mamlała w paszczy aż zmiekł na tyle,żeby dało się go spożyć :D A skąd tasiemiec? Nie mam pojęcia, podejrzewam,że to z okazji miejsca w jakim sie urodziła, koleżanka mówiła że wszystkie koty ktore dokarmia i znajduje im nowe domy miały tasiemca,że prosze siadać....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Nie cze 29, 2014 21:56 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

kocia_mendka pisze:Fart, moim wetom wierzę, szczegolnie,że mama Maszy należała do sporszawych kociambrów, a jej ojca widziałam osobiście i przy nim mój Artem wygląda jak niedożywiony wypłosz a waży gadzina wedle wagi u doktorów 5,5 kilo :D Ponadto Maszeńce dopiero zaczynają rosnąć ząbki i z uporem maniaka żuje mój palec ewentualnie włosy. Wagę potwora będę znać we wtorek, jesteśmy ponownie umówione u weta, jak był u nas ostatnio w sobotę z okazji biegunki nagłej nie miał ze sobą wagi niestety. Chwilowo Maszeńka jest świeza i rześka jako ten szczypiorek na wiosnę, czuje się doskonale w przeciwieństwie do mnie, bo ja padam mordą na pysk z okazji ,że niedosypiam , ma apetyt że ho ho lada dzień mnie zeżre :twisted: Powolutku włączam do diety nieco twardsze kawałki niech ćwiczy dziąsła może jej szybciej zęby wyrosną :D, dziś rano Artem przyniósł jej chrupka ( swojego) to do tej pory mamlała w paszczy aż zmiekł na tyle,żeby dało się go spożyć :D A skąd tasiemiec? Nie mam pojęcia, podejrzewam,że to z okazji miejsca w jakim sie urodziła, koleżanka mówiła że wszystkie koty ktore dokarmia i znajduje im nowe domy miały tasiemca,że prosze siadać....

Wiesz co mniejsza o wiek, ważniejszy jest rozwój kociaka, jedne przychodzą na świat większe inne mniejsze itd.
Jak / czym karmisz ? Je już stały (tylko) pokarm, czy też ciągnie jeszcze mleko (jakie ?) z butli ?
Zwierzaka można zważyć na wadze kuchennej -> pudełeczko -> tara -> ważymy.
Skoro chrupka "żuła" to mniemam że potrafi trafić do michy z jedzeniem, podstaw jej osobną miseczkę z wodą, aby się przyzwyczajała. Kupalki robi samodzielnie już w odpowiednim miejscu/kuwecie ? czy pomagasz ? Przyzwyczajaj pomału do kuwety :oops:
I jeszcze powinien być kociak trochę dogrzewany w "pudełku" gdzie śpi..., no chyba że już bryka po całym domu,
... no to jak tak, to masz przechlapane teraz już przez jakieś parę tygodni, oczy naokoło głowy :mrgreen:
:ok:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Nie cze 29, 2014 22:09 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Maszu zwinięte w kulku najczęsciej śpi w moim rękawie co bywa męczące przy na przykład gotowaniu obiadu :D ponadto sypia w moim łóżku wraz z Artemem,którego ugniata namiętnie a on ma taaaaki rozanielony wyraz mordy:D :D :D Mleko pije, polecone przez Alienor, Beaphar, z twardszych rzeczy mamy sloiczki gerbera, bardzo jej smakuje indyk i wszelakie mięcho, ponadto gotuję gadzinie ryżyk z indykiem lub kurakiem i marchewką i przecieram blenderem. mokrą karmę w saszetkach też podaje po odrobince, od wetow dostalam Royal Canin, ale chyba muszę poszukac czegoś innego...Po RC jak uwali kupsztala to w łazience mam pole bitwy pod Ypres, wejść się nie da :D Na szczęście poza jednorazowym kłopotem z brzuniem mamy spokój, a Artemek jak na dobrego wujka przystało nosi Maszkę w ryju i sadza w kuwecie. Dzis już trafiła samodzielnie, na dodatek do SWOJEJ kuwetki, nie do Artemowej :D Aczkolwiek muszę przyznać ,że zdarzyło się przy masowaniu brzucha,że mała popuściła mi na pościel...Nie, nie ja ją masowałam, Artem mi pomagał, chyba robiłam to źle :D A wodę Maszku zwijane w kulku popija, z psiej miski. Ze swojej nie chce. Od początku mówiłam,że to niezwykle stanowcza młoda dama :D A co do brykania.... Szok masakra skleroza i gangrena, odkryła do czego służą nogi i z dnia na dzień porusza się coraz sprawniej a ja zaczynam chodzic po domu szurając nogami jak babcia z balkonikiem. Z utęsknieniem czekam aż nauczy sie skakać....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Nie cze 29, 2014 22:11 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

