» Nie sie 24, 2014 15:32
Re: u nas cz. II Zmiany. Ciapek w domku. Neska rezydentką.
Bardzo dawno nas tu nie było.
Troszkę z premedytacją, bo nasz dom zakocony jest po kokardki, zrezygnowaliśmy z prowadzenia DT. Wiadomo jednak, że jak się już jakąś biedę wypatrzy, to człowiek nie przejdzie obojętnie.
Poza tym szara rzeczywistość, życie w wiecznym niedoczasie. Miesiące uciekające jak godziny. Zauważyłam dziś, że liście sypią się już z dopiero co zazielenionych drzew. Przygnębiające. Doba zdecydowanie za krótka.
Zwłaszcza teraz cierpimy na niedomiar czasu, gdy wróciły do nas Wikolki.
Powiem, że nadal jesteśmy w szoku. Czytając maila z informacją o ich zwrocie, miałam przed oczyma radosne pyszczki z fotek, które dopiero co dostałam. Dosłownie miesiąc wcześniej oglądałam "kociaki" rozwalone w łóżku opiekunki. Poprzednio Wiki i Lolek - podczas odwiedzin u nich - nie poznały nas, lub nie chciały poznać. Teraz już w naszym mieszkaniu, przypomniały sobie dawne kąty, wróciło ich uczucie do nas. Wiki na zabój kocha TŻ, Lolek łasi się do mnie. Po początkowej izolacji, zostały już wprowadzone do naszego stada. Szło kiepsko. Obecnie jest nieco lepiej. Wiki pogodziła się z sytuacją. Za nami nieprzespane noce pełne kociego płaczu. Wiki toleruje już dziewczyny. Dziewczyny - poza Gają - tolerują ją. Między Loleczkiem a dziewczynami sytuacja mocno napięta. Panicz chciałby się pozbyć konkurencji z terenu. Toleruje jedynie suki, podporządkowuje się im. Zaś Zuzia dba, by jego zachowania względem dziewczynek było poprawne. O co nie jest łatwo.
Przyszło nam zatem szukać im domu od nowa. Będzie ciężko. Do obcych są mega płochliwe. W niektórych momentach boją się panicznie. To już nie dzieciaki. Mają swoje nawyki, przyzwyczajenia. W dodatku pełno w nas obaw. Ich nowy dom musi być tym na zawsze. Przecież świat nie może im się ciągle przewracać do góry nogami.
