Sami i ja. Złe wieści.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 10, 2013 1:14 Re: Jeszcze nie mam kota. Już mam :) Sami, kicia proletariac

To trójkątne wycięcie w uszku zrobił wet podczas zszywania przepukliny. Sami była już wysterylizowana, prawdopodobnie w domu, który się zagubił albo ją porzucił. Koteczka początkowo miała wracać, więc trzeba było ją oznaczyć. Wystrzępienia to pewnie efekt bójek.

A z tym okupowaniem kolan, to Sami chyba jeszcze do końca nie może uwierzyć, że jest w domu i ma człowieka na wyłączność. Jak już uwierzy, że nie znikniesz, to może da Ci w spokoju skorzystać z toalety :wink:.
A ze spaniem, to też jest charakterystyczne dla kotów, które dłuższy czas spędziły "na wolności". Jak poczują, że nie muszą się martwić o jedzenie i schronienie, to odsypiają i odpoczywają.

monikah

 
Posty: 944
Od: Pt kwi 10, 2009 17:54
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie mar 10, 2013 8:51 Re: Jeszcze nie mam kota. Już mam :) Sami, kicia proletariac

Piękna kicia. Jeszcze raz gratulacje, z taką kocią damą będzie Ci dobrze :)
Ja już dawno nauczyłam się, że drzwi do łazienki muszą być zawsze otwarte. Kłopot zaczyna się, gdy przyjdą do mnie goście. Jeśli zapomną za sobą przekręcić kluczyk, Gaja na 100% otworzy drzwi łazienki i wejdzie "ochrzanić" siedzącego na toalecie zdziwionego delikwenta :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Nie mar 10, 2013 8:59 Re: Jeszcze nie mam kota. Już mam :) Sami, kicia proletariac

Nie da się korzystać z łazienki bez obecności kota. Zamykając przed nim drzwi zmniejszasz jego terytorium a kot to zwierzę terytorialne.Pogódź się z faktem że mieszkanie dzielisz z Sami a raczej ona z tobą :ryk:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 10, 2013 11:08 Re: Jeszcze nie mam kota. Już mam :) Sami, kicia proletariac

Arian jesteś szybsza niż błyskawica :lol:
Dopiero kilka dni minęło, a wszystko ogarnęłaś i kota już u Ciebie :piwa:
Serdecznie Wam obu gratuluję wspólnego zamieszkania i życzę długiego i szczęśliwego życia :ok:

A co do kibelka, to przecież zupełnie normalne, że futrzak i tam chce nam towarzyszyć (pomyśl co się dzieje jak kilka futer na raz chce być w tym przybytku razem z Tobą: jedno układa się na kolanach, drugie na rękach, a trzecie wchodzi np na plecy... :mrgreen: :ryk: )

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 10, 2013 14:55 Re: Jeszcze nie mam kota. Już mam :) Sami, kicia proletariac

Sami, gdyby akurat nie próbowała wyżreć mi obiadu (co tam kocie przysmaki, OMLET Z DŻEMOREM!), bardzo by Wam podziękowała za wszystkie dobre słowa :)

A ja mam pytanko. Próbuję przekonać kicię do silikonowego żwirku. Wymieszałam jej w kuwecie - trochę takiego, trochę drewnianego. Kicia weszła do kuwety, podjęła jakąś próbę, zaskrzypiało jej pod łapkami, wyszła. Nie podoba jej się. Czy to jest moment, w którym powinnam się poddać i wymienić żwirek, zanim zacznę znajdować niespodzianki za szafą, czy może kicia jeszcze się przekona?

