♫♫♪ ♥ Melinda & Nureyev ♥ ♪♫♫ fotki s. 96

kuba.kaczor13 pisze:obiecałem - słowa dotrzymam .

magdar77 pisze:Nie głodziła to mało powiedziane. Karmiła pysznościami różnymi a pierwszego dnia (nocy) był tak zajebisty makaron, że aż go w domu zrobię. Dbała, sprawiła mi rude włosy, bo jakoś nie widzę siebie jak kupuję hennę w niesamoobsługowym sklepie a nawet spotkała dla mnie Mikołaja.

-No to kup sobie te chipsy na drogę. Nie widzę ostrych ale zapytaj.
-Nieeealenieeeżejaaaaa?????
-No Ty, no przecież po angielsku możesz, zrozumie. Palcem pokażesz najwyżej.
-Nieeeeeeeeee bo ona zacznie do mnie mówić po węgiersku i ja umrę.
-No weź, masz dziesięć minut to akurat.
-Nieeejanieeejaanieenoweź
-No po angielsku przecież, ona tu nie od dzisiaj pracuje, to jest międzynarodowy dworzec.
-Nie, ja nie będę, najwyżej nie będę miała czipsów.
W czasie tego dialogu mina pani w kiosku w którym stałyśmy nabierała znamion coraz większego skonsternowania.
-Jó estét, valami csípős chipset szeretném kérni.
-Csípős nincs, szalonnás.
-Nie ma ostrych. Są bekonowe.
-Łe, to nie. Idziemy.

:ryk:

Do wczoraj zaryzykowałabym w nadziei że laska zna angielski. Dziś usłyszałam jak Siostra gada po węgiersku i myśl, że ktoś powie do mnie coś takiego.....

magdar77 pisze::ryk:
Do wczoraj zaryzykowałabym w nadziei że laska zna angielski. Dziś usłyszałam jak Siostra gada po węgiersku i myśl, że ktoś powie do mnie coś takiego.....

No, przecież niedługo Ty też będziesz tak gadać :mrgreen:

Ale fajnie miałyście przez te trzy dni

A kiedy wyniki rozmowy?

Miłego dnia

Szwy ściągnięte, doktor powiedział że tak grzecznego kota dawno nie leczył :ryk:

I powiedział że nie chce nas widzieć za szybko z powrotem :ryk:

MamaMeli pisze:Szwy ściągnięte, doktor powiedział że tak grzecznego kota dawno nie leczył

I powiedział że nie chce nas widzieć za szybko z powrotem

Za to ja owszem :-)

.

♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12

Już po ściągnięciu szwów? A jak się czuje nasza księżniczka?

Wszystko zależy od sytuacji. Jak jest kubrak, kotek jest śnięty i niezbyt ruchawy. Bez kubraka euforia radości. Wszystko w porządku

do niedzieli jeszcze pilnować z lizaniem, na noc i wyjścia kazał zakładać kubrak, ale już wszystko się pogoiło, nie widać prawie że było cięte. Zapytałam co teraz, poradził takie kropelki przeciw rozwojowi tego rodzaju paskudów, kupiłam. Ale prawdopodobnie moja Dziewczynka jest Dużą Dziewczynką, nie babciunią ale może mieć nawet 8-10 lat.
Obrazek

a to zastałam jak poszłam do pokoju bo coś za cicho.

8-10 lat? oh wow, dorosła Panna :ok:

Ja bym była raczej za tym że 5-8 niż 8-10, zresztą wet też pewności nie ma. Ale czuje się dobrze, ładnie je, jak widać trwa zaprzyjaźnianie z Nuriczkiem (jeszcze miesiąc temu nie istniała opcja że usiądą na tej samej kanapie)... jest okej. I robi się coraz bardziej "proludziowa", przed Mirandą nie uciekała w ogóle, dawała się brać na ręce, całować, przytulać, ściągać kubrak. Nuriś ma zawsze wsteczny w pogotowiu ale też był miziany i całowany. Za to dziś przyszedł się poskarżyć że cioci nie ma i co to za porządki, pomiauczał donośnie, wskoczył na łóżko, polizał Meli po uszku i zalogował mi się w objęciach z własnej nieprzymuszonej woli. Zaczyna też coraz bardziej, poza mikrymi rozmiarami, przypominać brytyjczyka - zrobiły mu się takie słodkie pućki i jak leży to ma taki okrągły, brytyjczykowy kształt, futerko też takie pluszowe. Ciekawa jestem co on ma w drzewie genalogicznym :ryk: