Oj, ciężki dzień.
NIe chcą się wstawić fotki, może potem.
Pan Gieniu, Heniu czy też Stachu od rana walił betonowe ściany komórki.
Ja w tym czasie na rowerku do ogrodnictwa po winogronka i inne pnącza, żeby coś pod tą siatką sadzić. Upał.
Potem wypuszczenie zaspanych kotów i próba ogrodzenia bez murku, z którego wczoraj zupełnie zwobodnie poszły sobie na dach komórki, a potem do sąsiadów.
Stosy gruzu, blach, desek z gwoździami, walające się płachty styropianu na siatce, którym była ocieplana komórka. Wszystko pozasłaniałam, ponakrywałam, poprzytrzaskiwałam gruzem, bo łapki sobie pokaleczą.
Dziewczyny oczywiście mocno zainteresowane demolką, właziły wszędzie. Do siódmej obserwowałam padalce, było spokojnie.
Czitusia głównie duma, Balbunia coś by wykombinowała, ale niekoniecznie, a Coska postanowiłam sie nie martwić, bo durne toto i niezgrabne.
I tu się pomyliłam

Kto sie nagle objawił na dachu komórki????
Oczywiście moja Beznadziejna Cosia

Pochodziła, połaziła i wróciła do ogrodu. Potem zaczailiśmy się, żeby zobaczyć jak weszła.
Jest taki punkt newralgiczny- róg ogrodu- koniec siatki i prostopadły do niej dach komórki. I co robi Cosia?
Idzie po siatce jak małpa w cyrku, 2.2 metra to dla niej żaden problem, a potem hyc na daszek
Coś tu trzeba usprawnić, ale powolutku.
O, wstawiło się. To jest zwalona komórka- widać murek po którym przyjść sobie mogą inne kotki z drugiej strony. Widać też penetrującą zgliszcza Balbunię i Tutę.
I problem następny

Mamy ogród- łapkę. O ile teoretycznie kot z niego nie wyjdzie, to wejśc może każdy, przez słynny murek, a potem daszek i hop

mamy kota w klatce. Rano możemy mieć nawet kilka kotów
Kto do nas zagląda. Oczywiście Miciek i Bajbus, dwa nienawidzące się niekastrowane kocurki. Jeżeli wpadną oba w nocy, to będą jatki.
Ja byłam zdania, że słynną tajną dziurę trzeba na noc zostawić otwartą, żeby mogły jakoś wiać, Jurek odwrotnie, że to jest ogród zamknięty i że go nie obchodzą inne koty i że mają się odzwyczaic od szwędania po naszym terenie, a jak raz jeden przesiedzi ze strachu całą noc na drzewie, to więcej nie przyjdzie.
I że ma dosyć, i że dzień się nie może kręcic wokół kotów, i że....
Koooooniec
