Już się odzywam. Przepraszam za długie milczenie, ale miałam znowu perturbacje, z tym .... który okazał się kobieciarzem, draniem i w ogóle nie chce mi się już o nim gadać, bo jeszcze nie ochłonęłam i ciągle boli. Chyba złożę doniesienie do prokuratury, a w każdym razie rozważam taka opcję, ale to nie jest temat na forum. Myślę, że dojście do siebie po tym, co się stało trochę czasu mi zajmie.
Obecnie przytula mnie właśnie Pompon, nie całkiem bezinteresownie. Siedzi bowiem na oparciu rogówki tuż za mną i łasząc się pyskiem do mojej twarzy kombinuje, jak mi tu zwinąć wędlinę z kanapki, którą konsumuję. Bestia jedna
