BANDA KULAWEGO-do zamknięcia:)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 15, 2009 16:41

Bry dzień

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pon cze 15, 2009 17:16

juz po wizycie u weta? ;)
ObrazekObrazek Obrazek

Adrianapl

 
Posty: 10742
Od: Śro kwi 18, 2007 7:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 15, 2009 19:31

Femka pisze:Dzień dobry,
Ja też mam nadzieję, że dzień będzie fajny. Rano o skok adrenalinku zadbała Femcia, która puściła pawia w trzech częściach.
Bry. Jak to miło doczytywać wątek jedząc truskawki na podwieczorek :lol:

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Pon cze 15, 2009 19:38

Lemoniada pisze:
Femka pisze:Dzień dobry,
Ja też mam nadzieję, że dzień będzie fajny. Rano o skok adrenalinku zadbała Femcia, która puściła pawia w trzech częściach.
Bry. Jak to miło doczytywać wątek jedząc truskawki na podwieczorek :lol:

..i lody czekoladowe.. :roll:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto cze 16, 2009 6:57

Obrazek :wink:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto cze 16, 2009 7:48

Pobudka! :twisted:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto cze 16, 2009 9:30

Dzień dobry,
Wczoraj u wetki byłam, proszek na robale dla piwniczniaków kupiłam. Ale ciągle nie mogę jechać z Milusią na powtórne badania wątroby. Deszcze ją wykańczają. Widać, że jest w znacznie gorszej kondycji. Na tyle, że dziś rano zdecydowałam się zrobić jej zastrzyk przeciwbólowy. Tak, niestety, będzie zawsze w porach deszczowych. Ale apetyt ma, więc o wątrobę mimo wszystko jestem spokojna. Natomiast z pobraniem krwi poczekamy, jak przestanie padać i samopoczucie Milusi się poprawi. Dzisiaj po zastrzyku zdecydowanie się ożywiła.

Wczoraj karmicielka piwniczniaków mnie zastrzeliła. Zakomunikowała, że wycinamy dziewczyny 8O Nawet jej ciąża jednej kotki nie przeszkadza 8O
Kolejny cud nad Wisłą.
Dzisiaj jadę do annskr po klatkę łapkę. To oznacza, że do uzyskania zamierzonego skutku (złapania kotki) o 4 rano mam krótką przerwę w spaniu na ustawienie klatki łapki :crying:
Nie cierpię kotów.

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto cze 16, 2009 9:45

Kciuki za Milusie :ok:

A czy tu ktos w ogole lubi koty? :twisted:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto cze 16, 2009 9:49

nie sądzę :twisted:
Tu przecież są same normalne osoby, nie szukające problemów na siłę :ryk:

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto cze 16, 2009 9:54

Femka pisze:nie sądzę :twisted:
Tu przecież są same normalne osoby, nie szukające problemów na siłę :ryk:


Jesne.
Nieawanturujace sie na widok kota na drzewie :mrgreen:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto cze 16, 2009 10:00

<foch>
od dzisiaj jestem ślepa i głucha na wszelkie koty nadrzewne. Cycek daje popalić.
Zosia też niczego sobie.
W sobotę karmicielka przyniosła ze swojego ogródka róże. Przytomnie, nauczona doświadczeniem, kwiaty stoją w pokoju tylko wtedy, gdy jestem w domu i nie śpię. I tak było do wczoraj.
Położyłam się spać i na śmierć zapomniałam o wazonie z różami. Ale mimo to obudziłam się, bo mi się śnił szmer rozlewanej wody :lol: Rzuciłam się do pokoju... za późno. Na miejscu zbrodni była Zosia :evil:

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto cze 16, 2009 10:03

Femka pisze:<foch>
od dzisiaj jestem ślepa i głucha na wszelkie koty nadrzewne. Cycek daje popalić.
Zosia też niczego sobie.
W sobotę karmicielka przyniosła ze swojego ogródka róże. Przytomnie, nauczona doświadczeniem, kwiaty stoją w pokoju tylko wtedy, gdy jestem w domu i nie śpię. I tak było do wczoraj.
Położyłam się spać i na śmierć zapomniałam o wazonie z różami. Ale mimo to obudziłam się, bo mi się śnił szmer rozlewanej wody :lol: Rzuciłam się do pokoju... za późno. Na miejscu zbrodni była Zosia :evil:


No i czyja wina? :twisted:

A w ogole to pamietasz, ze konwalie sa lepsze? :wink:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto cze 16, 2009 10:06

przecież to nie ja wywaliłam wazon z wodą :evil:

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto cze 16, 2009 10:10

Femka pisze:przecież to nie ja wywaliłam wazon z wodą :evil:


Ale postawilas kota w sytuacji bez wyjscia :wink:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto cze 16, 2009 10:13

bez wyjścia to ja ją dzisiaj postawię. :evil:

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości