Zula,Gluś(FeLV+),Mela(FeLV+)i Daszka(DT).Fotki-s.93 i 94

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 27, 2009 19:01

Tak Sylwia-wiem ,ze niektóre koty dają sie przewieźć do weta na rekach,ale ja nie mam samochodu,a w taksówce nie będe ryzykowała trzymania kota bez kontenerka.Jak czasem siostra się zlituje i ma czas by mnie podwieźć,to zakładam delikwentowi szelki(Ptysiowi,Klarze lub Pyniusi) i jedziemy,ale z Antosią ten numer nie przejdzie! :twisted: -nie jestem w stanie jej utrzymac nawet jedną chwile na rękach,za to u weta jest grzeczna-zapada w stan totalnego"boja" i nieruchomieje-można wtedy ja badać!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pon kwi 27, 2009 19:06

Moje miłości ma swój żywy kontenerek.Pana,a dokładnie pana kurtke,rękaw.Jak ją pan schowa pod kurtkę to zawsze się ładuje w rękaw i pan idzie z prawie prostą ręką i rękawem średnicy coś kole 50 cm
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Wto kwi 28, 2009 4:56

Widocznie tam czuje sie najbezpieczniej!
Coś na Milenka znikła!! 8O
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Wto kwi 28, 2009 6:24

Milence pewno brak czasu. :(
Ale pozdrawiamy. :D
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto kwi 28, 2009 8:51

Dziewczyny, wczoraj zdążyłam tylko miau włączyć, poszłam wyłączyć pralke i koty mi w tym czasie komputer zalały :evil: suszył się do dziś, na szczęście działa! gady niedobre :wink:

Marysiu, 5 ml to dawka uniwersalna, tak mi wetka zaleciła podawanie wszystkim kotom, tyle dawałam i soku i żelu.

Kasiu, zapadka od tej klatki rzeczywiście jest specyficzna, ona się unosi na ok. 1,5 cm, bo to jest klatka do łapania kun i lisów :wink: ona kosztuje ok. 160 zł, a nie 300 jak ta dla kotów, dostałam od mamy i dziadków na święta i urodziny :wink: Wybrałam sobie taki prezent, bo inaczej ciężko byłoby mi złapać cokolwiek, jeśli miałabym czekać na kolejkę na jedyną klatke w Zielonej :?


Byłam wczoraj w lecznicy, kocurka dziś odbieram i niestety wypuszczam, nic dla niego nie udało mi sie znaleźc :(

Kotke odbieram w środe i też będzie już wypuszczona, jest zestresowana w lecznicy, o dziwo w ciąży nie była, więc cięcie jest maleńkie.

Ani przedwczoraj, ani wczoraj nic nie złapałam, koty nawet nie przyszły w porze karmienia, chyba odczekam dzień, dwa i znów bede próbować. Kurcze, ta kotka to porażka, zebym ja wiedziała, ze z tej klatki może uciec, nawet mi to do głowy nie przyszło :(

Gluś dziś jedzie na drugi zastrzyk z intronu.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Wto kwi 28, 2009 18:13

To swietnie,że masz swoją klatkę-nie musisz kontaktowac się z "tym panem" :evil:
Kocurek do tej pory sobie radził-to i teraz da sobie rade-nie jestes w stanie brac więcej kotów-i tak robisz bardzo dużo!!!!!!!!!!
A koteczka może za jakiś czas jednak da sie złapac.

A jeszcze pytanko-czym Ci koty zalały komputer???????????
Milenko-doszła paczka?????
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Wto kwi 28, 2009 19:31

Czołem wszystkie MIlenkowe i cała reszta
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Wto kwi 28, 2009 19:47

kropkaXL pisze:To swietnie,że masz swoją klatkę-




Hihihihi to po pierwszych słowach przyszło mi na myśl



Ale tak poważnie to faktycznie,nie ma to jak swoje,nie chodzisz,nie prosisz się....
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Śro kwi 29, 2009 5:35

Oj chyba komp Milence jednak odmówił współpracy!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Śro kwi 29, 2009 7:37

Kasiu, paczkę właśnie wczoraj odebrałam z poczty, dziękuję serdecznie!!! :1luvu:

Komputer zalały mi herbatą, bez cukru, więc na szczęście dało się to jakoś w miare powycierać dokładnie.

