No już ale jeszcze nie odebrałam Grubcia z lecznicy, bo doktor dopiero pół godziny temu zadzwonił. A miał dzwonić po zrobieniu badań
Ja tu siedzę i mało jaja nie zniosę bo już miałam wizję, że wyniki tragiczne albo Morus dostał zapaści w trakcie zabiegu i go ratują
Przez telefon dowiedziałam się tylko, że ALT nieco podniesiony ale to akurat mnie nie dziwi natomiast cała reszta

OK
Za to wyciętego
cusia trzeba oddać na badanie hp bo się doktorowi nie podoba...
O 18:00 jadę odbierać moją Kruszynkę.
BTW - Kruszynka waży tylko 7kg, nie jest więc jakimś szczególnie otyłym kotkiem
