Przyszła połowa wyników Marysi, bo lipaza trzustkowa jeszcze się bada i cytując moją wetkę "
wątroba ,trzustka,nerki -wyniki idealne". Mieliśmy markery nerkowe na wczesne wykrycie niewydolności nerek, nawet jak standardowe badania niczego nie wykazują i to też jest w normie!
Jedynie czekamy na trzustkę, ale bardziej podejrzana była wątroba, ze względu na poniesiony cholesterol i wątroba też jest idealna.
Na razie tego nie komentuję, oprócz tego że jak zwykle moja wetka udowodniła, że jest najlepsza. Nawet jeżeli w trzustce pokażą się odchylenia od normy to Marysia dostanie leki i się wyleczy a jak trzustka będzie ok to chyba czekają ją leki na uspokojenie. Tamten wet powiedział, że jeżeli ta diagnoza o trzustce i nerkach się nie potwierdzi, to powodem wylizania może być robak w sierści (wymienił nazwę, nie pchły tylko coś mikroskopijnego), ale sam powiedział, że to mało prawdopodobne i na koniec wymienił stres.
A Marysia nie ma oznak stresu. Moje koty najlepiej się czują jak są wszystkie razem, Marysia jest też w każdej chwili chętna do zabawy.
A ja dziś spałam z moją Kitusią

Ona na jednym końcu łóżka, ja na drogim a Tosia na środku. Pierwszy raz od lat chyba

Ale długo to nie trwało, bo jak się Kitusia wyspała to poszła jeść o 1 i już nie wróciła.
A Marysi to mam ochotę natrzaskać po tyłku za to co wyprawia

Przyjadą do nas goście oglądać koty i co ja im pokażę? Maryśkę, która wygląda jak stary dywan zjedzony przez mole?

Oczywiście aż tak źle nie wygląda, bo teraz jest bardziej w jednym miejscu wylizana. No, ale...