Nasz Pięciokot. cz.16 ... DT...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 12, 2010 7:55 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

Sola - gratulacje! :ryk: Na drugi raz weź mnie ze sobą - jestem dobra w cuceniu. I krew nie robi na mnie wrażenia. Niezły numer. :ryk: Za to ciepełko też mnie nie rusza - mogę żyć.
Witaj, MaryLux - poniedziałkowo i cieplutko.
AgaPap - tony kłaków to moja specjalność domowa. Są wszędzie. Jak Rajmund był na urlopie zrobiło się w ogóle kuriozalnie bo przez cały ten czas nie ruszyłam odkurzacza - Motodrama, święte słowa cioteczki Twej - i "koty" z kotów dosłownie walały się pod ścianami, a dywan porósł takimi kluchami z futra. No, tak zapuszczonej chaty to jeszcze nie miałam, ale szkoda było czasu na sprzątanie. Wczoraj poodkurzałam to znów skądś wypełzły. Będę to tydzień odgruzowywać, ale zaczynam selekcję gratów i powoli pakowanie się do wyjazdu.
Motodramo, nie wiem jak to robisz.... Albo Twoja długokudła kota raczej. Miyuki dredzieje a prócz tego gubi mase sierści. Widzę bo białe lata, a białe to tylko ona. Przy wyczesywaniu też wychodzi dużo podszerstka, tych normalnych włosów niewiele.
Hannah, używam ostatnio obrotowego zgrzebła - o ironio, kocha go Hino, która najmniej potrzebuje czesania wśród kłaczastych. Miyuki nadal kaprysi, Kłaczek nie znosi, Futro zwiewa. Tyśka nawet nie drażnię bo co on to za futerko ma...
Miyuki właśnie mnie wkaczyła - próbowała wskoczyć na kolana, źle obliczyła trajektorię lotu a ja miałam gołe nogi. Dziwnie jak dla niej bo za krótko, zwykle skacze z marginesem na plus, ale próbowała mi się ratować na kolanach przed upadkiem. Paznokciami znaczy się. Mam poorane nogi - głęboko, solidnie, krwiście. Kurcze, bolało, zwłaszcza jak się jej pazurek zaczepił i nie mogła wyjąć.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon lip 12, 2010 8:24 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

Kinga - wspolczuje. Zuza moja nie wyrabia sie w skakaniu na kolana przynajmniej raz w tygodniu. Oduczyla mnie chodzenia po domu z golymi nogami :?
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 12, 2010 8:47 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

Zwykle chodzę w dresie. Zwykle Miyuki skacze jak puma. Dziś jej nie wyszło akurat. A ja mam do pozałatwiania bank i jutro KRK - wracamy do normy. Koniec zabaw z motorkiem, koniec śmigania "w Polskę", za to powoli trzeba będzie robić selekcje rupieci na te to jadą, te co zostają i te co won. Monika - szyba jest, tylko brać.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon lip 12, 2010 9:11 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

kinga w. pisze:Zwykle chodzę w dresie. Zwykle Miyuki skacze jak puma. Dziś jej nie wyszło akurat. A ja mam do pozałatwiania bank i jutro KRK - wracamy do normy. Koniec zabaw z motorkiem, koniec śmigania "w Polskę", za to powoli trzeba będzie robić selekcje rupieci na te to jadą, te co zostają i te co won. Monika - szyba jest, tylko brać.

Dzieki :)
Czekam na odpowiedz ekipy warszawskiej w sprawie Tuptusia. Jak nie dostane jej do jutra wystawiam go na 2 forach z kontaktem do Ciebie.
TZ mojego czeka selekcja przydasi z warsztatu przed przeprowadka na wies - tak na oko, ze trzy tygodnie roboty 8O , albo trzeba bedzie caly warsztat na Stara wrzucic i remanet robic na miejscu.
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 12, 2010 9:19 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

OPs... Sugerowałabym wyjście nr 2 - jak znam życie okaże się że wszystkie przydasie są niezbędne. W domu to inaczej ale garaż ma swoje prawa. Rajmund zrobił remanent garażu i... wywiózł złomu za prawie 200zeta. :ryk: I jakbym ja tam weszła to pewnie drugie tyle bym wywaliła, ale ja się na tym nie znam.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon lip 12, 2010 9:40 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

kinga w. pisze:OPs... Sugerowałabym wyjście nr 2 - jak znam życie okaże się że wszystkie przydasie są niezbędne.

