Nagrałam więc sobie serial "Zywioły Saszy' - Boczarską lubię, innych też ... Gdy wszystkie odcinki juz się nagrały, zaczęłam go oglądać ...
i zonk

Kurcze, polskie film (brak więc napisów) a ja rozumiem co drugie słowo

Robiłam dwa razy podchody aby serial jednak obejrzeć - nie dałam rady

Co jest z tym dźwiękiem w polskich filmach ?!!!
Prawie w każdym mam problem ze zrozumieniem tekstu. Jeszcze, gdy wystepują tam "starzy" aktorzy tzn ci, którzy mówią świetną polszczyzną i zrozumiale nawet dla widzów (w teatrach) w ostatnich rzędach, to mozna uważnie wpatrując sie w aktora i śledząc pilnie akcję, "załapac" o co "biega"
Młodzi (nawet ci koło 40-stki) .... pomiłuj - jeden wielki bełgot - kto ich zatrudnił jako aktorów, kto im dał dyplom ?!!!
Dlaczego "Sami swoi" cała seria jest doskonale zrozumiała nawet po tylu latach
Przecież to teraz powinna być super ścieżka dźwiękowa, bo cała technika poszła do przodu ...
To własnie zniechęca mnie do ogladania polskich produkcji ...
No, to się pożaliłam ....
