Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen IV- i po świętach

Penis kaczora mnie niespecjalnie interesuje, wolę kaczkę upieczoną i na stół podaną. Ale sowy, cietrzewie i inne pierzaki to coś dla mnie!!!
Kurczaczki, trzeba ten spęd zorganizować!

Dziś zaliczyłam ślizgawkę na łyżwach. Jestem z siebie dumna - leżałam tylko raz, po pierwszym kroku. Reszta kroków została postawiona w ścisłym ręcznym kontakcie z bandą lub na wyciągnięcie ręki od tejże, względnie ręka w rękę z Dyktaturą (która mnie zwiodła na pokuszenie), więc obyło się bez zaliczenia gleby (tzn. lodu :wink:

).
Był też spacerek nad morzem. Zmarzłam jak pies.
Będzie mi się dzisiaj dobrze spało :wink:

Dotleniłaś się na cały tydzień :ok:

MB&Ofelia pisze:Penis kaczora mnie niespecjalnie interesuje, wolę kaczkę upieczoną i na stół podaną. Ale sowy, cietrzewie i inne pierzaki to coś dla mnie!!!
Kurczaczki, trzeba ten spęd zorganizować!

Dziś zaliczyłam ślizgawkę na łyżwach. Jestem z siebie dumna - leżałam tylko raz, po pierwszym kroku. Reszta kroków została postawiona w ścisłym ręcznym kontakcie z bandą lub na wyciągnięcie ręki od tejże, względnie ręka w rękę z Dyktaturą (która mnie zwiodła na pokuszenie), więc obyło się bez zaliczenia gleby (tzn. lodu ).
Był też spacerek nad morzem. Zmarzłam jak pies.
Będzie mi się dzisiaj dobrze spało

Nie narzekaj.
Jak byśmy nie zmarzły to byśmy się grzanego wineczka nie napiły.

Obrazek

Spacerek nad morzem :1luvu:

ZAZDROOOOOO! :mrgreen:

Łepetyna trochę mi dzisiaj dała do wiwatu. Nie wiem dlaczego, w każdym razie nie był to ból migrenowy, ale też dokuczliwy. No i trochę mnie boli łapa, ta którą się chwyciłam, jak wczoraj łapałam zająca na na lodzie. Przeżyję, ale na trening się dziś nie wybrałam

Łepek przestał boleć po kawie, apapie i drzemce. Łapa pewnie poboli do jutra, ale się wytrzyma.

A w pracy taki zapieprz, że mi się wszystkiego odechciewa :strach:

My też w pracy stajemy na rzęsach, bo w piątek przyjeżdża rada nadzorcza i wszystko musi być super...

poczytaj u mnie :roll:

Pozdrawiam Was cieplutko .
Qbeu .

kuba.kaczor13 pisze:poczytaj u mnie

Pozdrawiam Was cieplutko .
Qbeu .

Przeczytałam. Współczuję domowych "atrakcji" i życzę smacznego.

Spilett pisze:My też w pracy stajemy na rzęsach, bo w piątek przyjeżdża rada nadzorcza i wszystko musi być super...

U nas tzw. zapieprz to ostatnio stan normalny. A jak się przez kilka dni siedzi na zastępstwie w sekretariacie, gdzie nie ma możliwości żeby zrobić coś swojego, to się nazbiera i jest makabra :strach:

Tonę w papierach! :strach:

Współczuję . Najgorsze , to niewiedzieć w co ręce wsadzić .

barbarados pisze:Współczuję . Najgorsze , to niewiedzieć w co ręce wsadzić .

Miałam tak wczoraj i myślę, że do końca tygodnia nie minie, a w poniedziałek a piać na nowo polsko ludowo.

Może do poniedziałku wprowadzą przepis, że każdy ludź zakocony dostaje tysiaka na kota i nie musi pracować... :roll:

Biorąc pod uwagę, że mam dwa koty, więc dostałabym 2 tysiaki, chętnie bym poszła na taki układ.

Dziś mnie (odpukać) łepetyna nie boli, więc siedzę i wypycham papierologię.

Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen IV- i po świętach

Kto przegląda forum