Pewnie sie na tym skonczy :ryk:
ale kandydatow do wywiezienia na zlom juz kilku jest. Np. żeliwny stojak niewadowmo od czego, ciezki jak jasna cholera. Moze wrogowie podrzucili?? :wink: :lol:
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 12, 2010 9:46 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

A do czego może być potrzebny stelaż taboretu? Taki wygięty z niklowanej rurki, ogólnie w kształcie tunelu... Bo stoi w przedpokoju i jest NIETYKALNY. Do czasu. :twisted: Póki co wrzucam do niego parasole, ale dni jego są policzone.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon lip 12, 2010 9:58 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

kinga w. pisze:A do czego może być potrzebny stelaż taboretu? Taki wygięty z niklowanej rurki, ogólnie w kształcie tunelu... Bo stoi w przedpokoju i jest NIETYKALNY. Do czasu. :twisted: Póki co wrzucam do niego parasole, ale dni jego są policzone.

Pojecia nie mam 8O
Byc moze w jego nietykalnosci jest jakis glebszy, kosmiczny sens :wink: 8)
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 12, 2010 10:10 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

Tiaaa... Mam wrażenie że ta przedwyjazdowa selekcja objawi nagą prawdę o różnych niezbędnych rzeczach. Inna rzecz, że sporo jest takich których zabierać nie ma sensu ale wyrzucać też nie - choćby cały kram motocyklowy typu skórzane ciuchy. Gary, nakrycia stołowe (kupiłam dwa lata temu funkiel nówki kolorowe talerze, gary też nowe), cała kuchenna polityka, mój warsztat z magazynem materiału niewykorzystanym... Mam wrażenie że mnie to przerasta.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon lip 12, 2010 10:46 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

Ja z takich przyda się po kryjomu wyrzuciłam po min. 18 latach przerzucania między innymi boczne kółka od rowerka dziecięcego.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon lip 12, 2010 10:54 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

kinga w. pisze:Tiaaa... Mam wrażenie że ta przedwyjazdowa selekcja objawi nagą prawdę o różnych niezbędnych rzeczach. Inna rzecz, że sporo jest takich których zabierać nie ma sensu ale wyrzucać też nie - choćby cały kram motocyklowy typu skórzane ciuchy. Gary, nakrycia stołowe (kupiłam dwa lata temu funkiel nówki kolorowe talerze, gary też nowe), cała kuchenna polityka, mój warsztat z magazynem materiału niewykorzystanym... Mam wrażenie że mnie to przerasta.

Bo to olbrzymie przedsiewziecie jest.
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 12, 2010 12:00 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

Hannah - umarłam. :ryk: Aczkolwiek gdyby zajrzeć do "garażu" w Sączu to pewnie by się jakiś rowerek typu Reksio znalazł po Bąblach. :ryk:
Najlepsze jest to, że zamieszkując w Brzesku, wcale się do końca nie wyprowadziłam z Sącza... Bo na 28m kw. trudno się upchać z całym życiem. Ciuchy - wiadomo - jak się nie chodziło 2 lata to znaczy że są zbędne, ale takie rzeczy jak na przykład krosno hafciarskie... Nie haftuję bo nie mam czasu dłubiąc biżuterię, ale zostały zapasy kanwy, płótna, mulin - i wcale nie mam ochoty się tego pozbywać. Zwłaszcza tego. A książki? Cała biblioteczka książek podróżniczych - chce ktoś? A reprint Encyklopedii Gutenberga - 20kilka tomów bardzo wyjściowych? I całkiem sporo polskiej klasyki?
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon lip 12, 2010 12:08 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

Ksiazki podroznicze, chce bardzo :D o ile okaze sie, ze nie beda to duble 8)
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 12, 2010 12:11 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

Seria Biblioteczka podróżnika - mam tego sporo. I też inne, poza tą serią. I Londona trochę, Fiedlera, Heyerdahla...
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon lip 12, 2010 12:24 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

kinga w. pisze:Seria Biblioteczka podróżnika - mam tego sporo. I też inne, poza tą serią. I Londona trochę, Fiedlera, Heyerdahla...

Londona i Fiedlera mam sporo :)
Chyba po prostu musz esie zawinac w odwiedziny jakim cudem 8) :mrgreen:
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1158 gości