Hej, witam od razu i przy okazji.
To ja zgłosiłam się z chęcią adopcji Stefanka.
Dobrze, że podchodzicie do tego bez emocji, mam jednego współlokatora, który za kotami nie przepada i to od jego zgody zależy ta adopcja. No i nie wiadomo jak rozmowa przed adopcyjna i weryfikacja.
P. Ewa ma teraz niedostępny telefon, będę próbowała dalej.
Z mojej strony mogę napisać Wam tyle, że zarówno ja, jak mój narzeczony i synek jesteśmy zdecydowani i nie jesteśmy "zieloni" jeśli chodzi o koty. Mały nie ma żadnej alergii na sierść ani nic - to z góry jakby ktoś się obawiał, że zaraz będzie jakaś dziwna akcja.
Mamy też jeszcze kuwetę po ostatniej kotce i miejsca dość - domek jednorodzinny. Pomimo ogrodu jednak Stefcio raczej nie będzie wychodził na zewnątrz, bo wątpię, że ograniczy się do wyznaczonego ogrodu. Mieszkam w Bogumiłowie pod Sieradzem i tu jednak mentalność ludzka jest taka, że wolałabym, żeby kot był w domu. To przykre, ale tutaj każdy problemy z kotami załatwia "na własną rękę" przez co niestety kotów nie ma tu za wiele...
Jak macie pytania to chętnie odpiszę.
Pozdrawiam
