Sonia i Otis - część II.Nowiuśkie foty str.96

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 06, 2007 18:58

[JEST COŚ CZEGO IZA NIE UMIE ROBIĆ :wink: No bo i remont i zastrzyki i haftowanie, ja calego wątku jescze nie przeczytałam a tam pewnie tysiące innych umiejetności. jestem pełna podziwu i zazdrości :evil:
Ja moge tylko zacytowac, dokladnie o to samo chcialam sie zapytac :lol:
A z tego typu leczeniem nie mialam so czynienia, wiec nie moge doradzic, niestety.
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon sie 06, 2007 19:25

IzaA, trochę chyba przesadzasz... Na moim opakowaniu znamion, dawkowanie dla człowieka to 3 szklanki dziennie. Ja sobie wyliczyłam, ze jeśli taki średni człowiek (kobieta) waży 60 kg, to na 4 kg kota wychodzi 40 ml.
Otis waży ciut więcej, ale mimo wszystko...
Nie wlewaj tak tego w niego, bo będzie siuuuurał dalej niż widzi :wink:
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 06, 2007 19:36

Grzecznych masz Iza facetów :wink: Obydwaj chorzy, ale dzielnie znoszą kurację i poddają się zabiegom
Po prostu Ania jestem :wink:

DamaKier

 
Posty: 898
Od: Pon gru 26, 2005 23:02
Lokalizacja: ze schroniska

Post » Pon sie 06, 2007 19:54

A czy mogę nieśmiało spytać czy tego Aniołka dla Kasi essen to też sama zrobiłaś?

YBenni

 
Posty: 1667
Od: Nie maja 20, 2007 22:04

Post » Pon sie 06, 2007 20:26

agacior_ek pisze:IzaA, trochę chyba przesadzasz... Na moim opakowaniu znamion, dawkowanie dla człowieka to 3 szklanki dziennie. Ja sobie wyliczyłam, ze jeśli taki średni człowiek (kobieta) waży 60 kg, to na 4 kg kota wychodzi 40 ml.
Otis waży ciut więcej, ale mimo wszystko...
Nie wlewaj tak tego w niego, bo będzie siuuuurał dalej niż widzi :wink:


No właśnie nie siura 8O Mam się martwić? Do tej pory było tylko jedno siooo...chyba, że siura gdzieś pokątnie i ja to dopiero po jakimś czasie odkryję :( OK, ale zwalniam tempo...więcej już mu dziś nie dam...

Wracając do zdziwionych moimi umiejętnościąmi :oops:
Aniołka dla Kasi kupiłam w naszej kwiaciarni, choć jakby się uprzeć :wink:
Powiem coś może górnolotnie brzmiąco, ale prawdziwie...każdy z nas ma pokłady drzemiących w nim umiejętności...nie korzystamy z nich bo: albo nie mamy wiary w siebie, albo nie znalazł się obok nas człowiek, który nas do tego skłonił...Moja mama nauczyła mnie wielu "kobiecych" prac - wyszywanie, szydełkowanie, szycie na maszynie, robienie na drutach - w tym akurat szkoliła mnie Babcia Aniela 8) ...ale przecież prawie wszystkie przeszłyśmy przez "prace ręczne" - robiłyśmy karmniki i tkałyśmy na ramach, plotłyśmy makramę i smażyłyśmy naleśniki...
Tylko teraz tak świat biegnie, że musimy pomagać naszym facetom zdobywać pieniądze, świat przyniósł nam wiele innych pochłaniaczy czasu - jak internet i telewizja...i zwyczajnie nie mamy czasu poszukać w sobie drzemiących umiejętności :lol: A drugą stroną medalu jest fakt, że chyba jestem człowiekiem renesansu :wink: i lubię eksperymentować...lubię się uczyć...wciąż lubię się uczyć...lubię odpytywać Michała z historii - bo sama dowiaduję się na nowo faktów zapomnianych...jeździć na rolkach nauczyłam się w zeszłym roku :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon sie 06, 2007 20:49

izaA pisze:lubię eksperymentować...lubię się uczyć...wciąż lubię się uczyć...lubię odpytywać Michała z historii - bo sama dowiaduję się na nowo faktów zapomnianych...

