Neigh pisze:A wiesz Kotkins, że tu się akurat nie zgodzę? Bo lanie do miski moim zdaniem nic z genetyką wspólnego nie ma. A z psychiką i owszem......
Chyba, ze Oski podobnie jak Gerard oddaje mocz bezwiednie.......z tym, ze wtedy by to inaczej wyglądało. Gerard po prostu szedł sobie przez pokoj a za nim strużka moczu. On NIE WIEDZIAŁ, ze sika
Oskar chyba jednak wie, skoro z upodobaniem leje w konkretne miejsca. I to w żadnym razie nie podlega pod chorobę - no chyba, ze psychiczną. Skoro nie ma problemu z pęcherzem, nerkami itp to nic innego nie pozostaje.
A psyche to z tego, co mówi Dalia ma zwichrowane, ze ho ho
I uczciwie przyznam - ja sie kotom bym terroryzować nie dała. Żeby nie wiem co i nie wiem jak uroczym:-). Jak JA śpię to nikt mi nie wchodzi na głowę. Każdy kto by mi obgryzał stopy dostałby w dziób i nakaz eksmisji z sypialni. Zresztą w mojej sypialni nikt nie sypia poza ludziami:-). Bo to ja jestem samica Alfa.
Ale może właśnie dlatego te najbardziej pokręcone wychodziły tu na ludzi ( tfu koty ). Zasady są jasne i zwierzaki je rozumieją byle by były im podane w zrozumiały dla nich sposób:-)
Ze zwierzętami jak z dziećmi - czytelne reguły - a jak nie rozumie na jeżyka go:-). Zapewniam skutkuje.
A Oski - Dalia a gdyby tak zrobić eksperyment i zmienić mu po prostu miejsce zamieszkania - na niezakocony dom? Taki w którym byłby jedynakiem? Może on po prostu nie trawi innych członków Twojego stada? Taka w sumie banalna.......ale jakże często prawdziwa zasada.
Oski jest psychiczny bez dwóch zdań
on był jedynakiem
był agresywny i siurający
był wnętrem
jest wrażliwy na niektóre narkozy ( był reanimowany)
rozumie co się do niego mówi
dziś bardzo ładnie patrząc mi w oczy siurnął do kuwety - doskonale wiedział co robi i dlaczego skurczybyk
chyba mu trzeba lobotomie zrobić