PEPE FIO I TOTO CZYLI JAK ICH NIE KOCHAĆ

[hanelka]

rozpływam się od niedzieli...

[zuzzik]

ja też...jestem szczęśliwa i zakochana

[zuzzik]

Pepe:Już nie fukam na Teofilka, tylko się z nim trącam noskami
Toto: Zjadłem pierwszy posiłek obok dziewczyn; było smaczniej...

[hanelka]

Ech, zuzzik...
Tak bardzo się cieszę

[ASK@]

sam miód i malina

[zuzzik]

Pozytywy: Toto schodzi już coraz częściej na dół, znajduje sobie nowe miejscówki, je już z dziewczynami, siada na kolana, mruczy, zaczyna gadać;
negatywy: ciągle boi się bo warczy jeszcze czasem i fuka na Fionkę i Penelopę, choć one go już nie zaczepiają; jednak gdy są bliżej, on ostrzega... taki jest biedny chłopiec zastraszony
mam nadzieję, że kilka tygodni spokoju, odpoczynku, dobrego jedzonka i ciągłych głasków, i nasz dżentelmen zrozumie, że nic mu nie grozi
CIOCIE: KCIUKI!!!

[ASK@]

[Beasia]

Dobre wieści
zamawiane

[zuzzik]

Toto przywitał mnie na śniadanku z pieśnią na ustach. Zjadł z apetytem, razem z dziewczynami, tryknął się noskiem z Penelopką bez awantury; ciocie coraz więcej pozytywów!!!!

[hanelka]

Będzie dobrze. Co ja gadam, już jest fantastycznie!
Marzyłam o takim domku dla Toto.
Jak wracałam z pracy, siedział skulony przy samych drzwiach Cud, że tak szybko się rozluźnia. Bardzo się cieszę. Bardzo.
A ta pieśń na ustach... poezja. On jest cudowny. Kochany.
I trafił do właściwego domu.

Zniknął Duszek, Maniek przeniósł agresję na Bodzia. Kiedy Bodzio przybył do mnie, Maniek jako pierwszy go zaakceptował i żyli do tej pory w harmonii.

[zuzzik]

Strasznie mi przykro z powodu Bodzia, bo to kotek specjalnej troski!!!
Może rzeczywiście Twoje stadko wymaga jakichś środków uspokajających w postaci syropków....

a Toto leży sobie na parapecie i mruczy, gdy pojawiam się na horyzoncie; jest coraz spokojniejszy, a to przecież tylko parę dni

[ASK@]

a moze Mańkowi coś dolega?

[hanelka]

a moze Mańkowi coś dolega?

Ma nawrót zapalenia jelit, do tego doszedł stan zapalny dziąseł. Chory kieł, który jest pod stałą obserwacją. Zwlekamy z jego usunięciem, bo Maniek może nie przeżyć narkozy. Jeśli w ogóle, to tylko wziewna. Dolega mu. Jak najbardziej. Schudł pół kilo. Bardzo się martwię o niego. Na razie dostaje dusiowy syropek od Jowity.

[hanelka]

a Toto leży sobie na parapecie i mruczy, gdy pojawiam się na horyzoncie; jest coraz spokojniejszy, a to przecież tylko parę dni

Parę dni w raju wystarczy.

[ASK@]

no właśnie,często tak bywa.
Biedny Maniuś.
Na zęby(i na uspokojenie,stres) dobra jest Chamomilla Vulgaris CH200 (a CH30 najmniejsza potencja w mniejsze nie ma co sie bawić) firmy Boiron(moze nazwe poplatałam firmy ).
Stosowałam na sobie ,na dziecku, psie i kotach... Uspokaja, likwiduje stany zapalne, zmniejsza bolesnosć...
To homeopatia.Lek typowo na to.