Z klatką sie bardzo ciesze, bo wiecie, jak w Zielonej jest jedna, to wiadomo, można maksymalnie pożyczyć na kilka dni, a wiadomo, jak to jest z dziczkami, nie da się z nimi umówić, zeby złapały sie konkretnego dnia :? No i wiem, ze w każdej chwili mogę klatkę postawić i kota łapać.



A ja wczoraj miałam paskudny wieczór...pojechałam wieczorem, przed samym zamknięciem do weta, Glus dostał zastrzyk, odebrałam kocurka.

Postawiłam go w transporterze w łazience, bo chciałam go ok. 23 wypuścić, bo o tej godzinie łapałam, żeby już ludzi nie było i psów. Kocurek siedział grzecznie, jak trusia w łazience. Jeść mu już nie dawałam, bo zjadł w lecznicy, strzelał baranki, ale zamknęłam łazienke, zeby mnie nie widział.

Ok. 23 poszłam go wypuścić, wzięłam od razu jedzonko dla bezdomniaczków, dałam też troche takiego lepszego, od moich, żeby od razu tam zjadł.

No i jak owtorzyłam transporter, to kocurek nie chciał wyjść. Wyciągnęłam go, nawet nie spojrzał na jedzenie, tylko od razu spowrotem do transportera. Znów go wyciągnęłam, postawiłam przy miskach i poszłam do domu. On biegiem za mną. Biegł i miauczał. Odprowadzałam go 3 razy. Za każdym wracał za mną. W końcu weszłąm do klatki, on siadł przed wejściem i miauczał. Znów go odprowadziłam. I znów to samo.

Weszłam do domu, oczywiście już ryczałam. Wyszłam po ok. 1,5 godzinie, po ciemku na klatke, on nadal siedział i miauczał. Wróciłam i znów poczekałam ponad godzine. Ok. 3.30 się złamałam...jak otworzyłąm drzwi od klatki, to wbiegł od razu, zaczął sie do mnie łasić i tak miauczał strasznie....

Kot jest w łazience. Dziś bede błagać mame tz-ta, zeby go wzięli, chociaż na jakiś czas, żebym mogła mu domu poszukać.

Doła mam strasznego, dochodze do wniosku, ze ja się nie nadaje chyba do takich rzeczy... :( no nie umiem takiego kota zostawić, nie moge go mieć w domu. Tego się właśnie zawsze najbardziej boje przy tych łapankach na sterylki, że jakiś kot okaże się wcale nie dziki.... :( No i się okazał. Kurde, to jest typowy miziak, mały, niespełna roczny kocurek, zwykły burasek, który chce żyć z człowiekiem :cry:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Śro kwi 29, 2009 7:45

Ale najważniejsze, że go nie zostawiłaś i będziesz próbowała poszukać mu domu.! :1luvu:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro kwi 29, 2009 7:52

Aniu, on dom musi znaleźć, bo u mnie zostać nie może, wiem, ze nie powinnam go brać tak naprawde, ale co ja miałam z nim zrobić? :(

stałam nad nim i ryczałam pół nocy,bo wiem, ze bym sobie w życiu nie wybaczyła, gdyby coś mu sie stało....na moim osiedlu niestety to ludzie są największym zagrozeniem dla kotów :(

Żaden z "mocih" dziczków nie jest przez mnie głaskany(chociaż tak bym czasem chciała), żadnego nie oswajam, zostawiam im jedzenie, patrze tylko czy są wszystkie i czy wszystko ok i zmykam. Jak któryś ma zapędy, zeby się poznać, to staram się zawsze spłoszyć,hałas siatką, w której jedzonko nosze, złamanie gałązki itp.

Nie ucze ich kontaktu z człowiekiem, dla ich wlasnego dobra. A ten mały to nie wiem skąd się wziął, nie kojarze go nawet wcześniej z "mojego terenu", dlatego go łapałam, bo nie wiedziałam, ze to chłopak.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Śro kwi 29, 2009 8:29

Ja naprawdę Ci wierzę i wiem co czujesz w takiej sytuacji.
Strasznie szkoda tych wszystkich zwierzątek, tym bardziej takich miziaczków.

