Milka, Kropka, Frodo i Frycek. Część 9 :-)

O widzę, że mój błąd poprawiłaś, jak przeczytałam "dresiarz" przez sz to sama zaczęłam się zastanawiać co ja napisałam

Jak widzę błąd, to machinalnie poprawiam, co wcale nie znaczy, że sama błędów nie robię ;-)

Wszak to ludzka rzecz :-)

JoasiaS pisze:
O widzę, że mój błąd poprawiłaś, jak przeczytałam "dresiarz" przez sz to sama zaczęłam się zastanawiać co ja napisałam

Jak widzę błąd, to machinalnie poprawiam, co wcale nie znaczy, że sama błędów nie robię
Wszak to ludzka rzecz

A ja właśnie nigdy nie miałam z tym problemów, jakoś tak nie robiłam, a ostatnio zauważam, że robię więcej :oops:

. Starość, pani, starość się kłania i umysł już nie ten :roll:

Widocznie coś w tym jest, dziecko mnie ostatnio ciągle powtarza jaka stara już jestem :evil:

Gratuluję przytomności umysłu, zarówno przy pacyfikacji gościa, jak i dokumentowaniu niecodziennej wizyty :twisted:

Ruch jak na Marszałkowskiej, a miało być tak sielsko :wink:

AgaPap pisze:
JoasiaS pisze:
O widzę, że mój błąd poprawiłaś, jak przeczytałam "dresiarz" przez sz to sama zaczęłam się zastanawiać co ja napisałam

Jak widzę błąd, to machinalnie poprawiam, co wcale nie znaczy, że sama błędów nie robię
Wszak to ludzka rzecz

A ja właśnie nigdy nie miałam z tym problemów, jakoś tak nie robiłam, a ostatnio zauważam, że robię więcej . Starość, pani, starość się kłania i umysł już nie ten Widocznie coś w tym jest, dziecko mnie ostatnio ciągle powtarza jaka stara już jestem

U mnie nie wiem czy starość, ale wpływ internetu na pewno. Jak sto razy przeczytam "półtorej roku" to przestaję nie tylko wiedzieć, czy rok to aby na pewno chłopczyk, ale już nawet nie wiem, jak się osobiście nazywam... :roll:

Stary numer. Tak samo działa sprawdzanie zeszytów. Przy trzecim przestawałam być pewna czegokolwiek

A moja Kropa dzielnie zaganiała do domu przerażonego zaskrońca

olaxiss pisze: A moja Kropa dzielnie zaganiała do domu przerażonego zaskrońca

Nie chciałaś zaadoptować takiego milaka? :twisted:

Biedny zaskroniec. Pewnie jeszcze do wieczora trzymał się za serce! :>

Witaj Joasiu w upalny wieczór

indianeczka pisze:Witaj Joasiu w upalny wieczór

No właśnie, wreszcie nastały upalne, pełne cykania świerszczy i kumkania żab, wieczory

Uwielbiam to! :-)

Łąka, jak co roku, daje z siebie wszystko - otula dom kwietnym kobiercem, wabiąc przeróżne owady

Zmęczone koty szukają cienia.

Twardziele na zewnątrz:

Cieniasy raczej w środku ;-)

Ci sprytniejsi potrafią wybrać najkorzystniejszą pozycję do wentylowania:

Co nie znaczy, że nie umieją również godnie się prezentować:

Mimo upału niektórych trzymają się głupie żarty...

Naprawdę nie wiem kto wyciągnął tę różę :roll:

A to nie było dla mnie?

Pozdrawiamy upalnie

No nareszcie :1luvu:

Dziś wygrywa [moim zdaniem ofkrs :twisted:

] Kniahini w dezabilu i jej paputy :1luvu:

Drugie miejsce - żartownisie :1luvu:

Naprawdę nie podkładałaś dowodów zbrodni do fotografii? :wink:

AYO pisze:Dziś wygrywa [moim zdaniem ofkrs ] Kniahini w dezabilu i jej paputy

AYO pisze:Naprawdę nie podkładałaś dowodów zbrodni do fotografii?

A skądże! Mila sama dokonała dzieła zniszczenia :twisted:

O łące nie wspominam, bo to inna kategoria, wyczynowa więcej. Najpiękniejsze są rzecz jasna owady. Do tego oprócz oka i świętej cierpliwości, potrzebny jest też sprzęt. :1luvu:

Ta łąka cieszy nas niezmiernie od czterech lat. Zmienia się co kilka dni. Gubi jedne gatunki kwiatów, by za chwilę pokazać następne. Odwiedzający nas znajomi brodzą po niej z aparatami i fotografują zapamiętale :lol:

. Ale do motyli faktycznie jedynie Michał ma świętą cierpliwość :-)

.

Jak to się pielęgnuje?
Bo ona jest "dzika" tylko do pewnego stopnia, prawda?

Milka, Kropka, Frodo i Frycek. Część 9 :-)

Kto przegląda forum