Kot Trojański vs nowi lokatorzy.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 18, 2010 16:33 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów...

Ehh.... Moja królewna :( Juz mi smutno... Spytaj pania Ize, czy będę ich mogła odwiedzic kiedyś.. Coś pobajeruj o wizycie poadopcyjnej itp :P
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw lis 18, 2010 16:34 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów...

KaleidoStar pisze:Ehh.... Moja królewna :( Juz mi smutno... Spytaj pania Ize, czy będę ich mogła odwiedzic kiedyś.. Coś pobajeruj o wizycie poadopcyjnej itp :P


Aniu , to może Ty sie na Miko skusisz :lol:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Czw lis 18, 2010 16:37 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów...

Myślę, że mieszkanie 35 m2 jest do przezycia...bo spacerowych miejsc mam masę, dookoła łąki, pola...
Ale 15 godzin samotności? Minimum? Ona płakałaby w domku, a ja w pracy...

Ale wszyscy bogowie mi świadkami, że gdyby nie to... Nawet brak kasy nie stanowiłby przeszkody, dla Królewny mogłabym jeść tylko najtańszy makaron codziennie...
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw lis 18, 2010 16:40 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów...

KaleidoStar pisze:Myślę, że mieszkanie 35 m2 jest do przezycia...bo spacerowych miejsc mam masę, dookoła łąki, pola...
Ale 15 godzin samotności? Minimum? Ona płakałaby w domku, a ja w pracy...

Ale wszyscy bogowie mi świadkami, że gdyby nie to... Nawet brak kasy nie stanowiłby przeszkody, dla Królewny mogłabym jeść tylko najtańszy makaron codziennie...


no tak :(
Kot spokojnie może tyle czasu sam spędzac.
Niedawno sąsiedzi pieska wzieli, ledwo tylko wyszli do pracy, to psinka tak żałośnie płakala :( . osatecznie wrocił do ich mamy. czasem tylko go przywożą , jak mają wolne.
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Czw lis 18, 2010 16:40 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów...

Danusia Aniu mam nadzieje,ze tak zdecydowana osoba jak Pani Iza nie zrobi jej krzywdy..
no i spisze umowe adopcyjna..
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Czw lis 18, 2010 16:41 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów...

trawa11 pisze:
KaleidoStar pisze:Myślę, że mieszkanie 35 m2 jest do przezycia...bo spacerowych miejsc mam masę, dookoła łąki, pola...
Ale 15 godzin samotności? Minimum? Ona płakałaby w domku, a ja w pracy...

Ale wszyscy bogowie mi świadkami, że gdyby nie to... Nawet brak kasy nie stanowiłby przeszkody, dla Królewny mogłabym jeść tylko najtańszy makaron codziennie...


no tak :(
Kot spokojnie może tyle czasu sam spędzac.
Niedawno sąsiedzi pieska wzieli, ledwo tylko wyszli do pracy, to psinka tak żałośnie płakala :( . osatecznie wrocił do ich mamy. czasem tylko go przywożą , jak mają wolne.


Danusia mam to samo..wyjezdzam gdzies i mysle o psie..czy go ktos wyprowadzi czy nie..
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Czw lis 18, 2010 17:53 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów...

potrzebuje czerwone kozaki w rozmiarze 41 O_o Na kilka dni.. macie może? :D

I gadżety związane z IronManem... Bo się w grudniu przebieram za IronWoman...
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw lis 18, 2010 18:02 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów...

KaleidoStar pisze:potrzebuje czerwone kozaki w rozmiarze 41 O_o Na kilka dni.. macie może? :D

I gadżety związane z IronManem... Bo się w grudniu przebieram za IronWoman...


mam niebieskie haha
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Czw lis 18, 2010 18:03 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów...

Jak 41 to spoko, przemalujemy :D
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw lis 18, 2010 18:33 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów...

KaleidoStar pisze:Jak 41 to spoko, przemalujemy :D


masz takie kopytko jak ja :mrgreen:
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Czw lis 18, 2010 20:46 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów...

w sobote jade z Miko :roll: ..
"Umrzeć - tego nie robi się kotu,bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.." - Wisława Szymborska.

Obrazek

Ciepła

 
Posty: 15709
Od: Nie cze 22, 2008 14:10
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pt lis 19, 2010 1:20 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów...

W tę sobotę? Do Gdyni jedziesz?? Skąd Was odebrać??? :1luvu:
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pt lis 19, 2010 1:23 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów...

PS Właśnie wróciłąm do domu. Po drodze wytrzeźwiałam, bo wracałam nocnym, więc spacerek mialam ponad 2 km pod górkę..na obcasach :D Dziki pies byl tylko jeden, cudny.. wygląda jak jakiś dingo albo inne australijskie coś, dośc duży. Łbem chyba mi do pasa sięga. Nie był bardzo agresywny, racvzej obronno niż zaczepnie szczekał. Nie przyglądalam mu się nachalnie, coby nie sprowokować...

A teraz spać lecam, buźki....
Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem. Los zwierząt jest nierozerwalnie związany z losem człowieka. E. Zola

KaleidoStar

 
Posty: 4126
Od: Nie mar 21, 2010 14:00
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pt lis 19, 2010 10:52 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów...

Cześć, dzień dobry :)

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 19, 2010 12:12 Re: Kot Trojański, czyli jak nie lubilam czarnych kotów...

Obrazek
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66, Kankan, MruczkiRządzą i 207 gości