Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 19, 2011 18:38 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

Ale mądre suczydło z tej Fionki, wie zaraza jedna, ze teraz jesteś "miętka" bo ona jest poszkodowana. Próbowałaś chować miskę po 15 minutach? Na zasadzie nie zjadłaś, trudno, pora karmienia minęła. Po dwóch godzinach wystawić miskę. I jak trzeba to powtórka z rozrywki. Bo jak już Cię psica wytresuje to będziesz miała przechlapane... Wiem co mówię, mnie swego czasu Gutek wytresował do tego stopnia, że sobie kupowałam najtańszy topiony serek a psu wołowinkę, tę "dobrą".
Obrazek Obrazek Obrazek

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2837
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Pon wrz 19, 2011 18:59 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

Moja Zuzia, kiedy dostaje antybiotyk z jakiegokolwiek powodu, traci zupełnie apetyt.
Może to to u Fionki? Bo przecież na pewno ma jakiś antybiotyk po zabiegu? Choćby taki o przedłużonym działaniu.
Jak kończy się podawanie antybiotyku - kończy się problem niejedzenia u Zuźki.
No tylko, że kota to chyba łatwiej nakarmić, nawet na siłę... :roll:
Mam nadzieję, że Fiona wkrótce odzyska chęć do jedzenia :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 19, 2011 19:55 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

Gutek, wiesz, jak człowieka podnieść na duchu :lol:
mahob, coś jest na rzeczy z antybiotykiem, bo Fiona z jednej strony nie je, a z drugiej ma sraczkę.
Dzisiaj nie wytrzymałam i przy okazji wizyty kontrolnej u mojej endokrynolog, podjechałam do wetki. Na szczęście nie komentowała :mrgreen:
Opowiedziałam wszystko co i jak i wetka upiera się przy swojej wersji: dogadzać, bo kaprysi :evil: Ale w związku ze sraczką i bąkami zaleciła nifuro-coś tam i essentiale forte. Po drodze podjechałam do mięsnego i zakupiłam furę wołowiny i serc wieprzowych. Ugotowałam, dodałam makaronu i nie musiałam Fionki zapraszać do miski :lol: Chyba ma dość głodówkowych demonstracji. Zjadła wprawdzie tylko 3/4 porcji, ale po 3 dobach pewnie ma skurczony żołądek. W każdym razie odetchnęłam z ulgą. Jelita pracują, bo kupy robi. Więc teraz spodziewam się szybkiego powrotu do normalności.

Ale przy okazji doznałam szoku. Gdy wyjeżdżałam do Łodzi, zostawiłam psicę w domu, bo z tą raną niedobrze, żeby leżała na trawie: brudno, zimno i mokro. Po powrocie wyszłam z nią na spacer i nie mogłam wyjść z podziwu. Gdy wracałyśmy już do domu, Fionka maszerowała tak żwawo, że musiałam znacznie przyśpieszyć kroku. Odkąd u mnie jest jeszcze nigdy nie szła tak szybko 8O Normalnie szybki marsz 8O I nie kulała 8O
Na pewno nie zadziałał jeszcze cortaflex na stawy, bo podaję jej go dopiero od wczoraj. Przestał ciążyć jajnik gigant, zniknęły guzy i Fiona odzyskuje wigor :dance: :dance2: :dance:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon wrz 19, 2011 21:37 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

doniesienia z ostatniej chwili: Fionka dojadła resztę obiadu i poległa z przejedzenia. Leży i trawi :piwa:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon wrz 19, 2011 21:43 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

No :ok:
mamuśka
 

Post » Pon wrz 19, 2011 21:53 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

teraz czekamy na ładną kupę :roll:

