Witamy-willkommen-welcome u Emila i Lilly-samo zycie :o)

To troche taniej. Trudno.
Akurat nie wytrzymalam, i zalozylam jej znowu kolnierz. Te zalosne piszczenie i smutek w oczkach... :crying:

Mojej wetka po sterylce zaleciła RC dla wysterylizowanych to dwa dni gadzina nic nie jadła :mrgreen:

Dobrze, że nie mam problemów alergicznych, bo też by się pewnie innej weterynaryjnej karmy nie chciała czepić.

Prawie wszystkie suche karmy, a już na pewno wszystkie RC i Hills, zawierają zboża i kukurydzę. To są bardzo silne substancje uczulające dla kotów. Możesz zmieniać karmę na taką dla wrażliwców i mających problemy ze skórą, ale nadal będzie w niej np.kukurydza :roll:

Taka zmiana nie daje żadnej wiedzy, ani gwarancji, że to nie jest alergia. Te karmy opierają swoje działanie na tym, że uczula mięso, a tak się składa, że mięsożerca, jakim jest kot rzadko jest uczulony na mięso :wink:

Nie twierdzę, że masz karmić kurczakami, są na przykład karmy-monodiety puszkach dla alergików pokarmowych (wiem, że były kiedyś z koniną i bażantem, nie wiem jak jest teraz). A z drugiej strony - w gotowych karmach też masz kurczaka. Wierzysz, że jest karmiony i hodowany lepiej niż dla ludzi? Nie wierzę, żeby po kilku dniach jedzenia samego kurczaka kotu coś się stało.
Pierwsze efekty ustąpienia alergii powinny być widoczne po 2-3 dniach, najpóźniej po tygodniu.
Zje jak zgłodnieje :wink:

Ojejku, po treningu szoruje do zooologicznego. Ale jak to nie pokarm, to takie cos na uspokojenie by sie przydalo. I wiem, ze na pewno nie choduja inaczej.
Lilly znowu mi siedzi na rekach i ani mowy o dalszym pisaniu CV... Tuli sie az pod bluze wchodzi.

Dorotko, a może spróbuj indyka kupować?
To delikatniejsze mięsko i chyba jednak nie tak napakowane chemią.
Tzn. nie wiem jak u Was, ale w Polsce tak jest, przynajmniej w Białymstoku.

SecretFire pisze:To troche taniej. Trudno.
Akurat nie wytrzymalam, i zalozylam jej znowu kolnierz. Te zalosne piszczenie i smutek w oczkach...

Nie wiem ale jeśli to ze stresu wylizuje to zakładanie kołnierza jeszcze ten stres pogłębia według mnie... Ja bym jej założyła jednak prędzej te bandaże albo jakieś takie "getry" :roll:

To według mnie byłoby mniej stresujące... :roll:

A z karm polecam te a'la BARF czyli np. Almo Nature czy Orijen.

Co jest czym nafaszerowane, to nie wiem. Ale bede robic co w mojej mocy, zeby Lilly w glowce wreszcie sobie poukladala, ze u mnie nic zlego jej nie bedzie. Do wetki pojde bez niej, zeby wiekszego stresu nie robic.
Rozmawialam akurat z kuzynka i mi radzila kolnierz zdjac, bo to dodatkowy stres. Racje ma. Bede smarowac i obserwowac. Moze jej zrobie taki kaftanik, jak u Was kotki po sterylce dostaja. Sa takie tez z rekawkami? To by bylo ciekawe.

Gibutek mialas ta sama mysl, co Villemo. Co ja bym bez Was zrobila?!

Dobranoc dziewuszki! Spijcie ladnie i spokojnie.

Cześć Słoneczka!

Jak się macie? Ja ciężko wstawałam, bo ciemna noc.
Ale nawet się w miarę wyspałam.

Witam

U nas koty nie chciały w niczym chodzić, Moliśka szarpała wszystko ząbkami i tyle. :wink:

Hey Wam

Dzis rano Lilly nawet nie dala sobie lapki obejrzec. Nie chce myslec o ponownym wydatku, chcialam zwierzeta, to mam i musze sie o nie troszczyc. Basta!

Cześć!

Lilly, nie martw Dorotki, proszę

Ach Izunia, jakos bedzie. W porownaniu do Twoich problemow, to jest pewnie nic. No tak, ale kazdy ma swoje i kazdy inaczej przezywa... Tak to juz jest. Ja jestem do tego straszna panikara. :oops:

Dorotko, ja też. I doskonale Cię rozumiem.
Ale my przecież jesteśmy bratnie dusze :1luvu:

Witamy-willkommen-welcome u Emila i Lilly-samo zycie :o)

Kto przegląda forum