Permanentny PMS 4 (bez S). Życie kula się spokojnie.

widać co?
http://img684.imageshack.us/g/img7047q.jpg/

(kilka zdjęć wrzuciłam)

widać prześliczną dziewczynkę :ok:

udało mi się zrobić jej dziś trochę całkiem fajnych zdjęć

to jest naprawdę super kot :love:

szkoda mi jej.

dla dzieci kroił się dom, ale niestety się nie wykroił, więc szukamy dalej. może w weekend, ktoś coś wypatrzy?

Współczuję sytuacji. Wiem z własnego doświadczenia jak to wygląda. Teraz po roku i kilku miesięcznej kuracji Haker z Javcią mogą chyłkiem przejść koło siebie, czasami nawet siedzą na jednej kanapie.

Haniu, wiem, że i u Was trudno, i to permanentnie...

dziś zaliczyłyśmy wizytę u PaniDoc - kontrola i przedłużenie leków, bo grzybek zagojony już prawie całkiem, no ale wiadomo, przy grzybicy leczenie musi być zawsze nieco dłuższe. dzieciaki zaliczyły jeszcze czyszczenie gruczołów okołoodbytowych - nie wiedziałam, że nawet maluchom trzeba to czasem robić... w przewidywaniu tak rażącego naruszenia ich godności zrobiły w transporterze kupę, a następną - w akcie oburzenia już po zakończeniu wizyty :roll:

. na szczęście PaniDoc jest organizacyjnie przygotowana na takie kocie wpadki

dziś za wizytę i leki 35 PLN

w rozliczeniu na plus:

15 PLN (yavien) - dziękujemy! :1luvu:

Karo mieszka w dzień w sypialni, w nocy na pokojach, Mruf na odwrót. biedne są przez to

. ale każde spotkanie na wspólnej przestrzeni kończy się niestety tak samo

. Feliway nie ma na to wpływu, bach od MariiD się skończył (ale tez za bardzo nie działał), a czy działa RC Calm to jakoś trudno orzec. po prostu jest o jedną dominantkę za dużo na 42 metrach i tyle...

zresztą, to nie jest tak że Karo nie lubi kotów, z dziećmi dogaduje się nieźle. ona po prostu musi być najważniejsza... ale dlatego właśnie szukamy jej domu niezakoconego - nie możemy ryzykować kolejnego jej powrotu...

a ja w ogóle nawaliłam - w ogłoszeniach WSK na allegro podałam zły nr telefonu :crying:

. i się zastanawiam, czemu nikt się nie odzywa, głupiaja

Współczuje sytuacji

oby teraz telefony się rozdzwoniły, a zreszta niech zadzwoni tylko jeden jedyny, ale ten właściwy. Kciuki

Dziękuje za książki, dotarły własnie

Uschi dostałam od Ciebie pw i odpowiedziałam, podając numer telefonu. Mam nadzieję, że pw dotarło. W kazdym razie deklaracji przechowania kotków nie wycofuję.

mimbla, dostałam

dziś będe dzwonić, jak się jakaś cywilizowana pora zrobi

wczoraj odwiedziłyśmy "załatwiony" przez nieocenionych joshuę_adę i trzyrazym ( :1luvu:

) TDT dla Karo, chyba wreszcie dziewczyna będzie porządnie wymiziana, choć przez parę dni

TDT dla maluchów umówiony, mimbla, dziękujemy bardzo za pomoc :1luvu:

teraz jeszcze tylko niech wulkan się permanentnie zamknie i z w miarę spokojną głowa możemy lecieć...

Basel już przyjmuje.

Niestety, mój dyrektor w poniedziałek nie poleciał. :evil:

Niestety.

no dobra

maluchy u mimbli64, Karo u znajomych joshuy_ady, a my - wygląda na to - lecimy.

poproszę o forumowe kciuki, żeby żadna nowa chmura się nei rozpanoszyła i żeby nasze tymczasy nie psrawiały jakichś wielkich kłopotów swoim opiekunom :roll:

Kciuki za podróż. :ok:

A maluchy śliczne są i grzeczne, choć kiedy to piszę właśnie zaczęły miaukolić. Chyba się skończyło siedzenie w łazience. :twisted:

Ja jade dzis wieczorem dopiescic stado główne

Ciekawe czy Mróf mnie rytualnie obsyczy?

Mimbla dzięki wielkie za zdjęcia - maluchy wyszły na nich przecudnie :1luvu:

Nie dają Ci w kość za bardzo?
A sibia żyje po wizycie u Mruf i reszty towarzystwa?
My właśnie wróciłyśmy z górskiej wycieczki i po chwili odpoczynku szykujemy się na wieczorne zwiedzanie Fryburga, dzięki Wam mogłyśmy tu przyjechać i bardzo Wam za to dziękujemy dziewczyny
Pogodę mamy cudną i jest fajowo

Permanentny PMS 4 (bez S). Życie kula się spokojnie.

Kto przegląda forum