Krewni i znajomi Filusia i Pana Klaka

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 16, 2011 21:31 Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

horacy 7 pisze: Ludzie nie wiedza co tracą nie biorąc starszych kotów. :|

Właśnie.
A starsze koty są wyjątkowo cudowne :1luvu:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 16, 2011 21:36 Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

felis pisze:Wszystko wskazuje na to, że Klakier ma alergię pokarmową. Wskazują na to zmiany skórne, połamane wąsiki, zgrubiona górna warga. Badania skórne nie wykazały nic co możnaby leczyć farmakologicznie. Klakier przebywa w pomieszczeniu z innymi niedomagającymi kotami. Podawanie odpowiedniej karmy jest niemożliwe. Nie ma dla niego innego miejsca.


To jest trudne tez w domu, gdzie są inne koty.

czy można mu podawać encorton?
Mam sukę z alergiami pokarmowymi, nie sposób było ją upilnować bo to śmieciarz, złodziej żarcia i odkurzacz ;) Po kilku latach zaprzyjaźniony wet zaproponował encorton, teraz suka dostaje pół tabletki dziennie i zaczyna wyglądać jak pies domowy :roll:
Podobno ten steryd jest stosunkowo łagodny i mało obciążający organizm. I nie jest drogi, fiolka kosztuje ok 10 zł.

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon paź 17, 2011 8:07 Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

do góry kociaki!
ObrazekObrazekObrazek

isollde

 
Posty: 897
Od: Pon maja 11, 2009 19:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 17, 2011 9:10 Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

sisay pisze:
felis pisze:Wszystko wskazuje na to, że Klakier ma alergię pokarmową. Wskazują na to zmiany skórne, połamane wąsiki, zgrubiona górna warga. Badania skórne nie wykazały nic co możnaby leczyć farmakologicznie. Klakier przebywa w pomieszczeniu z innymi niedomagającymi kotami. Podawanie odpowiedniej karmy jest niemożliwe. Nie ma dla niego innego miejsca.


To jest trudne tez w domu, gdzie są inne koty.

czy można mu podawać encorton?
Mam sukę z alergiami pokarmowymi, nie sposób było ją upilnować bo to śmieciarz, złodziej żarcia i odkurzacz ;) Po kilku latach zaprzyjaźniony wet zaproponował encorton, teraz suka dostaje pół tabletki dziennie i zaczyna wyglądać jak pies domowy :roll:
Podobno ten steryd jest stosunkowo łagodny i mało obciążający organizm. I nie jest drogi, fiolka kosztuje ok 10 zł.


Pewnie można podawać, ale do czego to doprowadzi biorąc pod uwagę marketową karmę, wiek i stres.
Jeden z moich kotów też ma alergię pokarmową, jak się okazało po wielu próbach, na karmę bardzo znanej i bardzo polecanej przez wetów marki. Dojście do tego było możliwe, ale w domu.
Mam też kotkę cierpiącą na przewlekłe zapalenie jelit. Wyjście na prostą zajęło nam 8 miesięcy. Teraz gdy widzę, że jelita "odzywają się" w pierwszej kolejności podaję scanomune. Zdarza się, że wystarcza. Szczególnie wiosną. Ale gdy tak się nie dzieje, pędzimy do weta i od razu dostaje serię: witaminny z grupy B, antybiotyk i steryd właśnie. Krótką serią: 3 wizyty, ale czasami potrzebuje 10 wizyt. Długość leczenia, tak naprawdę zależy ode mnie. Bo to ja mówię wetce: już jest dobrze, lub nie, nadal ma luźną kupę. Wyniki krwi są oczywiście niezbędne, najlepiej przed kuracją i po. Szczególnie profil wątrobowy. Niby też grosze, ale do tego wszystkiego potrzebna jest indywidualna opieka. Dodać też trzeba, że nieodłącznym elementem kuracji jest specjalistyczna karma. Przynajmniej u mojej.
Sumując: potrzebujemy indywidualnego opiekuna, przez duże "O". Osoby wyjątkowej, troskliwej, kochanej. Słoneczka takiego, takiego jakie dziś świeci na niebie.

felis

 
Posty: 1020
Od: Sob cze 18, 2005 16:05
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon paź 17, 2011 9:27 Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

felis pisze: ale do tego wszystkiego potrzebna jest indywidualna opieka. Dodać też trzeba, że nieodłącznym elementem kuracji jest specjalistyczna karma. Przynajmniej u mojej.

U mojej Bisi (skończone 14 lat) jest to samo. Kilkumiesięczne śledztwo :wink: pozwoliło ustalić, co się dzieje i dlaczego. Obyło się bez sterydów, ale trzeba rygorystycznie przestrzegać diety.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 17, 2011 10:50 Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

mb pisze:
felis pisze: ale do tego wszystkiego potrzebna jest indywidualna opieka. Dodać też trzeba, że nieodłącznym elementem kuracji jest specjalistyczna karma. Przynajmniej u mojej.