Wojna o samotność na kibelku jeszcze nie jest skończona i Arian nie składa broni. Natomiast mecze tabletkowe już za nami, Sami zje wszystko, pod warunkiem, że będzie to przemycone w kitikecie :)

Arian

 
Posty: 243
Od: Śro lut 27, 2013 15:48
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie mar 10, 2013 14:59 Re: Jeszcze nie mam kota. Już mam :) Sami, kicia proletariac

Szanse, że kicia polubi silikon, są raczej niewielkie. Ja bym nie mieszała żwirków, wystarczy jedna grudka drewnianego w silikonie z jej zapachem. Za to poczekaj, kiedy w drewnianej kuwecie zrobi się za brudno, może wtedy przekona się do tamtej.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie mar 10, 2013 15:24 Re: Jeszcze nie mam kota. Już mam :) Sami, kicia proletariac

Nie polubi, czyli będzie lać gdzie indziej? Naprawdę mi zależy, żeby się chociaż trochę przekonała, potem już mogę kupować inny, ale na razie mam 4 paczki silikonu i 20 dni do wypłaty :(

Arian

 
Posty: 243
Od: Śro lut 27, 2013 15:48
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie mar 10, 2013 15:40 Re: Jeszcze nie mam kota. Już mam :) Sami, kicia proletariac

A nie da się w sklepie wymienić na inny? W braku odpowiedniego żwirku zawsze możesz użyć gazet. Jeżeli masz tę drugą kuwetę z drewnianym żwirkiem, to ona Ci powinna wystarczyć na te 20 dni.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie mar 10, 2013 15:56 Re: Jeszcze nie mam kota. Już mam :) Sami, kicia proletariac

Kupowałam przez net :/

Może się uda komuś odsprzedać. Nasypię jej zaraz do starej kuwety drewnianego, może przy okazji przeniesie się kibelek do łazienki.

Arian

 
Posty: 243
Od: Śro lut 27, 2013 15:48
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie mar 10, 2013 16:32 Re: Jeszcze nie mam kota. Już mam :) Sami, kicia proletariac

Warto popytać. Może ci którzy proponowali ci silikon będą mogli pomóc odkupując go od ciebie?
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 10, 2013 23:27 Re: Jeszcze nie mam kota. Już mam :) Sami, kicia proletariac

Moja idealna kicia ogarnęła koncepcję silikonowego żwirku :) Chociaż w łazience miała kuwetkę z drewnianym. Z jednej strony jestem zachwycona (bo co zrobić z toną silikonowego żwirku? o.O), z drugiej strony, troszkę się martwię, że Sami nie lubi łazienki i już zawsze będzie chciała mieć kuwetę w kuchni :/

A poza tym, donosimy, że Sami wygląda już zupełnie inaczej, niż ta bieda, którą zgarniałam z lecznicy, futerko jej błyszczy, łupieżu zostały jakieś resztki, za chwilę całkiem zniknie, nie gubi tony futra przy każdym głasku i wygląda na bardzo szczęśliwą (chociaż przeważnie zaspaną) kicię. Poza tym, przestała podskakiwać przy każdym dźwięku (chociaż wczoraj się trochę obraziła, jak za głośno kibicowałam Barcelonie, uciekła mi z kolana i nie chciała wyjść spod stołu. Prawdziwa madridista :D), a dziś rano nawet wskoczyła na blat w kuchni! Jestem z niej taka dumna.

Arian

 
Posty: 243
Od: Śro lut 27, 2013 15:48
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie mar 10, 2013 23:59 Re: Jeszcze nie mam kota. Już mam :) Sami, kicia proletariac

Gratuluję! Przynajmniej problem żwirku masz z głowy. :D Nasze kuwetki - 2 szt.bo każda kicia ma swoją ,wprawdzie pozornie bo i tak załatwiają się gdzie która ma ochotę - stoją w przedpokoju. Jeśli w kuchni ma miseczki z jedzeniem to nie powinna być zachwycona toaletą w pobliżu nich. Myślę że gdy się całkowicie przyzwyczai do nowego lokum pogodzi się też z kuwetką w łazience. :D
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 11, 2013 11:47 Re: Jeszcze nie mam kota. Już mam :) Sami i Babi

Muszę Wam opisać, jak Sami poznała moją mamę :)

Mama nocowała u mnie w łikend. Jest cudowną osobą, naprawdę cudowną, tylko, jakby to powiedzieć... nie przepada za kotami. W ogóle trochę się boi wszystkich zwierząt, robiąc wyjątek dla myszy - tych nie boi się "trochę", a "przeraźliwie".

