
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Beata pisze:Wymyslilam sobie, ze czas na podsumowanie roku. Ktory byl smutny i ciezki, ale konczy sie milo![]()
W 2004 roku odeszla od nas Leloo, Niunia (i siostra Niuni) i Rozbojnik. To byly koty/kocieta mocno zwiazane z naszym domem. Nigdy ich nie zapomnimy, a kazde odejscie na dluzszy czas rozstrajalo rytm naszego domu
Leloo byla odwazniejsza siostra Telmy - odeszla po sterylce, prawdopodobnie wskutek bardzo obnizonej odpornosci (wybudzila sie z narkozy, ale nastepnego dnia juz sie nie obudzila) Dopiero zaczynala pokazywac swoj charakter, jej odejscie mocno przezylysmy wszystkie.
Niunia (od Eve69) odeszla na bialaczke - miala byc moim trzecim kotem po odejsciu Leloo. Daisy i Telma prawdopodobnie nie odczuly tego bardzo - nie mialy z nia duzego kontaktu, Niunia miala koci katar i byla od nich izolowana, za to ja mialam z nia wspanialy kontakt. Byla prawdziwym kocim podarunkiem - spala na mojej szyi i byla baaardzo slodka. Niestety, nawet transfuzja krwi (Telma byla dawca) nie pomogla![]()
Eve dziekuje za zaufanie
Siostra Niuni byla u nas przez chwilke "na przechowanie", bardzo dotknela nas jej smierc...
Rozbojnik byl wziety razem z dwoma innymi kociakami na odchowanie od Ryski. Odchowanie i znalezienie domu w Warszawie. Mial juz nawet dobry domek, niestety zabrala go rowniez bialaczka. Pozostala dwojka znalazla wspanialy dom wspolnie
Rozbojnik byl zupelnie niesamowitym kotem i nawet podczas pobytu w lecznicy, juz w czasie leczenia, zachwycal wszystkich swoja zywotnoscia. Nigdy go nie zapomnimy...
W chwili obecnej stan "staly" to Daisy, Telma i Mruczek.
Daisy vel Niejadek za miesiac skonczy 3 lataKocha mnie zaborczo i jak na reprezentantke rasy birmanskiej przystalo, probuje mna rzadzic
To dla niej pierwsze pol godziny po powrocie do domu spedzam w wannie (suchej
) bo ksiezniczka uwaza, ze to najlepsze miejsce do miziania po tak dlugiej nieobecnosci w domu
Telma vel Panikara ma troche ponad rok. Od kociectwa bala sie wszystkiegoPieknie mruczy i jak nie katuje jej tabletkami/kropelkami, przychodzi na kolanka sie miziac i mruczec
Urosl jej brzuch ostatnio dzieki super jadlodalni udostepnionej dla Mruczka
Mruczek vel Muczaczaprzyjechal do mnie od Ryski
Rysiu bardzo Ci dziekuje za Muczacze
Muczacza jest moim "synkiem". Zawsze przybiega jak go wolam, super grzecznie lyka lekarstwa i inne swinstwa, aportuje myszki i pileczkiPorusza sie biegiem, nie spacerkiem, wiec trzeba uwazac, zeby kota nie nadepnac niechcacy. Robi osemki pomiedzy nogami zawsze, gdy zasiade na kibelku
Uwaza za swoja wlasnosc "miejscowke" na kolanach przed kompem
Kocha mnie bezgranicznie, podobnie jak Daisy ale inaczej
Beata pisze:No wiec tak: diagnoza zostala potwierdzonaPani doktor nie ma zadnych watpliwosci, ze to jest zespol eozynofilowy, na ktory moga skladac sie trzy rzeczy w wiekszym lub mniejszym natezeniu: lamblie, uczulenie na jakis skladnik karmy, zapalenie zoladka wywolane ktoryms odrobaczaniem.
Na razie odrobaczamy, tylko jego (dziewczyny nie maja zadnych objawow, a przy poprzednich czestych odrobaczaniach byly niestety powazne problemy), tym razem Drontalem. Od dzisiaj dostawac tez bedzie Encortolon (Prednizolon), po odrobaczaniu dojdzie do tego rowniez Metronidazol. Potem zobaczymy co dalej, w zaleznosci od reakcji na leczenie. Na kontrole mam sie stawic za 10 dni.