U mojej Bisi (skończone 14 lat) jest to samo. Kilkumiesięczne śledztwo :wink: pozwoliło ustalić, co się dzieje i dlaczego. Obyło się bez sterydów, ale trzeba rygorystycznie przestrzegać diety.


kolejny dowód na udowodnienie tezy, że: Klakierowi INDYWIDUALNA OPIEKA POTRZEBNA JEST (domek czyli) :twisted:

felis

 
Posty: 1020
Od: Sob cze 18, 2005 16:05
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon paź 17, 2011 12:24 Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

felis pisze:
mb pisze:
felis pisze: ale do tego wszystkiego potrzebna jest indywidualna opieka. Dodać też trzeba, że nieodłącznym elementem kuracji jest specjalistyczna karma. Przynajmniej u mojej.

U mojej Bisi (skończone 14 lat) jest to samo. Kilkumiesięczne śledztwo :wink: pozwoliło ustalić, co się dzieje i dlaczego. Obyło się bez sterydów, ale trzeba rygorystycznie przestrzegać diety.


kolejny dowód na udowodnienie tezy, że: Klakierowi INDYWIDUALNA OPIEKA POTRZEBNA JEST (domek czyli) :twisted:

Dokładnie 8)

Za domek :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 17, 2011 17:51 Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

felis pisze:Filuś przy drzwiach. Ciągle przy drzwiach. Domaga się głaskania całym sobą, a mruczy...

Obrazek

Widok chłopaków najedzonych, wygłaskanych, myjących sobie futerka tuż przed ułożeniem się do snu, nadal nie schodzi mi z oczu. Tak mi ciężko na sercu. Niech przyszły domek powie czego oczekuje: badań, sfinansowania podróży, czegoś innego. Zrobię to.


:cry: :cry:

Jejku żeby znalazł się domek dla kotków. One są cudne.
Kita, Tytus i Tola zapraszają http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=148874


Obrazek Obrazek

zwierzak08

 
Posty: 1561
Od: Pt lut 18, 2011 16:51

Post » Pon paź 17, 2011 20:50 Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

zwierzak08 pisze:
felis pisze:Filuś przy drzwiach. Ciągle przy drzwiach. Domaga się głaskania całym sobą, a mruczy...

Obrazek

Widok chłopaków najedzonych, wygłaskanych, myjących sobie futerka tuż przed ułożeniem się do snu, nadal nie schodzi mi z oczu. Tak mi ciężko na sercu. Niech przyszły domek powie czego oczekuje: badań, sfinansowania podróży, czegoś innego. Zrobię to.


:cry: :cry:

Jejku żeby znalazł się domek dla kotków. One są cudne.


tak jeszcze przed Świętami, aby mogły pomóc w przygotowaniach a później delektować się rybką na podusi z Mikołajem... Już słyszę jak Filuś swoim mruczeniem wszystkich zagłusza, a Klakier, no właśnie... może zacznie mruczeć... Nie słyszałam jeszcze, ani jednego dźwięku wydanego przez niego.

felis

 
Posty: 1020
Od: Sob cze 18, 2005 16:05
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon paź 17, 2011 21:13 Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

Czemu niektórzy ludzie i zwierzęta mają takie smutne życie. :cry: Chłopcy oby los sie dla Was odmienił. :ok:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Wto paź 18, 2011 8:38 Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

hop kiciusie :ok:
ObrazekObrazekObrazek

isollde

 
Posty: 897
Od: Pon maja 11, 2009 19:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 18, 2011 14:20 Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

Tzrymam :ok: :ok: :ok: za domki.

Angell14

 
Posty: 127
Od: Wto wrz 20, 2011 13:10

Post » Wto paź 18, 2011 16:34 Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

Za wspaniały domek dla cudownych kotów :ok:
Smutne to, nie mogę patrzeć na zdjęcia, bo od razu :cry: a co dopiero widok na żywo w schronisku :(
Kita, Tytus i Tola zapraszają http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=148874


Obrazek Obrazek

zwierzak08

 
Posty: 1561
Od: Pt lut 18, 2011 16:51

Post » Śro paź 19, 2011 7:47 Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

:!: :!: :!: :!: :!:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 19, 2011 9:05 Re: Niewidzialne koty w olsztyńskim schronisku

Strasznie to smutne. Wszystkim nam ich szkoda, ale domku nikt nie może dać :cry: :cry:

Angell14

 
Posty: 127
Od: Wto wrz 20, 2011 13:10

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Sigrid i 14 gości