Koty z kolei wyczuwają od mamy jakiegoś feromona i idą do niej jak ćmy w ogień, nawet te, które generalnie przytulanek nie lubią i nikomu nie włażą na kolana, widząc moją mamę zamieniają się w miziaste pieszczochy.

Niestety, zapomniałam ją uprzedzić, że kto pierwszy usiądzie, wygrywa kolana pełne kici :) Więc mama weszła, zdjęła plecak, ja poszłam robić herbatkę, a jak wróciłam, to zastałam obrazek: mama siedzi, mina niewyraźna, ręce obronnym gestem skrzyżowane na piersi, a Sami na jej kolanach mruczy jak traktor i próbuje podrzeć mamie dżinsy. Zajęło nam chwilę czasu przekonanie kici, żeby jednak zmieniła miejscówkę.

Obejrzałyśmy sobie film - Arian jak zwykle z kicią na kolanach - a potem rozłożyłam mamie fotel, uspokajając ją, że kicia nie ma zwyczaju włażenia człowiekowi do łóżka, preferuje własne miejsce na pufie. Okazało się niestety, że w tym przypadku należy zastosować czas przeszły, albo to znowu mamy feromony, bo kicia zmieniła obyczaje i biedna mama co chwilę miała na poduszce Sami, która z uczuciem lizała ją po nosie. Mam nadzieję, że to jej nie zniechęci do odwiedzania mnie.

A potem, kiedy mama już sobie pojechała, okazało się, że Sami jednak lubi ludzkie łóżka i dzisiaj w nocy lizaniem po nosie obudziła mnie. Uroczość :)

A dzisiaj rano kolejny sukces - kicia wreszcie zaciekawiła się tą pluszową kulką, która wisi na drapaku i nawet ją przez chwilę atakowała! Może wreszcie nauczy się bawić :)

Arian

 
Posty: 243
Od: Śro lut 27, 2013 15:48
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon mar 11, 2013 17:13 Re: Jeszcze nie mam kota. Już mam :) Sami poznaje rodzinę.

To co piszesz w ostatnim poście przypomniało mi jak to było u nas. Moja mama jest osobą obojętną tzn.lubi zwierzęta ogólnie za wyjątkiem pająków bo tych się panicznie boi ale jest powściągliwa w okazywaniu uczuć. Krzywdy nie zrobi ale nie robi wow na widok zwierzaka. Za to tata wszem i wobec ogłasza że kotów nienawidzi bo ma przykre doświadczenia z nimi ale też krzywdy im nie zrobi co to to nie.Kiedy oświadczyłam mamie że mam zamiar wziąć kota popukała się w głowę twierdząc że zwariowałam.Tata dowiedział się że mam kota tydzień po tym jak ją wzięłam. Zaprosiłam rodziców na obiad i okazało się że tata nie zauważył obecności kota.Teraz tata nadal twierdzi że nie lubi kotów ale gdy do mnie przyjdzie to chętnie się z nimi bawi i nie mówi do nich inaczej jak moja kochana Zuzieńko i moja kochana Polciu. A gdy zasiedzę się trochę dłużej u nich to wygania mnie do domu twierdząc że Muńki pewnie za mną tęsknią i powinnam już iść bo dziewczynki nie mogą siedzieć tyle czasu same. :ryk: Myślę że mimo wszystko on lubi koty tylko głupio mu się do tego przyznać. :D
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 11, 2013 17:25 Re: Jeszcze nie mam kota. Już mam :) Sami poznaje rodzinę.

Wielu facetów lubi koty ale się do tego nie przyznaje .
Bo to takie niemęskie ;)
" ... wolę zwierzęta bez duszy niż katoli bez serca "

Małgocha Pe

Avatar użytkownika
 
Posty: 4338
Od: Wto paź 30, 2007 15:30
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 45 gości