Byłam wczoraj u okulisty.
Wygląda na to, że wszystko ok.
Nawet okularów nie muszę zmieniać ale:
pan doktor delikatnie zasugerował (pozostawił to do mojego wyboru) dodatkowe, małe szkła do czytania już.
I tak sobie myślę, że dotychczasowe szkła mam już porysowane a oprawki to wiadomo, jak się zdejmuje jedną ręką (do czytania m.in) to może tak czy siak zrobię nowe okulary ale progresywne? Ma być promocja w marcu, ja dodatkowo mam jakiś upust (bo to zakład, w którym robimy okulary mieszkańcom), hmm, muszę pomyśleć.
Ale, ale nie o tym miałam pisać.
Wczoraj wróciłam do domu godzinę wcześniej (bo do lekarza) a kota nawet nie wyszła z piernatów! Jadłam obiad, krzątałam się, szykowałam do lekarza, dwa razy prowadziłam głośną rozmowę przez telefon a ona nic

Śpioch!