Dzień dobry
Już po wizycie u weta.Dziś dla Karmelka był dzień pełen atrakcji
Jakby nie kuli pupki to nawet można by powiedzieć że bardzo sie kotkowi podobało
Było trochę zawodzenia w aucie,ale w drodze powrotnej pańcia otworzyła koszyczek i kotek wreszcie mógł zaspokoić ciekawość i wejść za szybę w samochodzie i nawet na kolanka do pańci.Strach był wielki ,ale ciekawość zwyciężyła
A jeszcze bardziej podobało się u weta w poczekalni.Był pan z młodym pięknym owczarkiem,który grzecznie leżał przy nodze pana....Cisza ,spokój...
Postanowiłam spróbować i otworzyłam kosz...Karmel pokazał cały piuropusz ogona ,ale wyszedł,dał się zważyć i....zaczął zwiedzać .Zajrzał do sklepiku,obwąchał wszystko wkoło ,łasił się do nóg i szedł dalej zwiedzać...
Bardzo mu się podobało,aż futerko na grzbiecie mu się ruszało

....no ,ale wreszcie ktoś doszedł,ktoś wyszedł i trzeba było
pokazać kotka wetowi .Skończyła się laba
Wetka zajrzała do paszczuni ,pogadałyśmy sobie i zdecydowano że....
Nie jest tak źle jak myślałam ,ale dobrze też nie.Zęby są zdrowe,dziąsła wyglądają niedobrze-ale nienajgorzej ,więc...
Antybiotyk -jeden zastrzyk (o przedłużonym działaniu)-nie wiem czy kogoś to interesuje ,ale postaram się dobrze wpisać z książeczki-Tyloret + Metronidazol 1/4 tabletki raz dziennie .
Kuracja miodem wetce się spodobała i mówi że można kontynuować
Zamówiłam też enzymatyczną pastę Orozyme dla moich futrzaków
Jeszcze bardziej kotek się ucieszył jak już wróciliśmy od weta i pańcia wypuściła kotecka już na parterze i pozwoliła kulać się do woli , przez wszystkie 4 piętra i wycierać kąty swoim ślicznym rudym futerkiem