Jak tylko kupie odpowiednia karme (chce Hillsa bo Daisy chetnie ja kiedys jadla), Muczacza bedzie na diecie anty-alergicznej wylacznie, przynajmniej przez najblizsze pol roku, o ile w ciagu 6-8 tygodni bedzie widac poprawe. Jako urozmaicenie diety, czasami moge mu podawac gotowanego kurczaka, gotowana rybke lub gotowana jagniecineNormalnie towarzystwo super rozpuszczone bedzie
![]()
Sadzac po reakcji Telmy i Mruczka na saszetke odpowiedniej karmy, stoi przede mna powazne wyzwanie: jak przekonac Telme, zeby jadla normalne puszki/miesko, podczas gdy Muczacza je cos tak smacznegoNo i opracowanie logistyczne dot. zapotrzebowania Muczaczy stale na jedzenie, wybrednosci Daisy i obzarstwa Telmy
![]()
Muczacza w lecznicy odprawil oczywiscie Muczacza-show, chodzil sobie po pelnej zwierzat i ludzi poczekalni, czarowal pania Beate (pokazal jej tyleczek i dostal probke karmy dla alergikow), probowal zaprzyjaznic sie z mala dziewczynka (chciala ale bala sie), z 14-letnia kotka (zostal osyczany i z szacunku do niej nie wskoczyl jej pani na kolana, obok niej) i z wielkim wilczurem (za oknem; niestety wilczur sie wkurzyl i Muczacza musial zejsc z okna); usilowal ocierac sie o wszystkie obecne nogi. Muczacza-show przekladany byl takimi perelkami jak tarzanie sie po brudnej podlodze poczekalni i malownicze zwisanie z krzesla w trakcie pokazu brzucha. Bylby tez powazne wyciagania sie kota i prezenie grzbietu, oczywiscie
Ludzie w poczekalni mieli ubaw
Ann_pl pisze:Beata pisze:
Muczacza podobno wyrosl (w ciagu tygodnia), jelitka ladne, zmniejszamy wiec dawke sterydu
wcale nie chcial wychodzic z lecznicy, chodzil sobie i ciagnal biedna ciotke Ann w rozne katy, i przyprawial ja o zawal zwieszajac sie beztrosko z krzesla przy wystawianiu brzucha i tarzajac sie po brudnej podlodze
Muczacza ma talentPo badaniu usiadł na parapecie, umył całe futerko po czym zszedł na podłogę. Przez chwilę postanowił być karma dla zwierząt zasiadając w gablotce z jedzonkiem, a potem ku mojemu przerażeniu łaził po wszystkich kątach i tarzał się po podłodze
Najbardziej pasowała mu podłoga gdzie było mokro od śniegu z butów
I kto zrozumie kota?
Mysza pisze:Beata pisze:pan doktor juz po przeczytaniu rozpiski mojej westchnal sobie na poczatku wizyty: "a Pani koty to nie moga jakichs normalnych chorob miec?"![]()
sorry ale rechocze jak goopia![]()
i tak myślałam, że on będzie i już sobie wyobrażałam jego minę na Twój widokniech sie stara biedak, widac jednak czegos sie nauczył
Beata pisze:Bylam dzisiaj z cala trojka u naszej kochanej pani wet. Dotarlam tam tylko dzieki pomocy Ann_pl![]()
Muczacza od niedzieli wariuje 5 razy mocniej niz zwykle. Strasznie goni Telme, ktora ucieka przed nim pod lozko, i tam ja morduje albo napastuje, w kazdym razie trwa to czasem nawet i godzine, nawet nie bardzo mam jak zaingerowac. Muczacza rowniez urzadza godzinne sprinty przez mieszkanie o 4 ranoa potem przychodzi sie miziac
. Wzdycha do sufitu i spiewa do scian
Mial dzisiaj robione badania krwi i jesli wszystko bedzie ok, to w piatek straci jajka
Telma biedna zestresowana placze, dodatkowo ostatnio duzo czasu spedzala w wannie, do ktorej wczesniej nigdy nie wchodzila. Lapalam rutynowo siooo i wyszlo zapalenie pecherza i sporo fosforanow, wiec wracamy na Troveta.
Daisy byla, bo wczoraj pan doktor S. poinformowal mnie telefonicznie, ze jej wyniki sioo sa bardzo zle, duzo bialka i w ogole. Zabije kiedys pana doktoraBialka malutko ledwo po przecinku, troche fosforanow i nic wiecej
a ja juz widzialam problemy z waroba lub nerkami
W dodatku jej lekki kaszelek, z ktorym nie jechalam w zeszlym tygodniu bo naszej pani doktor nie bylo, okazal sie ... urojony
![]()
![]()
Mam nadzieje, ze po kastracji Muczacza obrazi sie na mnie na jakis tydzien i bede mogla wreszcie troche sie wyspac
Mysza pisze:za bezproblemowe porzcenie jajek
Niech Muczacza nie rozpacza,
nie straci swego znaczacza.
Bo Muczacza nie używa zaczacza,
Muczacza potrzebuje swego siuracza.
