
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Grosziwo pisze:
Słoneczko moje![]()
Dziękuję za słowa pocieszenia kochane.
Nie potrafię poradzić sobie z odejściem małej, chodzę po domu bez sensu i celu, nic nie potrafię zrobić. Chwilami wydaje mi się, że jest już ok. ale za chwilę wraca ta straszna tęsknota.
Moje maleństwo było takie kochane. Może gdybym wydała ją do domku, który ją chciał żyłaby, a tak... tak króciutko była u mnie. Razem z tobą Jaszeńko umarło kawałek mnie. Tak strasznie mi ciebie brak kurczaczku.
saintpaulia pisze:Niestety to jedna z tych ran, która boli zawsze. Jednak czas na prawdę daje trochę wytchnienia. Czas, zajęcie się czymś, inne potrzebujące serduszka. Moje Franciszka odeszła już kilka lat temu na FIP. Też była kocim dzieckiem. Ja do dziś nie potrafię oglądać jej zdjęć. Najważniejsze, to nie skupiać się na tym, bo taki stan podenerwowania i na zwierzyniec nie wpływa dobrze.
Jak się ma Żabcia? Co z oczkiem?
Trzymaj się! Bądź dzielna.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan i 31 gości