Milka, Kropka, Frodo i Frycek. Część 9 :-)

AYO pisze:Jak to się pielęgnuje?
Bo ona jest "dzika" tylko do pewnego stopnia, prawda?

Posialiśmy ją przed tarasem 4 lata temu. Tu kupiliśmy nasiona:
http://www.luczaj.com/polskal.htm

Rozkwita w maju i kwitnie do lipca.
Pod koniec lipca trzeba ją skosić i potem odrasta świeża (ale już nie taka ładna) i pozostaje do jesieni.
Teraz już wysiewa się sama i znacznie powiększyła swój obszar.
O taki efekt nam chodziło - mamy dom na wsi i ma być wiejsko wokół niego :-)

Pamiętam, nie raz o tym pisałaś.
Chodziło mi właśnie o te gospodarskie "karby", w które jest ujęta.
To coś, jak odświeżanie ulubionej fryzury, żeby nie straciła linii :ok:

Ło, kiedyś czytałam o Łukaszu... ta twoja to "kwietna murawa?"

Megana pisze:Ło, kiedyś czytałam o Łukaszu... ta twoja to "kwietna murawa?"

W tej chwili to mam już mix polskiej łąki kwietnej i kwietnej murawy, którą posialiśmy w innym miejscu dwa lata temu.
Łąki się pięknie przemieszały ze sobą :-)

Piękna kwietna łąka....to się kosi czy rośnie samo do jesieni?
Kociarnia szczęśliwa jak widać, a gdzie rude?
Edit. Doczytałam z koszeniem to zapytam jeszcze a jak z kleszczami? U nas jak tylko trawa odrośnie robi się problem :roll:

shira3 pisze:Kociarnia szczęśliwa jak widać, a gdzie rude?

Ukradło wędlinę na ostatniej fotce :lol:

shira3 pisze:Edit. Doczytałam z koszeniem to zapytam jeszcze a jak z kleszczami? U nas jak tylko trawa odrośnie robi się problem

Mam wrażenie, że tego lata kleszcze są WSZĘDZIE :roll:

. Koty przynoszą je regularnie. Nas jakoś kleszcze się nie imają, choć stosunkowo często i długo przebywamy w ogrodzie, łażąc ścieżkami wykoszonymi w łące.

JoasiaS pisze:
shira3 pisze:Kociarnia szczęśliwa jak widać, a gdzie rude?

Ukradło wędlinę na ostatniej fotce
shira3 pisze:Edit. Doczytałam z koszeniem to zapytam jeszcze a jak z kleszczami? U nas jak tylko trawa odrośnie robi się problem

Mam wrażenie, że tego lata kleszcze są WSZĘDZIE . Koty przynoszą je regularnie. Nas jakoś kleszcze się nie imają, choć stosunkowo często i długo przebywamy w ogrodzie, łażąc ścieżkami wykoszonymi w łące.

U nas też kolejny rok kleszczowisko. W zeszłym roku TŻ zaliczył boreliozę.... boję się powtórki.
A rude poczęstowało się a nie ukradło. A chodziło mi o fotkę rudego w plenerze