Wczoraj minęło 5 lat od dnia, kiedy przywiozłam go od Mokkuni
był chudy po pobycie w łódzkim schronisku, zarobaczony, z obolałym jeszcze po złamaniu ogonem
pierwszą noc przespał na TŻ-cie

To najbardziej pogodny i bezstresowy kot, jakiego poznałam


Mam nadzieję, że będzie z nami jak najdłużej

Specjalnie dla niego wciąż mamy kineskopowy telewizor - bo przecież nie zrobię mu tego i nie wymienię na płaski