Co do wyrzutów sumienia to ja je mam, ale usprawiedliwiam sama siebie, ze to było ładnych parę lat wstecz i nie byłam tak obeznana z forum jak teraz.
Przyszła do nas na działkę(jak jeszcze ją mieliśmy)ruda koteczka z ogromna ilości kleszczy, z którymi nigdy nie miałam do czynienia. Musiałam na szybko przejść do nauki wyciągania obrzydlistwa, wielkości paznokcia.8O Na szyi i pyszczku siedziały jeden praktycznie przy drugim nażarte jak bąki jej krwią. Podczas wyciągania koteczka bardzo grzecznie siedziała i nawet nie miaukła.Oddychała jakoś inaczej i to mnie bardzo niepokoiło. Biedulka najadła się u nas i potem cały czas siedziała i patrzyła na mnie, jak pyliłam grządki w ogródku.Jak odjeżdżaliśmy wieczorem to tam siedziała. Na drugi dzień pojechałam, tam ale już jej nie było, może dlatego, że padało.
Później jej już nigdy nie widziałam.
:(
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro kwi 29, 2009 8:40

Aniu, każdy z nas ma takie sytuacje, ze po czasie zaczyna sie zastanawiać, ze można było zrobić cos wiecej :( ale gdybyśmy wszystko wiedzieli od razu :(

Ja mam wyrzuty sumienia z powodu mojej domowej kotki Laluni ['], straciłyśmy ją przez własną głupotę, za bardzo zaufałyśmy z mamą "weterynarzowi". Lala miała stan zapalny ucha, wet dał jej jakąś maść do ucha (otomax, tej nazwy nigdy nie zapomnę), w gabinecie już jej posmarował tą maścią, pamietam, ze pytałam, czy jak zliże to nic sie nie stanie, odpowiedział, ze oczywiscie, ze nie.

Okazało się, ze Lala zareagowała alergicznie, zatruła sie po prostu tym lekiem :( Tydzień umierała w domu. Najgorsze było to, ze on był u nas codziennie, dawał jej leki i kroplówki i nic nie powiedział, ze nie umie sobie z tym poradzic, uspokajał nas, ze tak moze sie zdarzyć, że wszystko będzie dobrze. My z mamą wierzyłyśmy :(

Dopiero piątego dnia postanowiłyśmy szukać jednak innego lekarza, ten stwierdził od razu- zatrucie, intensywne kroplówki dożylne, lewatywa (tamten nic nie powiedział o kamieniach kałowych), leki. Była malutka nadzieja....Lala umarła siódmego dnia, po 7 rano, jak szykowałyśmy się do weta na kolejne leki....Nigdy tego nie zapomne i nigdy sobie nie wybacze, ze zaufałam :( To było 7 lat temu, a boli tak samo.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Śro kwi 29, 2009 9:05

milenap pisze:Ja mam wyrzuty sumienia z powodu mojej domowej kotki Laluni ['], straciłyśmy ją przez własną głupotę, za bardzo zaufałyśmy z mamą "weterynarzowi". Lala miała stan zapalny ucha, wet dał jej jakąś maść do ucha (otomax, tej nazwy nigdy nie zapomnę), w gabinecie już jej posmarował tą maścią, pamietam, ze pytałam, czy jak zliże to nic sie nie stanie, odpowiedział, ze oczywiscie, ze nie.

Okazało się, ze Lala zareagowała alergicznie, zatruła sie po prostu tym lekiem :( Tydzień umierała w domu..Nigdy tego nie zapomne i nigdy sobie nie wybacze, ze zaufałam :( To było 7 lat temu, a boli tak samo.

Się zdenerwowałam Milenko!
Biedna Lalunia :cry: [*]

Ja też już wiem, że nie można ślepo ufać jednemu lekarzowi, dla mojej Misi już było za późno jak wreszcie to też pojęłam!To ta biała z długim włosem, z padaczką i głuchotą o której pisałam w moim pierwszym wątku :oops: :cry: [*] Nic nie wiedzieli o jej chorym serduszku, a na które zwracałam uwagę wetowi, który przyjeżdżał do nas do domu. On osłuchowo nic nie słyszy-stwierdził. :evil:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, zuza i 41 gości