... i wspinać po wszystkim :twisted:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Nie cze 29, 2014 22:17 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

I demolować dom...I skakać psom i ludziom na głowy z najmniej spodziewanego miejsca...I kraść papier toaletowy z łazienki.... i zrzucać kwiatki z parapetu...I straszyć chomiki.... i uwalać dupsko włochate centrycznie na klawiaturze laptopa...I przegryzać kable... I spać w umywalce.... I znosić do łóżka ukochanej pańci wszystkie gady i inne żyjątka w tym pająki i ćmy...Oraz śliczne małe myszki bez ślicznej malutkiej główki.... I kraść obiad z talerza.... KOCHAM KOTY !!!!!!
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40


Post » Nie cze 29, 2014 22:20 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

kocia_mendka pisze:Maszu zwinięte w kulku najczęsciej śpi w moim rękawie co bywa męczące przy na przykład gotowaniu obiadu :D ponadto sypia w moim łóżku wraz z Artemem,którego ugniata namiętnie a on ma taaaaki rozanielony wyraz mordy:D :D :D Mleko pije, polecone przez Alienor, Beaphar, z twardszych rzeczy mamy sloiczki gerbera, bardzo jej smakuje indyk i wszelakie mięcho, ponadto gotuję gadzinie ryżyk z indykiem lub kurakiem i marchewką i przecieram blenderem. mokrą karmę w saszetkach też podaje po odrobince, od wetow dostalam Royal Canin, ale chyba muszę poszukac czegoś innego...Po RC jak uwali kupsztala to w łazience mam pole bitwy pod Ypres, wejść się nie da :D Na szczęście poza jednorazowym kłopotem z brzuniem mamy spokój, a Artemek jak na dobrego wujka przystało nosi Maszkę w ryju i sadza w kuwecie. Dzis już trafiła samodzielnie, na dodatek do SWOJEJ kuwetki, nie do Artemowej :D Aczkolwiek muszę przyznać ,że zdarzyło się przy masowaniu brzucha,że mała popuściła mi na pościel...Nie, nie ja ją masowałam, Artem mi pomagał, chyba robiłam to źle :D A wodę Maszku zwijane w kulku popija, z psiej miski. Ze swojej nie chce. Od początku mówiłam,że to niezwykle stanowcza młoda dama :D A co do brykania.... Szok masakra skleroza i gangrena, odkryła do czego służą nogi i z dnia na dzień porusza się coraz sprawniej a ja zaczynam chodzic po domu szurając nogami jak babcia z balkonikiem. Z utęsknieniem czekam aż nauczy sie skakać....

:D Jak jest tak jak piszesz, to idzie ku dobremu :201494
Oby tak dalej, trzymamy kciuki za Maszę, z My Tygryskowa :ok:

Fart-Mini

Avatar użytkownika
 
Posty: 476
Od: Śro sie 28, 2013 23:12
Lokalizacja: Konstancin k. Warszawy

Post » Nie cze 29, 2014 22:30 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

A pomyśleć, że jak koleżanka zadzwoniła o ósmej rano z płaczem że matkę jeszcze wtedy Zuzi zabił samochód, i że jej rodzeństwo zamęczyły szczeniaki z osiedla a ją samą wyciągnęła wraz ze swoim mężem z wykopu pod rury kanalizacyjne przywalonego płytą betonową.... I zapytała czy jest możliwość żebym na jakiś czas dała jej dom bo ona ma już chętną na adopcję a u siebie trzymac nie może bo ona pracuje, mąż pracuje nie ma ich w domu a sami maja dwa wykastrowane wielkie kocury, które by ją zamęczyły.... To przez chwilę się zastanawiałam, czy to aby jest dobry pomysł, przecież ja mam dwa psy....Dwa duże psy....I Artema wprawdzie odjajczonego i kochanego kociaka ale czy ja wiem czy on jej jakiegoś kuku nie zrobi?!A potem powiedziałam: Wiesz co Filcek? Wsiadaj w samochód i przyjeżdżaj ino wartko u mnie będzie jej dobrze :D Ja chyba mam za miękkie serduszko..... Ale teraz nie oddam Maszy za nic w świecie, nie istnieje taka opcja :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Pon lip 07, 2014 19:23 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Co słychać u Maszeńki?
Jakieś wieści z frontu porosimy :D

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39504
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pon lip 07, 2014 22:10 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Kochana i śliczna Maszeńka.
Trzymam kciuki za zdrówko małej i za zmiękczone serce męża.
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto lip 08, 2014 14:50 Re: POMOCY!!!Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówc

Zaznaczę sobie, żal, że dopiero dziś znalazłam

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16533
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], pibon i 19 gości