Z Luniaczkiem..dobrnelismy do kresu wspolnej Drogi [`]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 10, 2007 9:51

Nan, jak tam?
Jak się czujecie?
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Nie mar 11, 2007 14:32

Ciągle myślę o Luneczku i o jego zdrowiu. Koteczku, żyj długo!!!

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon kwi 09, 2007 8:31

Ja tylko tak cichutko poprosze o dobre slowo...
Padam.
Juz dluzszy czas temu Lunek zaczal miec problem z jedzeniem do tego stopnia, ze skonczylo sie na karmieniu strzykawa.
A ze on nie lyka, wszystko musi byc do gardla podane, niewielkie ilosci- w praktyce to karmienie co 2-3 h przez cala dobe, inaczej sie nie wyrabiamy.

Apetyt faluje, jak wszystko. Bylo jakis czas lepiej w momencie gdy juz mialam tak dosc ze zaczelam rozwazac sonde.
Przez pare dni nawet bardzo dobrze, jadl duzo, chetnie, sam przychodzil.
Od wczoraj znowu zmiana. Od nocy znowu karmie.

Zebym chociaz cos wiedziala, rozumiala.
Ze teraz jest tak, bo to i tamto, ale cos zrobie i bedzie inaczej.
Ja moge miec tylko milion straszych przypuszczen i licha nadzieje ze w ktoryms momencie samo zaskoczy.

W dodatku nawrot bolu spowodowal znowu utrate kontaktu z nim i odwrocenie sie od nas, a psychotrop ktory ma mu pomoc bolowo odrealnia go, mimo ze to mala dawka i docelowo musimy ja podniesc jesli ma zadzialac.

Marudze, ale dzis wszystko jest w czarnych barwach i totalnie na nie.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pon kwi 09, 2007 9:26

Nan, dobrze ze sie czasami odzywasz
mnostwo cieplych mysli sle

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon kwi 09, 2007 9:34

Nan, myślę o Was cieplutko.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon kwi 09, 2007 10:39 Lunuś

Dużo , dużo ciepłych mysli dla Ciebie i Luniaczka!!!

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pon kwi 09, 2007 10:54

Próbowałaś podać peritol na apetyt ? 1/4 tabletki dziennie. Bardzo skutkuje w przypadku mojego Pirata. Nie podaję mu tego codziennie, ale tak 2, 3 dni i potem przerwa 2,3 dni i znów to samo.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon kwi 09, 2007 11:06

Na Lunka Peritol nie dziala tak jak powinien, apetytu nie ma albo ma minimalnie lepszy mimo dojscia do gornej dawki (po pol tabletki 2xdziennie) a reaguje osrodkowo. Juz bardzie ralanium albo steryd.
Tylko ze to tez ma sporo skutkow uboczych ktorych nie umiem czesto przewidziec i potem nie wiem co lapac gdy sie wali wszystko na raz...
Wiec sie mecze z tym karmieniem, albo strzykawka albo rurka, podsuwam rozne smakolyki.
On sie generalnie kiepsko czuje, odsuwa ode mnie, nie reaguje, nie chce kontaktu.
To sa bardzo trudne momenty, takie w ktorych mam poczucie ze nic nie ma sensu :(
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pon kwi 09, 2007 11:17

Codziennie o Was myślę i przesyłam dużo ciepłych uczuć.
Trzymaj się nan,
chociaż wiem jakie czasami to jest trudne.
Obrazek
Obrazek

Edyta i Sebastian

 
Posty: 649
Od: Sob paź 28, 2006 21:36
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon kwi 09, 2007 14:31

Nan, myślę bardzo ciepło o Was..

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pon kwi 09, 2007 16:08

Nan,
bardzo mnie pomogłaś. Ciągle o Was myślę, Luniaczkowi wysyłam mnóstwo buziaczków i życzenia polepszenia. Ściskam za Was mocno kciuki, bardzo mocno. :ok: :ok: :ok:
Marcelibu
 

Post » Śro kwi 11, 2007 8:42

nan - nieustająco cieplutkie myśli Wam wysyłamy, ja i moje trzy futra.
Trzymajcie się
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto maja 01, 2007 21:06

Tak sobie dzisiaj myslalam ze mija dzien za dniem, tydzien za tygodniem, a u nas cisza. No bo coz tu pisac o walce na codzien, o dniach i godzinach jak moj Lunus- zwyczajnych-niezwyczajnych.
Wraz z nadejsciem slonecznych dni na parapecie pojawilo sie poslanko-wygrzewanko, na ktore jak wszedzie u nas juz teraz prowadza "schodki" zeby Dumny Chlopiec mogl sie przemieszczac samodzielnie.
Kilka cieplusich dni Lunus przywital na balkonie, powiedziawszy uprzednio stanowcze NIE Laurze, ktora rowniez chciala na balkon wyjsc :twisted:

W zwiazku z niepokojacymi nas bardzo problemami neurologicznymi i znacznym Lunkowym wycofaniem, izolacja,apatia zrezygnowalismy z leku, powracajac do poprzedniej opcji. Na razie trzustka jakos sie ma, ale apetytu juz nie bardzo, jelitka leniwe...Wyglada na to ze bedziemy musieli jakos sie z tymi problemami pogodzic i zorganizowac sie z dokarmianiem, jako ze inna opcja lekowa nie przychodzi mi juz do glowy.

Poza tym czeka nas chyba wizyta u lekarza gdyz czuje cos po jednej stronie podczas glaskania, jakby deformacje kosci, mam jednak duzy problem ze zlokalizowaniem tego w innej pozycji. Cos tam jednak jest, mam takie poczucie juz od jakiegos czasu, a dzis jak wrocilam uderzylo mnie to, az mi sie goraco zrobilo.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Wto maja 01, 2007 21:51

Z mojej czworki Krawateczka najbardziej lubi sloneczko i jak tylko swieci w okno ( a swieci codziennie nie tak jak w bzdurnych prognozach pogody podaja ze ma padac ) to juz zajmuje najlepsze miejsce na parapecie.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1901
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto maja 01, 2007 22:28

Nasz Puszek też ma zgrubienia w okolicy węzłów chłonnych. Trzepie ciągle głową. Nie wiem czy to z tego czy znów odezwał się świerzb. Ja się juz denerwuję, bo to trudny kot-praktycznie nie do przewiezienia do weta.

Do tego odszły problemy z trawieniem. Leczymy kota zaocznie, bo byłam u weta tylko z kałem do pokazania.

Tak więc mam 2 koty chore w domu. Obydwa mają po 15 lat. Teraz wyjeżdzam na kilka dni i boję się. :?

Trzymajcie się jakoś z Luneczkiem! To kot nie do zdarcia. Może jeszcze będą lepsze dni.[/url]

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], januszek i 992 gości