Moja gromadka - Kituś['],Nutka[']; Pawełek i Antoś z felv...

I jeszcze chciałam napisać, że Benia to bardzo mądra kotka. Musi dostawać po zabiegu w pysiu antybiotyk. I ona wie, że musi. Otwiera pyszczek i zjada. W ogóle nie protestuje, nie wydziwia. Mądra i grzeczna.
I taka jest dorodna, piękna, a ogon... Cudny, puszysty, piękny.
Benia jest wyjątkowa.

anita5 pisze:Benia jest wyjątkowa.

Macie szczęście do wyjątkowych kotów :ok:

Bazyliszkowa pisze:
anita5 pisze:Benia jest wyjątkowa.

Macie szczęście do wyjątkowych kotów

Właśnie

Jak tam Tomek ? Lepiej ?

Ja też nie cierpię petard i wszelkiego typu wybuchów i fajerwerków - oczywiście ze względu na zwierzęta i wyrzucone w kosmos pieniądze :twisted:

Świetna rozrywka, nie ma co... :roll:

anita5 pisze:Dziś we wsi odpust i debile strzelają jak porąbani - nie da się wytrzymać, co za kretyńska 'rozrywka', mam mordercze myśli normalnie. Co roku to samo, szlag człowieka trafia i nie da się nic poradzić na to.

U nas wczoraj wieczorem było to samo

wczoraj mijałam odpust. Makabra....

cieszę się, że Benia taka fajna....

amyszka pisze: (...) Jak tam Tomek ? Lepiej ? (...)

Dzięki, lepiej, ale już ma po urlopie i smutny. :wink:

Petardy były odpalane jeszcze wczoraj, biedna Zocha i biedne wszystkie psy.

Z Edusiem musimy jechać znowu do weta, bo bardzo go boli paszczka, do tego stopnia, że nie chce jeść. Próbuje i odchodzi od miski. Daję mu jeść często i po trochu, i tylko mokre, ale on i tak je za mało. Antybiotyk nie pomaga, musi to sprawdzić lekarz. Martwi mnie to bardzo, bo Eduś nie jest kotkiem, któremu da się płukać dziąsła czy pędzlować. Nie wiem, jak sobie poradzimy z nim. Tak więc jutro lub pojutrze wyjazd do lecznicy.

To kciuki za jakieś sensowne rozwiązanie tego problemu :ok:

Pamiętacie Maszeńkę? Zabraliśmy ją ze schronu w Rudzie, wraz z Kiwusią, jakiś czas temu pojechała na dt do Alinki6 z Boryskiem i Kropkiem, od wczoraj jest w swoim domu. Tak się ogromnie cieszę, Masza to taka kochana, dobra kotka, i tyle przeszła... Oby się szybko zaaklimatyzowała i była szczęśliwa.
Kolejny raz ogromne dzięki dla Alinki! :1luvu:

Bardzo, bardzo dziękuję.

A dziś mija 11 lat od dnia, kiedy przybył do nas Kituś. 3 dni temu minęło pół roku od jego odejścia...
Strasznie mi smutno.
Ale cieszę się, że te 11 lat temu przybył. Wiele mnie nauczył.
Był malutki, bardzo zapchlony, słodki. Akurat wróciliśmy z wakacji ze znajomymi, pamiętam jak koleżanka pomagała mi go odpchlić... Nigdy nie bawił się zabawkami, najfajniejsze było trzymanie sznurka w pyszczku i bieganie z nim z kuchni do pokoju; ja oczywiście na końcu tego sznurka. Kiedyś nie mogłam go znaleźć, a on spał w... pustym pojemniku na chleb. Miał ciekawe pomysły, był bardzo mądrym kotem.
Mogłabym długo o nim pisać.

fajne przygody mieliście...

Kituś jest niezapomniany....

Zaglądamy

Wczoraj po południu pojechaliśmy z Edusiem i... Zochą do weta. Chciałam dać jej odetchnąć od tej strzelaniny, która trwa nadal, no i mogła się przejechać autem, co uwielbia. Edusiowe dziąsła goją się znakomicie, więc wszystko jest w porządku, tylko ma nadal dostawać antybiotyk i powinnam mu przemywać dziąsła, a to jest więcej niż trudne. Jest okropnym panikarzem. Ale chyba był zadowolony z wizyty, bo wybaczył od razu i przytulankom nie było końca.

anita5 pisze:Wczoraj po południu pojechaliśmy z Edusiem i... Zochą do weta. Chciałam dać jej odetchnąć od tej strzelaniny, która trwa nadal, no i mogła się przejechać autem, co uwielbia. Edusiowe dziąsła goją się znakomicie, więc wszystko jest w porządku, tylko ma nadal dostawać antybiotyk i powinnam mu przemywać dziąsła, a to jest więcej niż trudne. Jest okropnym panikarzem. Ale chyba był zadowolony z wizyty, bo wybaczył od razu i przytulankom nie było końca.

za Edusia

i za resztę też :ok:

A jak grubasinka?
Schudła trochę?

Moja gromadka - Kituś['],Nutka[']; Pawełek i Antoś z felv...

Kto przegląda forum