Moderator: Estraven



czarnykapturek pisze:

czarnykapturek pisze:Przypomniala mi sie pewna historia dotyczaca gadajacego swego czasu Mleczkinsa, otoz wracajac do domu czesto mu mowilam, powiedz Mamo, Mamoooo, Mamooowierzcie, lub nie, ale z czasem zaczal nasladowac ten glos, potwierdzi to moj TZ, ktory bardzo, bardzo sie zdziwil.....No i pewnego dnia, zaczepia mnie sasiadka z wyrzutami, ze jak ja moge dziecko mala na caly dzien zostawic, ze ona zadzwoni po policje itd. ja w szoku, moja corka chodzila juz do szkoly, wiec o co kaman...nagle zza drzwi dochodzi glosne MAMOOO, tak, tak to moj Mleczkins
, otworzylam drzwi, wpuscilam sasiadke , ajkze sie zdziwila widzac drace sie kocio.....
Niestety Mleczkinsowi zostalo wolanie Mamooo, ale tylko przed...wymiotowaniem....wiec jak slysze Mamooo, to wiem ze mam leciec po scierke....
Taki mały dzidziuś, który woła mamusię w chwilach grozy - rzygankach 


)
Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 9 gości