Beata pisze:juz go mam
biedaczek posioooosial sie w taksowce, dobrze ze zaprzyjaznionych taksowkarzy mamy, to pan nie narzekal na zapachy![]()
w domu wyszedl z transporterka zataczajac sie i popelznal w strone kanapy, na ktora go wsadzilam
tam pod dwoma lampkami sie myl
ale jak ruszylam w strone kuchni, to bylo takie "lup!" i kot za chwile przypelzal do kuchni, gdzie siadl kiwajac sie
no wiec dalam mu lyzeczke mala jedzonka, bo pani doktor pozwolila, jesli bedzie bardzo chcial
zjadl a potem przywlokl sie do sypialni, gdzie siedze przy kompie
polozylam go na lozku (na kolankach nie chce) i sie myje
nie mruczy i nie reaguje na swoje imie![]()
a Telma lezy przy nim, wacha smierdzacy ogon i lapki (smierdzi w calym mieszkaniu BTW, ale przeciez go nie wykapie) i dostaje glupawki
Beata pisze:a teraz najpierw zazadal dokladki jedzenia
a potem zabawy piorkami, bardzo jednoznacznie![]()
biega jeszcze powolutku ale chce sie bawic i juz![]()
![]()
![]()
to chyba jakis alien jestRyska przyznaj sie
![]()
Beata pisze:balam sie, ze Muczacza sie obrazi, ale nic z tego
cala noc tulil sie do mnie, jestem potwornie niewyspana![]()
o 4 zaprowadzil mnie do kuchni i kazal podac sobie prawdziwe, duze sniadanko
o 6 zaczal spiewac do scian i zaraz potem bawic sie
a teraz gania Telme![]()
![]()
i jest przekochany
Mysza pisze:A Muczacza nie zmężniał nic a nic
Beata pisze:dzisiaj bylam z Muczacza i Baja u naszej pani doktor
Muczacza sie wkurzal strasznie i dwa razy podchodzilysmy do pobrania od niego krwi
nawet troche pania doktor drapnal
przytyl ciutwazy 3,8 kg - jeszcze z pol kilo i bedziemy z Budryniem konkurowac (z Migdalem i Furiami tez
)
ma piekne futro i w ogole pani doktor bardzo chwalila jego wyglad
niestety, troche sie ostatnio zaflukal wiec dostal Tolfedyne
Beata pisze:Cioteczkom dziekujemy za odwiedziny
wczoraj minely 2 miesiace od smierci Bajkiogladalam zdjecia i tak smutno mi bylo...
kociaste, odkad jej nie ma, odzyly i staly sie jeszcze bardziej megaprzytulaste
Muczacz na przyklad ma w ciagu dnia 3 mega-ataki "amorkowania"czasem, szczegolnie jak akurat pracuje
, ciezko wytrzymac te jego spiewy pod drzwiami wyjsciowymi ktore mowia "pomiziaj mnie"
potrafi i 2 godziny spiewac cieniutkim glosikiem, jak nie reaguje
![]()
![]()
jak zareaguje odpowiednio to wskakuje na biurko, rozklada brzuch do gory i mruuuuczy... i zwala wszystko z biurkalapka albo przewalaniem sie na grzbiecie albo ogonem
ze dwa razy nawet spadl, bo sie przewalil poza biurko
![]()
![]()
![]()
Beata pisze:bylam dzis z Muczacza u D.
na szczescie (sama nie wiem, czy na szczescie - bo genetyczne sa przeciez nieodwracalne...) te zmiany w nerce wygladaja na genetyczne, nie ma w tej chwili stanow zapalnych
ale wyniki wskazuja, ze nerka dziala juz tylko na ok. 35%![]()
zostawiamy obecne leczenie i czekamy na obnizenie kreatyniny ponizej 2,5
w miedzyczasie dostalam cos do smarowania dziasel (woda utleniona jest nie wskazana bo moze powodowac wymioty, a tego nie chcemy )
jesli nie zadziala - pewnie czeka nas rwanie wszystkich pozostalych zebow...
no to nie nerwowo czekamy...
gdyby nie stan nerki, dostalby cos przeciwbolowego do podawania codziennie, bo dziasla to miazga...
Beata pisze:najgorsze chyba jest to, ze nie ma zadnego stanu zapalnego
nerka jest, jaka jest, i te zmiany pewnie byly od samego poczatku
moze gdyby mial zrobione USG jak do mnie przyszedl... kurcze mial tyle roznych badan ale nigdy USG![]()
chetnie je nerkowe suche - mokrym dokarmiam na sile...
przez wiekszosc dnia jest na mnie obrazony![]()
![]()
![]()
ale po smarowaniu dziasel wykazuje duza chec do zabawy![]()
mam wrazenie, ze to moja wina, bo gdybym wczesniej nalegala na usg, wiedzielibysmy wczesniej...
podobno zdarza sie to czesciej niz obojniactwo...
to czemu na forum nie ma?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 929 gości