Salem 11 pisze:A u mnie idzie w dobrym kierunku. Kociaki znowu jedzą razem.Salem załatwia się do kuwety, ba, nawet robi to w kuwetach, które były zarezerwowane dla Cymesa.A najważniejsze przychodzi na mizianko i wskakuje na kolana.
Co prawda tylko jak siedzę przy komputerze ale to zawsze coś
W końcu pół roku była "obrażona" za sprowadzenie Cymka.Przełom chyba nastąpił jak pozwoliłam wychodzić im na balkon. Oboje lubią tam posiedzieć a miejscówka tylko jedna, Musiały więc się dogadać.
Bardzo, ale to bardzo chciałam taki post przeczytać