Sytuacja z pozostałym zwierzyńcem taka sobie. Wyją pod drzwiami. Najbardziej Koral, który ma zdiagnozowanego gila i pod żadnym pozorem wychodzić nie może.
Femcia płacze, bo ma ruję. Wyśpiewuje takie arie, że ja jestem u kresu wytrzymałości. W nocy też śpiewa :placz:
A teraz wyobraźcie sobie jak chuda nieprzytomnie Zośka przegania grubego Burka. Normalnie ustawia go jak chce. Takie chuchro, którego prawie nie widać. A Burek potulnie schodzi jej z drogi 8O
Ja już nie chcę urlopu, chcę do pracy i świętego spokoju :placz:
Na szczęście przesyłka z animalii z uszkodzonymi przez Femkę elementami i nowym transporterkiem już w drodze i będzie jutro. To znaczy, że jutro pozostała trójka ananasów jedzie na pobranie krwi, a Femcia na zastrzyk i koniec Opery Narodowej.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon wrz 19, 2011 22:07 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

Przyjedź do mnie, nie będziesz miała wolnego :mrgreen:
mamuśka
 

Post » Pon wrz 19, 2011 22:26 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

dziękuję, wolę swój Sajgon :lol:
Jak pomyślę, że ja tę zarazę adoptowałam całkiem dobrowolnie, po jednego jeszcze zasuwałam do Krakowa i staranowałam tira, to aż mnie korci, żeby się skontaktować z dobrym psychiatrą :mrgreen:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto wrz 20, 2011 6:24 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

Pomóc Ci znaleźć? :mrgreen:

a ja wpadnę w chorobę psychiczną bo zakochałam się w szczeniaku z wątku "ratunku :("
a tż się nie zgadza :crying: :crying: :crying:
mamuśka
 

Post » Wto wrz 20, 2011 8:29 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

No to się dzieje :dance: :dance2: :dance:
Fionka dziś całkiem odmieniona. Już nie tylko zasuwa jak perszing, to jeszcze na śniadanko smakowało trochę bozity :ok: , a ponadto TADAM TADAM Fionka sama weszła do budy i tam sobie siedziała, jak jej się znudziło łażenie po działce :dance: :dance2: :dance: Tam ją znalazłam :D :D :D
Rano też byłą kupaaaaaaa :!: :!: :!: :!: :!:
Wprawdzie jeszcze mała i nie dość twarda, ale już uformowana :D :D :D :D :D

I Fionka ładnie chodzi i prawie w ogóle nie widać kulawizny. Ja nie mogę uwierzyć, że to ta sama psica, co przed zabiegiem 8O To zupełnie inny pies 8O 8O 8O
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto wrz 20, 2011 8:37 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

Pięknie :D :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 20, 2011 8:39 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

Może jak wchodziła do budy to nie mogła się dobrze ułożyć bo jajnik ją uwierał?

Albo po prostu było za ciepło :)


Bardzo fajnie że się tak dzieje :mrgreen:
mamuśka
 

Post » Wto wrz 20, 2011 8:39 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

:ok: :ok: :ok:


[Femka, w dalszym ciągu miska psicy stoi tak długo dopóki jej nie opróżni?]
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto wrz 20, 2011 8:47 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

zdarzało się :oops:
ale teraz to się zmieni. Pół godziny i zabieram aż do następnego posiłku :ok:

mamuśka, prawdopodobnie przeszkadzał jej jajnik i usztywnione łapy.
Teraz w środku jest już wszystko w porządku, w dodatku rana pewnie coraz mniej boli, a od soboty psica dostaje silny preparat na stawy. One wszystkie mają środki przeciwbólowe również i prawdopodobnie to wszystko sprawiło, że psica polubiła budę.
Nawet nie wiecie, jak bardzo się cieszę. Naprawdę już dostawałam ścisku żołądka na samą myśl, co będzie, jak przyjdą mrozy. Zostawić jej w domu nie mogłam, na mrozie też nie :cry:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto wrz 20, 2011 8:50 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

Teraz będzie już lepiej ;)
No i nie poddawaj się z tą miską, pół godziny i do lodówki ;)
mamuśka
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Silverblue i 49 gości