Oglądacie Euro?
My tzn ja z Kubusiem nie mogliśmy się doczekać. Wczoraj przed 18:00 zajęliśmy miejsca przed telewizorem.Kuba poprosił Dużą o chrupki.Stwierdził.że jak się denerwuje to musi coś chrupać.
Usiedliśmy więc na fotelach i czekaliśmy na rozpoczęcie meczu.
Wtedy się zaczęło.Tusiaczek i Chanel przylazły do pokoju.Tusiaczek zapytał
- co oglądamy?
- mecz-rzucił Kuba
-ok- Tusiaczek zbliżył sie do telewizora.Usiadł, jak zwykle prosto i wytrzeszczył patrzałki.Ona chyba jest krótkowidzem

Pierwszy gwizdek i zaczęło się.Nasi byli przy piłce.Głośne chrup świadczyło,że Kubuś zaczął sie denerwować
-To jest mecz? - usłyszałem pytanie Chanel
-Tak- Kubuś połknął głośno chrupka.
-Nasi grają z Grekami.
-Aha, oni tak będą cały czas biegać? -dopytywała Chanel
-Nie , będą jeszcze strzelać gole- wyjaśnił Kubuś
-Aha, a co to są gole? - Chanel nie dawała za wygraną
- Gol jest wtedy jak piłka wpadnie do bramki.
-Piłka? taka jak nasza?Taka jak ta, w którą gramy z Tusią?
- Chanel- Kuba wyraźnie tracił cierpliwość- to jest mecz.Siedź cicho i patrz.
Chanel poczuła sie urażona.Ucichła na chwilkę
Tusiazek znudzony położył sie zamknął ślepka.
- Ale mamy kibica - zaśmiałem się pokazując Kubie Tusiaczka.Zasnął nam kibic

- Wcale nie śpię- zaprotestowała Tusia.
W tym momencie nasi strzelili gola.
-Huuura- Kubuś aż udławił sie chrupkiem.
- To był gol- zapytała Chanel
- Tak śliczny gol, goluniek, goleczek- Kuba był rozpromieniony.
Do końca pierwszej połowy zostało jeszcze parę minut fajnej gry naszych.
Po przerwie zaczął sie koszmar. Kiedy padła bramka zamarliśmy ze zgrozy.
- O kurczątko- Kubuś posmutniał.Potarł łapką nosek.Wiedziałem,że jest bardzo zdenerwowany.
Tusia stwierdziła- nie jest dobrze.
Nagle usłyszelismy- Huuura, gol, goleczek, goluniek.
Chanel podskakiwała bardzo uradowana.Chłopaki, gol , strzelili bramkę.
Nam strzelili,nam- wycedził Kubuś przez zęby.
-To źle ? - spytała Chanel
-Bardzo źle, Napoleon trzymaj mnie , bo nie wytrzymam.
Chanel patrzyła jakoś tak mało inteligentnie.
-Chanel- wyjaśniłem- dobrze jest jak my strzelamy gola, wtedy wygrywamy, a jak nam strzelają gola to przegrywamy.
Widziałem wewnętrzną walkę Chenel, aż sie pomarszczyła.Czułem jednak że niewiele rozumie.Usiadła cichutko i dalej oglądała mecz.
Niestety to , co stało się później przerosło nas wszystkich.
Jak wytłumaczyć Chanel czerwona kartkę, gola, karnego i gola , którego nie było.
Wierzcie mi próbowałem ja , próbował Kuba.
-Tego gola nie uznali, bo był spalony-powiedział Kuba.
-Strzeli, ale sędzia go nie zaliczył- wyjaśniałem.
Chanel parzyła na nas jakoś dziwnie.
-Mówiliście,że sie znacie na piłce,że jak my strzelimy to wygramy, a jak nam strzelą przegramy.
- Bo tak jest- powiedział Kuba -ten , który więcej strzeli, wygrywa
-My strzeliliśmy jedną bramkę a Grecy dwie tak? - zapytała Chanel
-Niezupełnie my strzeliliśmy jedną i Grecy też jedną , bo ta druga...
- Bo ta druga sie spaliła- błysnęła Chanel
-To jaki jest wynik, kto wygrał?
-Nikt , jest remis- Kubuś tracił resztki wiary w bystrość Chanel
-To znaczy kto wygrał, my?
- Tu jesteście- usłyszeliśmy głos Dużej.Nawet nie słyszeliśmy jak weszła do domu.
Zremisowaliśmy z Grekami.Bramkarz dostał czerwoną kartkę- no chodźcie zapraszam na kolację.
Pobiegliśmy do kuchni.Dopiero teraz poczułem,że zgłodniałem.