JoasiaS pisze:Ło matko, głos jakby z zaświatów...

.
Joasia
A żeś prawie zgadła

Jestem trochę za słodka i byłam w szpitalu i
"...Wziął za puls pan doktor poważnie chorego
I dziwy mu prawi:
Zanadto się jadło,
Co gorsza, nie myszki lecz szynki i sadło.
(...)I nic jeść nie będziesz, kleiczek i basta.
Broń Boże kielbaski, słoninki lub ciasta!
(...) dyjeta ścisła!
Od tego pomyślność w leczeniu zawisła."
Hmm... kiełbaski i kiszki nietknięte a pomiary cukru kilka razy dziennie
Ale zaległości wątkowe już nadrobiłam

Z wielką przyjemnością (tyle fotek)
Cieszę się, wszystko idzie do przodu