Bry z wieczorka
Wczoraj pojechaliśmy do weta i dzisiaj też byliśmy
No więc tak, na drugie imię powinni mi dać
Panikara
Wczoraj Wet zbadał go dokładnie, kicia nie miał temperatury i nie był wystraszony...
kocio jest przejedzony

, wet mnie opierniczył, że kota przekarmiam...fakt....dogadzam mu co chwilę....
to, że kocio gorące w miejscu chorym to wg weta normalne, do momentu, kiedy się go nie wyleczy...
kicia nie zareagował na mnie to
tyż normalne, wolał obserwować ptaka niż słuchać dziumdziającej Dużej...
kupy na podłodze...jak się tyle w kota wpycha, to kocio nie nadąża do kuwety...kupy są normalne...
A dzisiaj kocio ładnie chodzi, jedynie ten biedny ogonek mu zwisa

, bawi się wędką i zakopuje jedzonko

...
Choć kocio przecieka to jednak próbuje siusiania do piasku, nawet udało się...zakopał starannie....
Wet mówi, że leczymy do czasu, gdy minie zagrożenie stanu zapalnego...potem będziemy myśleć o kicie, bo kita niesprawna na 100%...no chyba, że cud...
Jedno jest pewne, kot u nas zostaje, bez względu czy będzie całkowicie zdrowy czy nie, jeżeli nie będzie trzymał moczu to będzie kotem
przydomowym 
tzn. będzie miał całkowitą wolność w dobrze zabezpieczonym ogrodzie, do własnej dyspozycji mieszkanie na parterze

, pełne miski, dużo głasków i dożywocie z opieką weta
Ja wierzę, że sprawy ogonowe i podogonowe

się wyregulują i Rambolek będzie pełnoprawnym obywatelem naszego stada
(uff, ale się rozgadałam
)A dzisiaj też były dwa zastrzyki, następne będą dopiero we wtorek...
Z rana był bardzo zaciekawiony pralką...choć na nią pluł i syczał to jednak ciekawość wzięła górę...w koncu tutaj Duża pierze kocią pościel...a zmieniać trzeba 3-4 razy w ciągu doby...

Bawimy się

Jem...jem...i jem...dzisiaj ważę 1,49

przez tydzień przybyło mi 24 dkg Duża się martwi, że to mało...

Dobre...
Siusiam do piasku
Na inspekcji...
Znowu jem...
Kocio idzie spać

Najlepszą zabawką dla Rambusia jest kulka z gazety i szyszka

I potwierdziło się, to co
wiem od zawsze ...nie mogę być domkiem tymczasowym....