Nie cierpie tego przedmiotu i podziwiam, że ktoś wogóle może to lubić :lol:
Obrazek
Skarpetka, Suzy, Nimfa, Szczęściarz

kajka.14

 
Posty: 319
Od: Pt paź 06, 2006 21:55
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pon sie 06, 2007 20:55

Ja też nie lubiłam będąc w szkole...nie trafiłam na nauczyciela z powołania...moje dzieciaki uczą się historii podczas podróży z nami...rozpoznajemy style, liczymy ile to lat temu.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon sie 06, 2007 21:04

Ja jestem na etapie nauki jazdy na rolkach. Strasznie mi się to podoba, ale średni mam do tego polot, bo na początku to mi nie szło w ogóle. Już chciałam rezygnować, ale otrzymałam pomoc i udało mi się uwierzyć, że jeszcze się nauczę.

Historia to tez nie moja mocna strona, miałam nauczyciela, który pomimo tego, ze świeżo po studiach, to jakoś słabo u niego z mobilizacją grupy, nie potrafił zainteresowac tym przedmiotem.
Po prostu Ania jestem :wink:

DamaKier

 
Posty: 898
Od: Pon gru 26, 2005 23:02
Lokalizacja: ze schroniska

Post » Pon sie 06, 2007 21:26

Uwielbiam rolki...mamy taką spokojną uliczkę z równym asfaltem, dojeżdżamy tam samochodem, parkujemy przy drodze i szalejemy...teraz bedziemy musieli odpuścić, bo noga Piotrka :(

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto sie 07, 2007 8:06

A ja cieszę się że zaraziłam Damiana swoją miłością do historii i może już na pełnych prawach brać udział w wielkich rodzinnych dyskusjach nad różnymi aspektami wydarzeń historycznych
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto sie 07, 2007 9:55

Z Otisem gorzej :cry: a moja wetka na urlopie...już sama nie wiem...tylko czekać? Wieczorem było małe sioo. Od wczoraj od 15 wypił 200 ml naparu - i nic...rano mała kałuża obok kuwety :( Zamykam go w łazience w porach stosownych do sioo...cały czas jedzie na nospie - więc nie powinno go boleć...nie wierzę w złośliwość...Piotrek znów się wściekł :cry: Ciężko mi...nie wiem co dalej robić :?:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto sie 07, 2007 10:15

Ojej, moze idz do innego weta, to przeciez sytuacja awaryjna.A bylo tak dobrze :( jesli to nawrot infekcji to trzeba dac serie antybiotykow.
ps zeby bylo troche weselej to powiem ze uczę rowniez techniki w szkole i wiem ze wielu ludzi nie kojarzy tego przedmiotu zbyt dobrze. Ale... przedmiot ten a wlasciwie zakkres i treśc jego sie bardzo od paru lat zmienila. jest duzo wiecej teotii o osiagnieciach techniki.Jest i materialoznawstwo, historia techniki, konstruktywizm, elektrycznosc,ekologia, gospodarstwo domowe, żywienie, rysunek techniczny, a dziewiarstwo i tkactwo wogole prawie nie wystepuje.Nie wiem czy to dobrze ale z drugiej strony jesli wszystko mamy gotowe do kupienia w sklepie a wazne jest aby rozumiec zasady dzialania róznych urzadzeń otaczajacych nas i ulepszajacych nam zycie to chyba dobry kierunek.
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Wto sie 07, 2007 10:19

Biedny Otisek :( może wybierz się z nim do jakiegoś polecanego na forum weta zeby się kocisko nie meczyło
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto sie 07, 2007 10:32

Sama nie wiem, co mam robić :( Na razie dopoiłam go strzykawką samą wodą i lecę do pracy...na dwie godzinki...zobaczymy jak wrócę...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto sie 07, 2007 11:35

izaA pisze:Ja też nie lubiłam będąc w szkole...nie trafiłam na nauczyciela z powołania...moje dzieciaki uczą się historii podczas podróży z nami...rozpoznajemy style, liczymy ile to lat temu.

Mnie historii uczy mój brat, więc jest troche dziwnie.

Biedny Otis :(
Obrazek
Skarpetka, Suzy, Nimfa, Szczęściarz

kajka.14

 
Posty: 319
Od: Pt paź 06, 2006 21:55
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 52 gości