Dracul i Puti, a również Zawieszka i Rysia, całe towarzystwo okupuje moje łóżko. Co uwieczniłam na licznych zdjęciach - postaram się wkleić wieczorem.
Teraz, gdy muszę pracować szalenie intensywnie Dracul jest bardzo nieszczęśliwy - brak stałej publiczności w salonie. Dużo ryzykuję, ale trudno. Ułożyłam podkłady na łóżku i przyniosłam mojego staruszka, jest zadowolony. No i mnie jest milej, że nie taki on samotny w swojej pięknej willi. Mam tylko nieśmiałą nadzieję, że nie zasika dokumentnie mojej najlepszej satynowej pościeli

a z drugiej strony - do cholery z pościelą, niech leje, byle był zdrowy i żył jak najdłuzej
Od cioci CC przywiozłam zastrzyki dla grafa von Macabrescu, ale później mu podam, niech się cieszy i rozkoszuje wylegiwaniem się z dziewczynkami
Puti wydaje się być w nienajgorszej formie, ale co tam w niej siedzi okaże się z końcem tygodnia.
Dracul natomiast taki przygaszony generalnie, boję się trochę, ale starość niestety wyraźnie wysysa z niego siły
Cały czas, jak mantrę, powtarzam sobie hasło o starcu i marcu
A mama w laserowym gabinecie miała słowotok [rawdziwy, cały czas gadała jak najęta, lekarz też okazał się kontaktowym gadułą, a ja sobie słuchałam pod drzwiami
