Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
haaszek pisze:![]()
Od tygodnia robię za catsitterkę - dzieci w Chorwacji, ja w Krakowie odpoczywam od wszystkiego. Pierwszy konkretny urlop od bardzo dawna. Włączyłam tryb "turystka" i plączę się po KazimierzuWystawy, koncerty, wino. Chwilo trwaj... (Niedługo, bo w niedzielę Siwy zabiera mnie z kotami do domu - miały być w Zielonym Domku, ale tam remont łazienki, więc będzie wesoła czwórka).
Podopieczne nieabsorbująca - szesnastolatka i co najmniej piętnastolatka zainteresowane są głownie jedzeniem i spaniem. Prawie jak ja...
Przez pierwsze dni martwiłam sie, bo Rysia wstawała tylko zjeść i do kuwety - i nic wiecej. Podejrzewam, że z tęsknoty, bo siada pod drzwiami i czeka. Ale już zaakceptowała, że mieszkamy razem i chodzi za mną po mieszkaniu i wskakuje na kanapę się poprzytulać. Biała Francateż jest bardzo przyjazna, chodzimy razem obowiązkowo do łazienki, nadstawia łepek po podrapania i naprawdę nie wiem dlaczego ją wszyscy uważają za morderczego potwora. Nawet zagaduje i pozwala się wziąć na ręce.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 27 gości