Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-guz na listwie mlecznej

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 12, 2014 18:38 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-zapalenie kupy pokonane

Rany Femka, ja nie zdołam się przekopać przed dwa wątki po 100 stron każdy, żeby wiedzieć co się u Was działo przez ten czas jak mnie nie było.
Jakoś przelecę może chociaż...
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto sie 12, 2014 21:05 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-zapalenie kupy pokonane

redaf pisze:Femko, żeś Ty jest Krulową wśród Kocich Janiołów! :king: :king: :king:

A tak przy okazji...
Femka pisze:Burek i Femcia biegają cały czas z obróżką i dzwoneczkiem

...po kit im to zakładasz?
Wyobraź sobie, że masz na szyi jakiś dzwoniący przy każdym ruchu badziew.
Zwariowałabyś, czy ogłuchła?
Choice is yours :roll:

zakładam, bo ilość zamordowanych wiewiórek, kretów, ryjówek i ptaków zdecydowanie przewyższyła moją wytrzymałość. Raz, że szkoda tych stworzeń, a dwa, wszystkie one lądują w domu, a w najlepszym razie na tarasie. Do końca sezonu, gdy dużo czasu Szczypiorki spędzają na zewnątrz, będą chodzić z dzwoneczkiem.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto sie 12, 2014 21:07 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-zapalenie kupy pokonane

carmella pisze:Rany Femka, ja nie zdołam się przekopać przed dwa wątki po 100 stron każdy, żeby wiedzieć co się u Was działo przez ten czas jak mnie nie było.
Jakoś przelecę może chociaż...

carmella 8O wszelki duch :1luvu:
U nas nic ciekawego w sumie, a to trąba powietrzna, a to tsunami, a to mały huragan... nuda, Pani, nuda :lol:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto sie 12, 2014 21:28 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-zapalenie kupy pokonane

Femka pisze:zakładam, bo ilość zamordowanych wiewiórek, kretów, ryjówek i ptaków zdecydowanie przewyższyła moją wytrzymałość.
Raz, że szkoda tych stworzeń, a dwa, wszystkie one lądują w domu, a w najlepszym razie na tarasie.
Do końca sezonu, gdy dużo czasu Szczypiorki spędzają na zewnątrz, będą chodzić z dzwoneczkiem.

To jest Twoja zakładka.
Fak stworzenia. Koty są drapieżniki, zatem polować muszą.
Przynoszą Tobie cośtam do gara, bo Ciebie lubieją.
A mogłabyś też sobie do końca sezonu jakiś dzwoneczek (proponuję redykowy miedziany wiele hałasu robiący) na podgardlu powiesić?

Zamordowanych wiewiórek? 8O

Udaję, że mnie tu nIe ma...
Bożociałek właśnie na krótkich łapach przypełzł na taras i młóci chrupy
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 12, 2014 21:35 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-zapalenie kupy pokonane

Nie ma opcji, żeby zdjąć dzwoneczek. Niech sobie polują ile wlezie, tyle, że z dzwoneczkiem bez efektu.
Poza tym dzięki dzwoneczkowi wiem, gdzie się które ukrywa, jak zapada wieczór i zganiam towarzystwo do domu na noc.

EDIT: a co Cię dziwią wiewiórki? Jak Szczypiory się biorą za polowanie, to na grubego zwierza :lol: W ubiegłym roku własnie dwie wiewiórcze ofiary w ciągu jednego dnia wyczerpały moją cierpliwość i zapadła decyzja o założeniu chomąta.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto sie 12, 2014 21:42 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-zapalenie kupy pokonane

Femka pisze:..dzięki dzwoneczkowi wiem, gdzie się które ukrywa, jak zapada wieczór i zganiam towarzystwo do domu na noc.

Jak się ściemnia się wychodzi na próg i się krzyczy "KOOOLAACJAA!!!"
Się samo towarzystwo wtedy do domu zgania 8)
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 12, 2014 21:48 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-zapalenie kupy pokonane

Byłam mało przewidująca, gdy jeszcze mieszkałam w mieście i nie nauczyłam szarańczy reagować na kolację, ani obiad. Niestety. Nie reagują. Ale przyłażą, gdy są głodne, wtedy wpuszczam uprzejmie do domu i zamykam okno. Jak nie przyłażą, a się ściemnia, wyłażę na taras i krzyczę Feeemkaaa, Buuureeek, Feeeeluuuut (gdy wychodził, bo od zabiegu nosa z szafy nie wystawia). Czekam, jak mnie sąsiedzi za te wrzaski podpalą :twisted:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 13, 2014 12:54 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-zapalenie kupy pokonane

Coś wspominałam o znaczącym wpływie dzwoneczków na populację stworzeń wolnożyjących? Myliłam się.

zaraz po wymianie postów z redaf zamknęłam lapka i zeszłam na dół. Patrzę ja sobie na taras, a tuż za tarasem Femcia daje nura w krzaczory, po czym się wyłania. zachowuje się przy tym dość nerwowo. Wyraźnie widać, że ma miejsce wymiana ciosów z jakimś niewidzialnym stworzeniem. Wyszłam. Biedna myszka nie wiedziała, dokąd uciekać przed ofutrzonym, morderczym potworem. Złapałam gada (Femcię, nie myszkę), a gad w odwecie pyskuje, że chce dokończyć dzieła. Nie dałam. Myszka pobiegła precz, a Femcia do rana została już w domu, strzelając fochami na lewo i prawo.
Może to była myszka uciekinierka z zakładu dla głuchych i niedosłyszących? :roll:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 13, 2014 13:05 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-zapalenie kupy pokonane

Koty uczą się jak polować by dzwonek nie drgnął, naiwna kobieto. 8)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro sie 13, 2014 13:07 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-zapalenie kupy pokonane

:roll:
to teraz jej zamontuję dzwon kościelny :201419
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 13, 2014 13:08 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-zapalenie kupy pokonane

Powiem tak.





















Z kotem nie wygrasz. :mrgreen:
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro sie 13, 2014 13:22 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-zapalenie kupy pokonane

ale sobie pogadać mogę :mrgreen:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 13, 2014 13:25 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-zapalenie kupy pokonane

Femka pisze::roll:
to teraz jej zamontuję dzwon kościelny :201419

Sadystka :twisted:


Z drapieżnikiem nie wygrasz tylko sie zestresujesz :smokin:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103063
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro sie 13, 2014 16:56 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-zapalenie kupy pokonane

Femka pisze:ale sobie pogadać mogę :mrgreen:

i tyle twojego :twisted:

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57388
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Czw sie 14, 2014 11:07 Re: Adoptowałam Debi, mam Szczypiory-zapalenie kupy pokonane

Dzisiaj w nocy Felut nie został zamknięty w transporterze i na efekty nie trzeba było długo czekać. Rano znalazłam go na dole 8O Podczas zmiany opatrunku oglądał go doktor, który wykonał operację. Oczywiście śruba w kolanie poluzowana :evil: Na szczęście bez dalszych konsekwencji, rzepka dalej ładnie przyklejona. Ale to dla zasrańca oznacza, że na noc znowu do więźnia i nie ma dyskusji.

Wczoraj wieczorem na dole były Szczypiorki w komplecie (Feluta zniosłam), Debi i Menel. Syki owszem, były, ale dramatu nie. Burek znosi dzielnie, gdy Menel zbliża się powąchać jego nos :lol: Menel dzielnie barankuje Debcię. Nie kropelkuje. W poniedziałek zabieram go na kontrolę, zobaczymy, jak będzie.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 24 gości