Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
vanesia1 pisze:Lamarku kochany, trzymamy kciuki za Twoje jutrzejsze obrzezanie
Blodka pisze:Zawiozłam moje Kochanie o 13.00 do weta. Tam się oczywiście poryczałam (ale gdy już stamtąd wychodziłam). Przez cały czas był cichutki, taki wystraszony, dał się zbadać pani doktor bez żadnych oporów. Waży 3600 ( kurde myślałam że mniej, coś ta waga nie ten tego) , zdrowiutki jak rybka.
W domu nie potrafię sobie bez niego znaleźć miejsca, niby na parę godzin ale okrutna pustka bez niego.
Najgorsze były jego oczy wpatrzone we mnie jak wychodziłam , takie oskarżające "gdzie mnie zostawiasz ty wredna jędzo, ja chcę z powrotem do mojego domku".
Ryczałam dwie godziny bez przerwy, wiem, histeryczka jestem ale nic na to nie poradzę.
Mam po niego jechać o 18.30, chyba że się wcześniej wybudzi, to zadzwonią po mnie.
Eeeechhh...
A to mój Pięknota rano w domciu, jeszcze nieświadom niczego, aczkolwiek myślę, że "coś" przeczuwający...
Blodka pisze:Mój ty Boże...Ja już go chcę mieć przy sobie
Blodka pisze:A co z jedzeniem? Sam sobie przyjdzie /doczołga się, czy mam go jakoś specjalnie zachęcać na siłę? Biedota cały boży dzień bez żarełka...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 66 gości