Z Luniaczkiem..dobrnelismy do kresu wspolnej Drogi [`]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 29, 2006 19:49

Nan, trzymajcie się :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt gru 29, 2006 20:24

Jestesmy wciaz razem.
Wiele sie wydarzylo, zbyt trudno o tym pisac.
To taki nasz czas.
Lunek jest kotem niezwyklym.
Widzialam to zawsze ale teraz to widac w sposob szczegolny,nawet dla osob "z boku"
Szkoda ze nie umialam sie od niego uczyc.

Jestemy razem.
Lunek potrzebuje czasu.
To on musi byc gotowy.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Pt gru 29, 2006 21:02

Nieustająco przesyłam mnóstwo ciepłych myśli dla Was i dla Lunka
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt sty 12, 2007 18:15

Nan i Lunio - trzymamjcie się
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro sty 24, 2007 10:52

jak tam się czuje najdzielniejszy kot świata???
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto lut 27, 2007 14:44

co u Luniaczka ???
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto lut 27, 2007 16:17

No to zostalismy wywolani, no to napiszemy, dziekujemy za pamiec, tak bardzo bardzo dziekujemy :love:

Co u nas... U nas zycie sie toczy. Raz wooolno, dni mijaja podobne jeden do drugiego, czasem sennie, czasem czule, to znow sentymentalnie. Wypracowalismy jakis swoj rytm, lunkowi trzeba w wielu sprawach pomagac, mysle ze z jednej strony cierpi z powodu dalszej utraty samodzielnosci (totez Feliway, krople Bach itp. sa u nas ciagle w uzyciu), z drugiej- zblizyl sie do nas, czesto jak na niego przychodzi na kolanka, pomruczec, przytulic sie, albo po prostu posiedziec obok.
Lubi szczegolnie nasza akcje "Czytaj kotu 20 minut dziennie.Codziennie" :wink:

To pewnie ciut smiesznie brzmi ale zaczelo sie od tego, ze chcialam byc z nim gdy czul sie bardzo zle, gdy zycie wisialo na wlosku, godziny pedzily i przez glowe przelatywalo tysiac mysli. Chcialam z nim byc, okazywac mu swoja milosc, czulosc, uspokajac. A nie moglam powiedziec slowa od siebie, zeby nie zaczac ryczec.

Wtedy zaczelam czytac. Przewaznie ksiazki "dla dzieci", bo takie najlepiej czyta sie "na czulo", "na wesolo" i w ogole cwiczac dykcje :twisted:
Ale byly to jednoczesnie ksiazki ponadczasowe, Maly Ksiaze, Narnia...

Po ostatniej narkozie do biopsji, gdy Lunek byl w fatalnym stanie, w bolu, z bardzo watpliwymi rokowaniami co do przezycia nawet paru najblizszych tygodni, czytalysmy pod kroplowka Kubusia Puchatka. Wspolpacjenci sie usmiechali i przysluchiwali, wpadajacy lekarze czy technicy tez patrzyli serdecznie- obylo sie bez lez, zreszta dzieki wspanialym Lekarzom, w tym dr AZ, ktora udowodnila, ze nawet "takiego kota" da sie znieczulic i wybudzic- wszystko przebieglo lepiej niz sie spodziewalismy.

Ale to taka dygresja. No wiec zycie sie toczy, niekiedy nabierajac rozpedu, i to sa te najgorsze momenty, doszlysmy bowiem do kolejnej slepiej uliczki, ktora wydaje sie bez wyjscia... I jak cos sie dzieje nie bardzo mozemy liczyc ze sie uda szybko cos ustalic i podjac jakies dzialania. To jest w tym najtrudniejsze, poruszanie sie, dzialanie, ale i podejmowanie decyzji po omacku.

Intuicja, to chyba jedyne na co mozemy liczyc, intuicja naszych Lekarzy ale przede wszystkim nasza.
Mam nadzieje ze nam jej nie braknie, ze nie okaze sie bledna.
Na razie bol mamy pod kontrola, Lunek mimo zlamania porusza sie samodzielnie. Chociaz tryb dnia wyznaczaja leki nie chcemy by zdominowalo to Luniaczkowe zycie, to w koncu tylko Maly Czarny Kotek...ktory chce po prostu zyc...tak normalnie...tak jak potrafi.. tyle, ile potrafi...
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Wto lut 27, 2007 16:53 Lunek

Biedactwo maleńkie, Lunieczku , jaki Ty jestes szczęsliwy mając taką mamusię kochaną i tak walcząca o Twoje zycie i komfort w tym cierpieniu
koteczka .Nan, Zycze duzo sily i zdrowka, dla Ciebie tez!!!

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Wto lut 27, 2007 20:42

Nan, pięknie piszesz o Waszej z Lunkiem przyjaźni.
Jesteście bardzo dzielni.
Ściskam serdecznie, a dla Luniaczka, cudownego, dzielnego i cierpliwego kotka mnóstwo mizianek.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto lut 27, 2007 21:30

Nan, nie odzywam się, ale pamiętam o Was :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro lut 28, 2007 7:12

ariel pisze:Nan, nie odzywam się, ale pamiętam o Was :ok:

I ja...
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Śro lut 28, 2007 9:30

A my się wczoraj nasłuchałyśmy pięknych opowieści o Luniaku dzielnym a niezależnym, o jaszczurku bojowym i cierpliwym króliku - fajne macie stadko :)

Mnóstow kciuków dla Luniątka :)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw mar 01, 2007 14:44

nan, jestes niesamowita! Nigdy bym na to (z czytaniem) nie wpadła :wink: Kciuki za Luniaczka i ciepłych mysli mnóstwo
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Czw mar 01, 2007 18:12

Jak tam ptaszki? 8)
Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

Post » Wto mar 06, 2007 12:57

nan - wasza wzajemna miłość jest naprawdę piękna, myślę, że dzięki niej Luniątko tak dzielnie się trzyma, a my cóż... my możemy tylko nieustająco kocio-ludzkie:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1404 gości